Skocz do zawartości

Ersatz WOT


Rekomendowane odpowiedzi

http://portal-mundurowy.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=8601:trzy-glowne-przyczyny-problemow-wojsk-obrony-terytorialnej-cz-3

Trzy główne przyczyny problemów Wojsk Obrony Terytorialnej (cz.3)

Nasze rozważania prowadzą do wniosku, że nie mamy innej możliwości na zapewnienie sobie bezpieczeństwa, niż armia masowa i czy to się nam podoba, czy nie – z poboru. Jednakże naszym obowiązkiem jako obywateli jest zrobić wszystko, w tym głosować na takich polityków, którzy sprawy obronności będą traktować jako NADRZĘDNY PRIORYTET. Inaczej tych spraw traktować nie można. Musimy sobie zdać sprawę, że albo będziemy w stanie sobie zapewnić bezpieczeństwo, albo będziemy znowu niewolnikami u obcych lub w skrajnym wypadku stracimy życie.

W jaki sposób spowodować, żeby sprawy obronne były traktowane z należytą powagą i były przedmiotem politycznego konsensusu? Przykład tego, jak część opozycji odnosi się do sprawy Wojsk Obrony Terytorialnej, jest dowodem na to, że bardzo nam daleko do stanu, który byśmy uznali za “normalny”.

Jeżeli już więc mówimy o poborze, to warto przygotować „furtkę” – najlepiej, żeby to była armia ochotnicza, oparta na dużym udziale Żołnierzy Zawodowych i ochotników służących w różnych formach. Jednak nie miejmy złudzeń i nie budujmy przyszłości na własnych życzeniach. Wojsko nie jest w stanie zaproponować takich stawek, jakie proponuje np. branża transportowa czy nawet branża budowlana dla osób z przeciętnymi kompetencjami! Dzisiaj kierowca samochodu ciężarowego, czy spawacz z uprawnieniami i umiejętnościami, może w Polsce zarobić przeciętnie 5000 zł netto, a jeżeli pojedzie do Niemiec lub dalej na Zachód, to można taką kwotę mnożyć przez dwa, trzy lub cztery. To są pieniądze, równoważne wobec przeciętnego wynagrodzenia oficera, mniej więcej pomiędzy Kapitanem a Majorem. Oczywiście wiele zależy od dodatków, jednak generalnie jeżeli chodzi o zarobki to szału w Wojsku nie ma i nie będzie. Pieniądze nie są najistotniejszym motywatorem, może być nim pewność ich wypłacania i pewność zatrudnienia w długim okresie służby, jednak jak to wygląda w praktyce na pewno pamiętamy np. na przykładzie służby kontraktowej. To są bardzo ważne sprawy, kadry a zwłaszcza kadry zawodowe – TO NAJWAŻNIEJSZA SKŁADOWA SYSTEMU jaki stanowi współczesna armia. Zawsze tak było, jest i będzie.

Oznacza to, że nie przyciągniemy do Wojska tylu ludzi, ilu byśmy potrzebowali. Nie jest to nic odkrywczego. Co więcej, trzeba pamiętać, że w Wojskach Operacyjnych może poza łącznością i informatyką, nie ma miejsca dla osób nie spełniających najbardziej wyśrubowanych norm sprawnościowych. Duża część populacji ma także różne wady rozwojowe np. układu kostnego, które eliminują ludzi ze służby, ponieważ wiadomo że warunki i wymogi są tak trudne, że np. osoba z nadciśnieniem lub uszkodzonym kręgosłupem – nie może bezpiecznie uczestniczyć w szkoleniu. To są kwestie bezdyskusyjne, a wypadkową czynników finansowych i zdrowotnych jest to, że nie mamy tyle osób, żeby zapełnić koszary i tych ludzi w warunkach normalnych nie będzie.

Jak widać po doświadczeniach z dotychczasowym rozwojem WOT, również nie ma co liczyć na ochotników w służbie ochotniczej w służbie ograniczonej do charakteru tej formacji. Nie pomaga także depopulacja i starzenie się społeczeństwa. Z tego względu, trzeba zmienić paradygmat podejścia do uzupełnień i szukania rekruta, na taki który będzie uwzględniał realia, w tym przemiany społeczne – co jest bardzo ważne (np. równość płci).

Są dwa rozwiązania problemu. Pierwsze miękkie – to obniżenie wymagań i wzmocnienie promocji oraz stworzenie systemu zachęt, którego przykłady szkicowaliśmy w poprzednich częściach. Drugi sposób, który możemy nazwać „standardowym”, czyli pobór.

Podstawową kwestią w przypadku odwieszenia poboru musi być równouprawnienie, oznacza to, że Kobiety również powinny być brane do Wojska. To są konsekwencje geneder i walczącego feminizmu. Na tym właśnie polega równouprawnienie, w prawach i OBOWIĄZKACH. Można by zwalniać z tego obowiązku Kobiety, które w określonym czasie byłyby w ciąży, jak również osoby, które wykupiłyby się od służby płacąc większy podatek od swoich dochodów – do końca życia. Nie powinno być żadnych zwolnień z wyjątkiem osób niezdolnych do służby z powodów zdrowotnych.

Jeżeli ktoś ze względu na przekonania np. religijne nie chce służyć lub ze względów narodowościowych, bezdomności lub orientacji seksualnej nie powinien służyć w zbiorowości rządzącej się określonymi zasadami – powinien być kierowany do Obrony Cywilnej, czy np. pełnić służbę w jakiejś Inspekcji lub Straży (Pożarna, Leśna itp.). W ostateczności bardzo by się nam przydały „wojska budowlane”. Mogą się tam zrealizować także np. osoby duchowne. Nie mówimy bowiem o „zabijaniu”, tylko o świadczeniu na rzecz obronności państwa poprzez pomoc własnym zaangażowaniem-pracą.

Mechanizm jest banalny: wszyscy mają służyć. Jeżeli nie możesz służyć, to jesteś zwolniony. Jeżeli jednak nie chcesz lub nie powinieneś – to masz obowiązek wywiązać się poprzez przyczynienie się do wspólnego wysiłku. Możesz po prostu zapłacić więcej, niż Ci którzy służą! A jeżeli Cię nie stać lub z innych przyczyn nie chcesz – powinieneś służyć w inny sposób wskazany jako służba zastępcza. NIE DA SIĘ TEGO INACZEJ ZORGANIZOWAĆ.

Chyba, że pozwolimy Ukraińcom zaciągać się do Wojska Polskiego? Są wszędzie, dlaczego nie mieliby służyć? Swoją droga, chociaż to smutny żart biorąc pod uwagę doświadczenia historyczne, jednak ciekawe ile osób by się zgłosiło jakby miało w zamian za służbę perspektywę obywatelstwa?

Na pewno Służba Wojskowa powinna być przepustką na studia płacone z państwowych pieniędzy. Chodzi o to, że młody człowiek, który znajdzie w swoim życiu czas na np. harcerstwo, służbę w Ochotniczej Straży Pożarnej, szkolenie z Obrony Cywilnej i potem szkolenie wojskowe – miał preferencje. W ten sposób, wszystkim młodym ludziom zależałoby na tym, żeby np. jedne, drugie czy trzecie wakacje – poświęcić na różnego rodzaju szkolenia, obozy, czy po prostu służbę. W momencie jak każdy miałby szansę zyskać „punkty promujące” za służbę, to każdemu by zależało i to byłby standard realizowany powszechnie w ścieżce życia. Być może to się komuś nie spodoba, może to kogoś zaskoczy – jednak coś takiego jak pewna dawka szkolenia wojskowego, w tym w zakresie dyscypliny i odpowiedzialności jaka się wiąże z podporządkowaniem regułom zbiorowości. Bardzo by się przydała w kształtowaniu postaw obywatelskich i w ogóle poprawiłoby kondycję moralną społeczeństwa. Wojsko jest bardzo ważnym elementem budowania Wspólnoty, a już samo zajęcie młodych ludzi i pozwolenie im na „hiperaktywność” w warunkach kontrolowanych i objętych metodyką szkolenia na pewno pomogłoby w kształtowaniu wielu charakterów.

Można się z powyższego akapitu śmiać, ponieważ on łamie uznawane standardy relacji społecznych i relacji na linii państwo – obywatele. Tylko, że tu chodzi o spojrzenie obywatel – państwo! To naszym obowiązkiem i zaszczytem jest możliwość służby dla Rzeczypospolitej! Byłoby idealnie, żeby obywatel miał prawo odsunąć się od tego zaszczytu – bo każdy powinien mieć prawo wyboru. Jednakże wówczas powinien przyczyniać się w taki sposób jaki potrafi, tylko użytecznie, w ramach większej całości."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://portal-mundurowy.pl/index.php?option=com_k2&view=item&id=8612:trzy-glowne-przyczyny-problemow-wojsk-obrony-terytorialnej-cz-4

Trzy główne przyczyny problemów Wojsk Obrony Terytorialnej (cz.4)

Nie ma innej alternatywy do zapewnienia obronności państwa, chyba że zgodzimy się na przywrócenie Zasadniczej Służby Wojskowej. Co oznacza przymus dla męskiej części populacji, a to powoduje natychmiast pytania o równouprawnienie? Proszę sobie bowiem wyobrazić, że dzisiaj istnieje dość istotny odsetek Kobiet, które chciałyby iść do Wojska! Dlaczego mamy tym obywatelom (tak, Kobieta to też człowiek i obywatel!) zabraniać spełniania tego zaszczytnego obowiązku? W Wojsku potrzeba pielęgniarek, poza tym w niektórych sferach Kobiety są po prostu lepsze. Co innego służba bojowa, jednak jeżeli ktoś spełnia wymagania – to dlaczego nie? Jest równouprawnienie, czy go nie ma? Jeżeli jest to WSZYSCY OBYWATELE powinni mieć dokładnie takie same prawa i obowiązki.

W proponowanym modelu „wykupywania się” od służby wojskowej, na pewno byłoby wiele niezadowolenia w społeczeństwie. Jednak również na pewno wzrosłaby dzietność Kobiet oraz pojawiłyby się pieniądze umożliwiające sfinansowanie zatrudnienia większej ilości Żołnierzy Zawodowych – i o to w tym pomyśle na pierwszym miejscu najbardziej chodzi. W zależności od skali „wykupywania się”, zwłaszcza jakby opłata była progresywna np. 2 lub 3 proc. więcej do podstawy opodatkowania w podatkach osobistych, mielibyśmy jak szacowano co najmniej około 4 mld zł (mniej więcej 10 proc. wartości dotychczas zbieranych podatków od osób fizycznych) lub więcej.

Do tego oczywiście pojawiliby się również Żołnierze ochotnicy, który można byłoby wykorzystać w czasie pokoju do różnych zadań, w tym służb wartowniczych i po prostu szkolić! Byliby też „przymusowi ochotnicy” i „pragmatycznie ochotnicy”, którzy nie muszą nosić broni, ale mogą wykazać się w pracy na rzecz obronności. W Wojsku zawsze jest co robić, a już samo przyzwyczajenie cywilów do obowiązków i wykonywania rozkazów ma swoją wartość. To jest bardzo ważne i powinno mieć swój początek już w wychowaniu szkolnym (np. ultra ważna rola harcerstwa i szkół z profilami wojskowymi).

Natomiast w momencie „W”, nikt nie będzie patrzył do książeczki wojskowej na kategorię zdrowia. Jeżeli tylko Żołnierz jest zdolny do noszenia broni i co najważniejsze – słucha się rozkazów przełożonych – może dostać broń, żeby walczyć. Tutaj jest druga wielka korzyść z proponowanej masowości – wszyscy ludzie, byliby chociaż minimalnie przeszkoleni, w podstawowym obchodzeniu się z bronią i w relacjach w pododdziałach, oba aspekty mają znaczenie FUNDAMENTALNE. W tym sensie, żeby sobie sami nie zrobili krzywdy i wiedzieli, że np. granatów lepiej się nie dotykać, jak się nie wie ile to jest 3,5 sek… Jak również potrafiliby przeżyć w warunkach nazwijmy to „terenowych”.

To wszystko, to są bardzo poważne sprawy. Wzorem jest współczesny Izrael i Prusy z końca XIX wieku. Na ich doświadczeniach, zwłaszcza ich wymiarze organizacyjnym i praktycznym powinniśmy się wzorować.

Z obu modeli można bardzo wiele czerpać, zwłaszcza jak sobie uświadomimy ile na obronność wydaje Izrael, a ile wydajemy my i jak się te wydatki przekładają na zdolności obronne (czyli efektywność). Izrael kraj 8-io milionowy wydał w 2017 roku 19,6 mld USD na obronność, to około ich 4,7 proc. PKB (ich eksport uzbrojenia w tym samym roku wynosił około 9,2 mld USD). Polska ma na obronność wydać w 2019 roku prawie 45 mld zł, czyli około 12 mld USD (kurs przeliczeniowy 3,8 Zł/1 USD).

Jeżeli chodzi o Prusy końca XIX wieku, to ich organizacja armii i świadczeń państwa na rzecz obronności jest powszechnie uznawana za wzorcową jeżeli chodzi o armię poborową. Mówimy o okresie po zwycięstwie nad Francją i zjednoczeniu Niemiec (1871).

Powtórzmy pryncypia:
– musimy sobie wszyscy uświadomić obowiązki wobec państwa, służba dla Ojczyzny to zaszczyt,
– równouprawnienie w obowiązkach i prawach wobec państwa, czyli wszyscy płacą, ci co chcą i się nadają – służą,
– masowość służby wojskowej, nie ma wyjątków (poza przypadkami oczywistymi) i przyjmujemy każdego kto chce, bo dla każdego „coś się znajdzie”, a przynajmniej jak nauczy się zakładać maskę i okopać to już dużo!
– duży wysiłek na uzawodowienie Służby Wojskowej – to jest w istocie najważniejsze, ponieważ w zarysowanym modelu moglibyśmy wygenerować pieniądze na więcej etatów i wyższe płace dla Żołnierzy.

Myśląc o masowości, nie możemy zapominać o tym, że nie uciekniemy od profesjonalizacji. Nowoczesny sprzęt jest skomplikowany w obsłudze, szkolenie jest kosztowne i trwa latami. Do tego przecież eksploatacja nie dzieje się sama – w serwisach firm dostarczających sprzęt, tylko Żołnierze sami wykonują większość bieżących remontów. Wiedza jaką sobie przekazują – kapitał instytucjonalny – jest bezcenna dla utrzymania sprzętu w sprawności. Jeżeli będziemy w stanie zmobilizować wojsko masowe, to ono musi mieć profesjonalne kierownictwo, albowiem inaczej na współczesnym polu walki, Żołnierze z mobilizacji nie będą mieli szans z przeciwnikiem mającym lepsze, w pełni profesjonalne dowodzenie. Nie ma nic ważniejszego w Wojsku, niż dowodzenie i rozkaz. To jest podstawa wszystkiego, a chodzi o to żeby te rozkazy były mądre. Niestety, to nie jest proste i wymaga lat, a nawet dziesiątek lat doświadczenia. Wyszkolony – profesjonalny podoficer i oficer jest bezcenny, ponieważ zwalnia z odpowiedzialności za dowodzenie (“myślenie”) podległych mu Żołnierzy. Poza tym, istotą Wojska jest sytuacja, w której nawet jak jest tyko dwóch Żołnierzy, to jeden musi dowodzić. Inaczej taka struktura nie może działać dobrze, ani nawet w ogóle nie może działać…

Wracając do wątku wspomnianych wzorców, to warto wziąć z Izraela przykład jeszcze w dwóch niesłychanie ważnych sprawach. Po pierwsze jeżeli chodzi o prawo do broni (ostatnio pojawiła się inicjatywa – uwaga – zalegalizowania prawa do posiadania… kuszy! Nie można ich posiadać bez zezwolenia! Łuki i dzidy można! To naprawdę niesamowite, jak bardzo jesteśmy ubezwłasnowolnieni we własnym kraju przez “własną” elitę – dlaczego oni tak boją się społeczeństwa?). Bezwzględnie skopiowanie izraelskich wzorców, ale w sposób dostosowany do naszej specyfiki – może zbudować stan prawie idealny. Broń powinna być w naszym kraju powszechna i każdy, kto chce i spełni warunki dostępu powinien mieć prawo do posiadania nawet broni maszynowej. Mówimy o ludziach służących w różnych formacjach obronnych, emerytowanych Żołnierzach, innych mundurowych itd. Chodzi o to, żeby MAKSYMALNIE na ile to możliwe i przyczyni się do wzrostu bezpieczeństwa – nasycić społeczeństwo bronią. Po drugie i to jest sprawa strategicznie najważniejsza, tylko wejście w posiadanie broni masowego rażenia, w tym w szczególności broni jądrowej i środków jej przenoszenia – może zagwarantować nam bezpieczeństwo z głównych kierunków zagrożeń strategicznych. Z tych dwóch postulatów NIGDY nie zrezygnujemy.

Nie ma niepodległości bez ponoszenia kosztów, poświęcenia i wielkiego wysiłku, historia nas powinna była nauczyć, że nie ma na nią szans w takich położeniu geopolitycznym jak nasze. Zarazem przykład budowy potęgi Prus, czy współcześnie Izraela – pokazuje, że się da. Trzeba tylko przede wszystkim myśleć, myśleć we wszystkim w czym wykazuje się aktywność, jak również i tam, gdzie decydujemy się na bierność. Ostatnią sprawą jest potrzeba uświadomienia sobie, że to wszystko po prostu musi kosztować. To się łatwo pisze, jednak realia są takie, jakie są. Jesteśmy średnio zamożnym krajem z przeważnie biednym społeczeństwem. Dlatego musimy kierunkować ograniczone środki w taki sposób, żeby to było możliwie najbardziej efektywne. W tym właśnie kontekście

Służba w ramach Wojsk Obrony Terytorialnej jest tak niesłychanie cenna, ponieważ jest to Służba “tańsza”. Posiadany potencjał trzeba rozbudowywać, WOT powinien być włączony do Wojsk Lądowych, a samorządy terytorialne powinny uczestniczyć w procesie tworzenia pododdziałów i infrastruktury dla nich."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro i tak hucpa, to ja kilka kwiatków" wypunktuję:

w Wojskach Operacyjnych może poza łącznością i informatyką, nie ma miejsca dla osób nie spełniających najbardziej wyśrubowanych norm sprawnościowych."

Serio?

Jeżeli ktoś ze względu na przekonania np. religijne nie chce służyć lub ze względów narodowościowych, bezdomności lub orientacji seksualnej nie powinien służyć w zbiorowości rządzącej się określonymi zasadami"

Z ciekawości- a jakie to zasady?

W momencie jak każdy miałby szansę zyskać „punkty promujące” za służbę..."

To już było. Tyle, że chłopo-robotnicy byli, teoretycznie, promowani.

...zabraniać spełniania tego zaszczytnego obowiązku..."

A ktoś zabrania dziś i teraz?

Jednak również na pewno wzrosłaby dzietność Kobiet oraz pojawiłyby się pieniądze umożliwiające sfinansowanie zatrudnienia większej ilości Żołnierzy Zawodowych...."

Na pewno, bo się tak autorowi marzy, czy są jakieś badania?

więcej mnie się nie chce- Bodziuuuuuuuuuuuu, gdzie Ty łazisz, że takie cuś znalazłeś?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Fala, na niejednym. I tak, na poligonach nie było przeproś, choćby dlatego, że kadra nie szła po 15 do domu i miała dużo większą kontrolę.
Anegdotka: pamiętam taki przypadek z Orzysza, letni poligon. Do jednostki wraca patrol w sile drużyny. No i każdy z patrolowych... dźwiga nie jedną, ale DWIE giwery. W dodatku, ewidentnie NIE NASZE. U mnie standardem był AKMS, a tu nadstany z pełnymi kolbami...Pytam się dowódcy patrolu, co za szopa, a on melduje że leżały sobie nad jeziorem bez opieki... no to zabezpieczył i zdaje. Pytam się ja jego, czy nikt nie pilnował...on że nikt...przytomny. A ci nieprzytomni to z ... No z jednostki takiej a takiej (akurat bardzo u nas nie lubianej). No to co, szef kompanii protokołem na stan... Ale bez zbytniego pośpiechu... Szef kompanii (st chorąży!) przy herbatce z dowódcą patrolu (kapral!) spisują sobie powolutku, cyferka po cyferce numery seryjne... Delegacja nielubianych sąsiadów była u nas po trzech godzinach. Niem mam pojęcia co zrobili ze szwejami którzy walnęli sobie po browarku i pospali się na słoneczku, ale z pewnością nie było to nic miłego... Kapral-znalazca zaś robił u nas za sezonowego bohatera, i do końca służby miał fory czy w przepustkach czy innych benefitach.
Takie ot kwiatki z poligonu...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kol. Erih, z biegających w ramach hobby po pasie taktycznym dzieciaków to żadne wojsko - tylko taka współczesna zabawa w podchody.

O WOT - czyli o weekendowych partyzantach z wyciętego przez Szyszkodnika lasu, to szkoda się nawet wypowiadać. No chyba, że jako prywatna armia Antka [przed wyborami schowany jak i ta cała jego pajacowata podkomisja] mają służyć w przyszłości, w przerwach między modłami, do pacyfikowania suwerena?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
W tym roku ma powstać brygada w Szczecinie( pani w WKU twierdzi, że kazali przyjmować wnioski ale- co, gdzie, kiedy- nic nie wiadomo") więc Wniosek o powołanie do terytorialnej służby wojskowej" leży przede mną.
Problem mam w punkcie gdzie to mojej osobie powierzyli zdecydowanie na jaki okres chcę takie powołanie. Aż mnie korci, żeby wpisać Do końca mojego lub jej". Jako uzasadnienie również na myśl przychodzi tylko- a czemu nie".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 1 month later...

https://www.rp.pl/Sluzby-mundurowe/305099922-Zolnierze-WOT-beda-pracowali-z-konmi.html

"Żołnierze WOT będą pracowali z końmi

W tym roku w Wojskach Obrony Terytorialnej ruszy pilotażowy program szkolenia żołnierzy z umiejętności juczenia koni. Na początku w brygadzie lubelskiej.

Z informacji otrzymanej od ppłk. Marka Pietrzaka z Dowództwa WOT wynika, że pilotażowy program szkolenia ruszy w tym roku w brygadzie OT, która znajduje się w Lublinie. Szkolenie ma dotyczyć umiejętności juczenia koni. Zwierzęta juczne mają być wykorzystywane do transportu ciężkich towarów np. skrzynek z amunicją, w terenach trudno dostępnych  górskim, leśnym lub leśno - wodnym.

Dowództwo WOT zakłada bowiem, że niektóre kompanie będą posiadały swój unikalny charakter. I tak powstanie np. miejska kompania lekkiej piechoty, która będzie się szkoliła w działaniach na terenach zurbanizowanych, będzie też kompania „wodna" (działająca np. na Mazurach) – wyposażona w łodzie lub pontony, czy właśnie górska.

Jak napisaliśmy w „Rzeczpospolitej" WOT planuje też stworzyć zespoły w których znajdą się psy wykorzystywane do działań poszukiwawczych i ratunkowych (w pierwszej kolejności taki zespół powstanie na Śląsku). Żołnierze WOT będą ich przewodnikami. W czasie pokoju takie zespoły będą mogły uczestniczyć np. w poszukiwaniach osób zaginionych, a w czasie wojny zajmą się tropieniem dywersantów."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
  • 2 weeks later...

https://www.money.pl/gospodarka/wot-sie-zbroi-duchowo-terytorialsi-rekrutuja-ksiezy-6388990572726401a.html

"WOT się zbroi… duchowo. Terytorialsi rekrutują księży

Już dziś w Wojskach Obrony Terytorialnej służy 15 księży katolickich. W trakcie przygotowania do służby jest kolejnych 8, a docelowo może być ich nawet 35 – po jednym duchownym na każdy batalion.

