Skocz do zawartości

Nie oddają źle, oddają jeszcze gorzej, czyli jak trudno dogodzić WKZom


fuks_ag

Rekomendowane odpowiedzi

http://www.mojradom.pl/bransoleta-i-nagolenniki-z-vi-w-p-n-e-trafily-do-muzeum-znaleziono-je-przy-pomocy-wykrywacza-metali/?fbclid=IwAR3kcqCHmk9Be8BMqS4_vOK9fJJRxhDgIrBk413e7CBW7OiwDoi0xRI5k9w 

Bezcenne obiekty kultury łużyckiej w Muzeum im. Jacka Malczewskiego. Placówka wzbogaciła się o eksponaty archeologiczne podarowane przez wojewódzkiego konserwatora zabytków, do którego trafiły one od prywatnych osób. Prawdopodobnie dzięki… wykrywaczowi metali.

 

– Wcześniej była to broń i ozdoby ukryte w naczyniu, znalezione w okolicach Stawiszyna w powiecie białobrzeskim. Natomiast ostatnio otrzymaliśmy znaleziska kultury łużyckiej z okresu epoki żelaza. Większość zabytków przekazanych przez konserwatora pochodzi z VI wieku przed naszą erą – mówi kierownik działu archeologii w „Malczewskim” Małgorzata Cieślak-Kopyt. Podkreśla, że były to czasy bardzo niespokojne, kiedy na nasz teren zaczęła napierać ludność kultury pomorskiej i prawdopodobnie część tych przedmiotów została ukryta w ziemi, po to by je uchronić przed wrogiem. – Najciekawsze pochodzą jednak z tzw. znalezisk wotywnych. I do nich należy prawdopodobnie bransoleta kultury łużyckiej. Jest unikatowa, bo podobne nie występowały w znaleziskach grobowych. Były produkowane specjalnie na jakieś święta dla osób wysokich rangą w danej społeczności i często stanowiły część znalezisk wotywnych, czyli ofiar dla bóstw – tłumaczy Cieślak-Kopyt. Dodaje, że w miejsce jej odnalezienia planowana jest ekspedycja archeologiczna. – Istnieje możliwość, że jeszcze kilka cennych przedmiotów zostanie odkrytych – uważa.

Równie cenne są dwa nagolenniki pokryte patyną. – Powstała ona prawdopodobnie dlatego, że nagolenniki były składane do wody, czyli też było to znalezisko wotywne – wyjaśnia archeolożka.

Kierownik Delegatury Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków podkreśla, że zabytki cieszą, ale jednocześnie zaznacza, że prawdopodobnie podchodzą one z nielegalnego pozyskiwania przy użyciu wykrywacza metali. – Zgodnie z polskim prawem nielegalne poszukiwanie zabytków to przestępstwo. Dlatego coraz więcej jest przypadków przekazywania takich obiektów przez darczyńców, którzy twierdzą, że znaleźli je np. podczas kopania ziemi i szukania robaków na ryby. Z kolei bransoleta, o której mówimy, miała trafić w ręce mężczyzny, który szukał zaginionej obrączki żony – opowiada Witold Bujakowski.

W tej sytuacji eksperci żałują, ale nie mogą nic powiedzieć o kontekście znalezisk. – Archeolog miałby o wiele więcej do powiedzenia na ich temat, gdyby trafił na zabytki podczas własnych poszukiwań. Nasza wiedza byłaby wtedy niewspółmiernie większa – zapewnia Bujakowski. Apeluje jednocześnie o zaprzestanie amatorskich poszukiwań i skoordynowanie ich ze specjalistami.

Osoby, które natrafią na cenne zabytkowe obiekty i oddadzą je do muzeum, mogą liczyć na nagrodę od ministra kultury.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie