Skocz do zawartości

Pociąg z diamentami znaleziony pod Wałbrzychem? Niewykluczone! vol. 7


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 446
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Oj lenie, lenie...
Wam się też nie chce szukać?

Pięciu chętnych do poszukiwania złotego pociągu"

W ciągu dwóch tygodni władze Wałbrzycha podejmą decyzję, komu zlecić wykonanie badań, które potwierdzą lub zaprzeczą istnieniu złotego pociągu".

a nami pierwsza faza związana z weryfikacją doniesienia o rzekomym ukryciu pociągu pancernego z okresu II wojny światowej na terenie Wałbrzycha. Saperzy z Brzegu sprawdzili teren o powierzchni około pół hektara, gdzie ma być ukryty skład, pod kątem zagrożeń radiacyjnych, chemicznych oraz występowania materiałów wybuchowych.

Teren został sprawdzony do głębokości jednego metra. Jedynymi przedmiotami, które zostały znalezione przez żołnierzy i uznane za niebezpieczne, było sześć sztuk niemieckiej amunicji karabinowej Mauser.

Teraz władze Wałbrzycha przygotowują się do drugiej fazy związanej z weryfikacją istnienia „złotego pociągu”. – Jesteśmy na etapie wyłaniania partnera, który w sposób właściwy, nieinwazyjny oraz dla nas bezkosztowy dokona specjalistycznych badań terenu, gdzie ma być rzekomo ukryty niemiecki pociąg pancerny z okresu II wojny światowej – mówi Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha. – Mamy już pięć ofert, które otrzymaliśmy od instytucji badawczych oraz podmiotów prywatnych.

Z uzyskanych przez nas informacji wynika, że wśród oferentów, którzy zaoferowali chęć współpracy z Urzędem Miejskim w Wałbrzychu, są Andreas Richter i Piotr Koper. To oficjalni znalazcy „złotego pociągu”, którzy 18 sierpnia złożyli zawiadomienie o jego odkryciu. Najpierw w Starostwie Powiatowym w Wałbrzychu, a następnie w Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu. – W najbliższych dniach mam zaplanowane spotkanie z obu panami – wyjaśnia Roman Szełemej, prezydent Wałbrzycha. – Na razie spotkałem się z panią Christel Focken, która również składała w Urzędzie Miejskim w Wałbrzychu oficjalne doniesienie o ukrytych na terenie miasta tunelach.

Decyzja o tym, któremu z podmiotów władze miasta zlecą nieinwazyjne badanie głębinowe miejsca rzekomego ukrycia „złotego pociągu”, ma zostać podjęta w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Do tego czasu miasto musi dopełnić formalności związane z legalnym prowadzeniem dalszych prac poszukiwawczych. Dotyczą one m.in. uzyskania stosownych zgód od właściciela terenu, czyli Polskich Kolei Państwowych oraz dolnośląskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków.

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/8973029,pieciu-chetnych-do-poszukiwania-zlotego-pociagu,id,t.html



PS A, gdy ja, kilka tygodni temu pytałem, czy właściciel terenu (PKP ) wyraził zgodę na rozkopania działki, zostałem zakrzyczany...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawno już chciałem to napisać ale jakoś nie było okazji...tak sobie czytam zloty pociąg vol.7 :) i wydaje mi się ,ze to wszystko raczej nie ma znaczenia co tam znajda wobec domniemanego tunelu w Walimiu ;)
Nie uważacie ,że jeśli coś tam jest to zdeklasuje lokomotywę i parę wagonów?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Namierzą „złoty pociąg” georadarami.

W poniedziałek do wałbrzyskiego magistratu wpłynęła oferta z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, która chce zbadać miejsce ukrycia pociągu.

Oferta zbadania miejsca rzekomego ukrycia „złotego pociągu” w sposób nieinwazyjny, m.in. przy pomocy georadaru, którą władze Wałbrzycha otrzymały z Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie, jest już szóstą. - Wcześniej otrzymaliśmy oferty od panów Piotra Kopra i Andreasa Richtera , czyli osób, które oficjalnie zgłosiły nam odnalezienie pociągu pancernego - mówi Arkadiusz Grudzień, rzecznik prasowy prezydenta Wałbrzycha. - Ponadto z Instytutu Prahistorii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Dolnośląskiego Towarzystwa Historycznego, firmy Prace Saperskie Piotra Maruwki. Zgłosiła się do nas również firma Matar, która jest gotowa przekazać kamery specjalistyczne dla straży pożarnej. Strażacka Specjalistyczna Grupa Poszukiwawczo-Ratownicza „Wałbrzych 1” otrzymała już te kamery do testów. Być może zostaną użyte w miejscu, gdzie ma być ukryty niemiecki pociąg pancerny z okresu II wojny światowej. To okolice 65. km linii kolejowej nr 274 z Wrocławia do Wałbrzycha.

- Są to kamery niewielkie, wodoszczelne, mogące pracować do głębokości 50 m oraz przystosowane do prowadzenia poszukiwań w gruzowiskach - wyjaśnia Paweł Kaliński z Państwowej Straży Pożarnej w Wałbrzychu. Decyzja w sprawie tego, który z podmiotów dokona nieinwazyjnych prac mających potwierdzić lub wykluczyć istnienie pociągu, ma być podjęta przez władze Wałbrzycha do końca października. Na razie za nami pierwsza faza związana z weryfikacją istnienia znaleziska. Saperzy z Brzegu sprawdzili teren o powierzchni około pół hektara, gdzie ma być ukryty, pod kątem zagrożeń radiacyjnych, chemicznych oraz występowania materiałów wybuchowych. Teren sprawdzono do głębokości 1 metra za pomocą georadarów i wykrywaczy min. Jedynymi przedmiotami, które zostały znalezione przez żołnierzy i uznane za niebezpieczne, było 6 sztuk niemieckiej amunicji karabinowej. Jeśli uda się potwierdzić istnienie pociągu, znów konieczne będzie wsparcie wojska. Bo jedna z hipotez zakłada, że mógł przewozić gazy bojowe.

http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/8989089,namierza-zloty-pociag-georadarami,id,t.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie