maksiu 0 Posted December 4, 2018 http://rzeszow.tvp.pl/40274430/zabytkowe-dzialko-z-radzieckiego-samolotu-il2-trafilo-do-muzeumPost został zmieniony ostatnio przez moderatora Hebda 23:49 04-12-2018 Quote Share this post Link to post Share on other sites
bjar_1 344 Posted December 4, 2018 Zabytek niczym Św. Graal Quote Share this post Link to post Share on other sites
jarasek 34 Posted December 4, 2018 Działo? Co najmniej jakby była mowa o ciężkiej haubicy ;) Quote Share this post Link to post Share on other sites
les05 117 Posted December 5, 2018 Takie sprzęty w ziemi nie leżą ot tak sobie bez związku i przyczyny. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Speedy 5 Posted December 6, 2018 W zalinkowanym tekście podano błędną nazwę/oznaczenie działka: winno być WJa (ВЯ), nie WJ (może edytor tekstu narozrabiał autokorektą). To od nazwiska konstruktorów, Wołkowa i Jarcewa. Bo choć pociski przebijały pancerz 25 mm, ale tylko z odległości 400 metrów, co jak na warunki lotu bojowego to było b. krótko.To nie całkiem tak. To po prostu broń o małym kalibrze i adekwatnej do tego zdolności przebijania, bynajmniej wcale nie małej jak na ten kaliber. Tymczasem w latach 40. nastąpił gwałtowny rozwój techniki pancernej, grubość pancerzy czołgowych znacznie wzrosła i nawet takie mocne działko przestało wystarczać. Z kolei próby uzbrojenia stosunkowo lekkiego samolotu w mocniejsze działka ppanc. (37 mm lub nawet 45 mm) nie do końca się powiodły, zdolność przebijania pancerza oczywiście znacznie wzrosła, ale odrzut wprawiał samolot w takie drgania i oscylacje, że trafienie w cel było mocno problematyczne. Quote Share this post Link to post Share on other sites
predi888 50 Posted December 6, 2018 łeee, a już myślałem że co najmniej 75mm z hs 129 B-3 Quote Share this post Link to post Share on other sites
vis1939 0 Posted December 6, 2018 grubość pancerzy czołgowych znacznie wzrosła i nawet takie mocne działko przestało wystarczać"Tyle, że górne płyty pancerza pozostały nadal podatne na takie kalibry, a już szczególnie we wszędobylskim PzKpfw IV.Do tego dochodzi cała masa innych pojazdów lekko opancerzonych, które na taki ostrzał były zupełnie nieodporne. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Speedy 5 Posted December 7, 2018 @vis1939Tyle, że górne płyty pancerza pozostały nadal podatne na takie kalibry, a już szczególnie we wszędobylskim PzKpfw IV.No właśnie nie tak do końca. Pz.IV miał tam 20 mm; biorąc pod uwagę kąt uderzenia, znacznie odbiegający od prostego, przebicie tego nawet z WJa nie jest takie oczywiste. Do tego dochodzi cała masa innych pojazdów lekko opancerzonych, które na taki ostrzał były zupełnie nieodporne.To też prawda, ale nie do końca. Takich pojazdów w czasie II wojny było znacznie mniej niż obecnie i przeciw większości z nich wystarczyłyby działka znacznie słabsze. Po doświadczeniach z WJa i jego potężnym nabojem 23x152 (prędkość początkowa ponad 900 m/s) w 1944 Rosjanie skonstruowali słabszą amunicję tego samego kalibru: 23x115, wykorzystującą ten sam pocisk osadzony w skróconej łusce ze zredukowanym ładunkiem prochowym. W efekcie prędkość początkowa spadła poniżej 700 m/s, ale działko jakie do tego zrobiono (NS-23) było lżejsze i miało słabszy odrzut. Dzięki temu w samolocie Ił-10, wcale nie większym i niewiele mocniejszym niż Ił-2, spokojnie zmieściły się 4 takie działka zamiast 2 WJa (tzn. w czasie wojny produkowano go w obu konfiguracjach, i z zestawem 2 WJa + 2 km-y i z 4 x NS-23, ale po wojnie już tylko z 4 działkami). Quote Share this post Link to post Share on other sites
Erih 85 Posted December 7, 2018 No właśnie. To jak skomentujesz sukcesy lotników zachodnich,którzy zgłaszali masowe niszczenie niemieckich czołgów właśnie z działek? Quote Share this post Link to post Share on other sites
Tyr 300 Posted December 7, 2018 http://www.youtube.com/watch?v=2-PIMyxB-6E Quote Share this post Link to post Share on other sites
Tyr 300 Posted December 7, 2018 wz. 38FK dawały radę na wprost III I IV a co dopiero z góry w żaluzje lub cieńszy pancerz. Trzeba wspomnieć o szerokiej, zdobycznej menażerii pancernej używanej przez Niemców we Francji. Quote Share this post Link to post Share on other sites
vis1939 0 Posted December 7, 2018 To co udawało się Orlikowi z najbliższej odległości niemal jak na strzelnicy, z powietrza już tak różowo nie wypada. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Tyr 300 Posted December 7, 2018 popatrz na film o odległościach, policz różnicę prędkości na wprost i z góry i w końcu uwzględnij jakość pancerza czołowego i górnego. Jak już pisałem Niemcy we Francji nie używali chyba tylko FT17;) Quote Share this post Link to post Share on other sites
vis1939 0 Posted December 7, 2018 Skoro już podczas wojny zdano sobie sprawę, że tak mocna amunicja jak 23mm jest mało skuteczna w zwalczaniu czołgów z lotu ptaka - to spokojnie możesz sobie darować próby udowodnienia tego względem 20mm:) Quote Share this post Link to post Share on other sites
Tyr 300 Posted December 7, 2018 czyli 20 nie dawało rady III, IV, czeskim LT i francuskim wynalazkom z początku wojny? Quote Share this post Link to post Share on other sites
Tyr 300 Posted December 7, 2018 i zapomniałem o wszelkich wynalazkach na podwoziach tychże pojazdów gąsienicowych uznawanych za tanki Quote Share this post Link to post Share on other sites
vis1939 0 Posted December 7, 2018 Na lekkie pancerze dawały radę, już o tym przecież wspominałem.Ale już w przypadku czegoś klasy pzIV i wyżej to raczej marnowanie amunicji.Francuskie czołgi z początku wojny akurat miały wyjątkowo gruby pancerz, przynajmniej niektóre:)Trzeba też pamiętać, że pocisk ppanc 23mm był też w wersji podkalibrowej z rdzeniem z węglików spiekanych i mimo to furory nie zrobił. Quote Share this post Link to post Share on other sites
vis1939 0 Posted December 7, 2018 Penetration of VYa-23 in side turret Pz38t ausf E ( 20 mm armor)" Quote Share this post Link to post Share on other sites
bjar_1 344 Posted December 7, 2018 Vis - wtrącając się - to do końca też nie wiadomo jak z tym Orlikiem było się okazuje/ A do tego wychodzi, że ten sławetny to jednak 35 (t), a nie IV był... Quote Share this post Link to post Share on other sites
vis1939 0 Posted December 7, 2018 Ano fakt, że jakieś wątpliwości są.W każdym razie ktoś tam z tego podobno strzelał i trafił:) Quote Share this post Link to post Share on other sites
Tyr 300 Posted December 8, 2018 http://www.youtube.com/watch?v=1FLcLm4a4G4 zobacz efekt Hispano z Beaufighter'ów na statkach Quote Share this post Link to post Share on other sites
Speedy 5 Posted December 8, 2018 @vis1939Z tego co można wyczytać, to pz4 miał górny pancerz w okolicach 10-12mm.Więc nawet pod kątem(co przy strzelaniu z lecącego samolotu w kierunku gleby jest oczywiste) wychodzi dość prawdopodobne przebicie.Faktycznie, sorry pomyliłem się. W takim razie przy nurkowaniu pod kątem 30° lub większym przebicie górnego pancerza powinno być możliwe.Główni sprawcy całego zamieszania - Tempest czy Typhoon posiadały działka" 20mm Hispano-Suiza i mocno wątpliwe aby taki pocisk był zdolny skutecznie zwalczać czołg.Ha :) HS.404 strzelało dosć mocną amunicją 20x110, więc to zależy jaki pocisk i jaki czołg...! Najmocniejszy pocisk ppanc. do Hispano - A.P. Mk.III - wprowadzono do produkcji w maju 1943. Była to amunicja bardzo zaawansowana jak na tamte czasy, pocisk podkalibrowy (rdzeniowy) z wolframowym rdzeniem, o prędkości początkowej 985 m/s. Niestety miał problemy ze stabilizacją i nie był bardzo celny. Dlatego nie wyparł zwykłych pocisków ppanc. lecz opracowywano je i produkowano równolegle. Jak już się udało jednak trafić, to efekty były spektakularne. Poniżej zdolność przebijania za brytyjską stroną wwiiequipment: https://tinyurl.com/qa7lvqd (skróciłem link)Przy ostrzale z samolotu o prędkości 350 fps (384 km/h) zdolność przebijania pancerza wynosiła:- z odległości 200 jardów (183 m) - 67 mm pod kątem 0° (od normalnej, czyli prostopadłe trafienie) i 48 mm pod kątem 30°- z odległości 400 y (366 m) - 51 mm pod kątem 0° i 38 mm pod kątem 30°- z odległości 600 y (549 m) - 39 mm pod kątem 0° i 30 mm pod kątem 30°Trzeba też pamiętać, że pocisk ppanc 23mm był też w wersji podkalibrowej z rdzeniem z węglików spiekanych i mimo to furory nie zrobił.O ile wiem, w czasie wojny takowego nie było. Opracowano go dopiero później, do działka 2A14 stanowiącego uzbrojenie zestawów przeciwlotniczych ZU-23, ZSU-23-4 (Szyłka) i innych rzeczy. 2A14 strzelało tym samym nabojem co WJa (23x152B), ale miało wyraźnie dłuższą lufę (2000 mm vs.1657 mm). Nabój z czasów wojny miał pocisk ppanc. z rdzeniem stalowym.Wykres, który wkleiłeś też wymaga komentarza. Dotyczy on niemieckiej amunicji 20x82 do działka MG 151/20. To był nabój stosunkowo małej mocy. Pocisk ppanc. o masie 117 g miał prędkość początkową 705 m/s. Był to prosty pocisk pełnokalibrowy z całkiem sporym ładunkiem wyb. (5,1 g) a więc o nie tak strasznie grubych ściankach i nie za mocnej budowie. Dla porównania, hispanowy" pepanc. ważył 130 g i miał prędkość pocz. 850 m/s i był to generalnie monolityczny pocisk bez ładunku wyb. a więc o bardzo mocnej budowie (jednych i drugich było oczywiście kilka, ale o podobnych parametrach). @Tyrwz. 38FK dawały radę na wprost III I IV a co dopiero z góry w żaluzje lub cieńszy pancerzNo, to jednak nie to samo:1. Strzelając z poziomu ziemi w pionowe płyty pancerza przedniego czy bocznego niemieckich czołgów łatwo było uzyskać trafienie pod kątem bliskim prostego, a więc zdolność przebijania pocisku była bliska maksymalnej. Strzelając z samolotu w płytkim nurkowaniu w górne płyty pancerza uzyskiwano bardzo mały kąt trafienia, a więc zdolność przebijania była znacznie zredukowana. 2. Niemieckie czołgi walczące w 1939 miały znacznie słabszy pancerz niż ich wersje z 1941 i późniejsze. Ale z żaluzjami masz rację, spotyka się taki pogląd, zwłaszcza dotyczący operacji w Normandii. Ostrzał z samolotów owych żaluzji na wlotach powietrza (nawet z wkm-ów) powodował, że drobne fragmenty pocisków wpadały przez te szczeliny do komory silnika i uszkadzały znajdujące się pod żaluzjami wentylatory. Powodowało to szybkie przegrzanie silnika i konieczność jego wyłączenia, czyli unieruchomienie czołgu. A szybkie postępy wojsk alianckich często sprawiały że nie już było czasu na naprawienie czy ewakuowanie nawet lekko uszkodzonego czołgu i Niemcy musieli go porzucić. zobacz efekt Hispano z Beaufighter'ów na statkachBa, ale statki handlowe nie były opancerzone :) i zresztą widać na filmie, że co najmniej część trafień jest pociskami HEI (High Explosive Incendiary, odłamkowo-burząco-zapalający) a nie AP (Armor Piercing, przeciwpancerny) - te rozbłyskujące eksplozje i dym. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Tyr 300 Posted December 9, 2018 Z samolotu mieli możliwość zaatakowania z najsłabszej strony czyli od tyłu lub boku z lotu koszącego lub nurkowego. W przypadku lotu koszącego kąt był prawie jak horyzontalny i trafienie w koła, wannę, tył wieży lub osłonę silnika mogło powodować uszkodzenie lub nawet zniszczenie. Jak pisałeś amunicja Hispano dawała radę dość grubym pancerzom a co dopiero wszystkim wynalazkom, którymi Niemcy nasycili front zachodni. W przypadku ataku na statki pewnie amunicja mieszana by narobić jak najwięcej szkód, trafić w amo lub przebić burtę i kotły AP a HE do demolki wnętrza. Quote Share this post Link to post Share on other sites
vis1939 0 Posted December 9, 2018 Nabój z czasów wojny miał pocisk ppanc. z rdzeniem stalowym"Fakt, zapędziłem się z tymi węglikami. Quote Share this post Link to post Share on other sites