Posługę kapłańską w polskiej armii zapewnia obecnie w sumie 123 rzymskokatolickich kapelanów, z czego 109 to żołnierze zawodowi. Ich liczba od 2015 roku nie uległa znaczącej zmianie. Od ubiegłego roku w armii przybyło zaledwie dwóch księży-żołnierzy zawodowych i jeden duchowny będący pracownikiem cywilnym.

To jednak się zmieni, a stan duchowny w armii już w najbliższym czasie wzrośnie. Księży rekrutuje bowiem powołana jeszcze przez ministra Antoniego Macierewicza i funkcjonująca od 2017 Obrona Terytorialna.

- Służbę w OT pełni obecnie 15 kapelanów (13 jest żołnierzami, dwóch jest w służbie cywilnej). Aktualnie w trakcie procedury przyjęcia jest ośmiu księży – poinformował money.pl ks. płk. Zbigniew Kępa, rzecznik prasowy Ordynariatu Polowego.

Tetrytorialsi zbroją się duchowo

Duchowni uprawnienia do posługi kapłańskiej w armii otrzymują od biskupa polowego i to przed nim odpowiadają za pracę duszpasterską. 
Nim jednak księża włożą kamasze, ich zdolność do podjęcia służby określają dodatkowo instytucje wojskowe. Kapelani muszą spełnić bowiem takie same wymagania jak pozostali żołnierze. Kończą również specjalne kursy oficerskie dla "kandydatów na kapelanów".

Do ich obowiązków należy m.in. organizowanie wszelkich uroczystości religijnych i patriotyczno-religijnych, udzielanie sakramentów żołnierzom, ale też dbałość o postawę etyczną i patriotyczną żołnierzy.

Docelowo księży w Wojskach Obrony Terytorialnej ma być co najmniej 35, czyli dokładnie tylu, ile batalionów liczy WOT.

Z koloratką na żołdzie

Ile zarabia ksiądz w armii? Okazuje się, że ich pensje podstawowe są wyższe od średniej krajowej. Kapelanom przysługują bowiem takie same pieniądze, jak poszczególnym żołnierzom. Oczywiście mowa tu o tych, którzy są zawodowymi żołnierzami.

- W brygadach OT pełni służbę 13 kapelanów będących w służbie stałej. Z tytułu tej służby nie pobierają oni dodatkowego uposażenia – podkreślił ks. płk. Zbigniew Kępa. Potwierdza to również MON – księża ci nie otrzymują specjalnych dodatków przeznaczonych wyłącznie dla nich.

O jakich więc pensjach mówimy? Pisaliśmy już o tym na łamach money.pl, przy okazji pensji w armii. Z informacji przekazanych nam przez resort obrony, kapelan w stopniu podporucznika może liczyć na 5520 zł brutto bez dodatku za długoletnią służbę wojskową. Wraz z awansem uposażenie oczywiście odpowiednio rośnie.

I tak np. ksiądz kapitan wraz z 9-proc. dodatkiem za długoletnią służbę wojskową zarabia od 5995 zł, major – wraz z 15-proc. dodatkiem otrzyma blisko tysiąc zł więcej – 6911,50 zł.

Stopień podpułkownika wojska polskiego to już pensja sięgająca 8 tys. zł (7925,40 zł wraz z dodatkiem za długoletnią służbę wojskową w wysokości 19 proc.), a ksiądz pułkownik zainkasuje wraz z 27-proc. dodatkiem za lata służby wojskowej 10998,20 zł."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samo istnienie czegoś takiego jak WOT być może i nie jest akurat najdurniejszym pomysłem (z resztą już PO-PSL próbowało coś takiego tworzyć, skończyło się ostatecznie na NSR), problem jednak leży w dwóch rzeczach. Po pierwsze, hobbystyczny WOT dostaje szpej kosztem zawodowych żołnierzy, co jest kompletnym absurdem. Po drugie zaś, ustawa o WOT umożliwia wykorzystanie tych sił PRZECIWKO OBYWATELOM RP, a to jest już po prostu groźne.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
  • 2 months later...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Note: Your post will require moderator approval before it will be visible.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie