Skocz do zawartości

Więzienie i wyrok za uratowanie zabytku


Rekomendowane odpowiedzi

Niewinny" - usłyszał w poniedziałek były generalny konserwator zabytków w częstochowskim sądzie rejonowym. Aleksander Broda do dziś pozostaje najwyższym rangą urzędnikiem państwowym, który trafił za kraty.
Aresztowano go w 2001 r. pod zarzutem przyznania za łapówkę dotacji na renowację unikatowego drewnianego spichlerza, który - w ocenie prokuratury - był ezużyteczną kupą desek". Dziś budowla jest ozdobą podczęstochowskiego Olsztyna


Broda wiele lat był wojewódzkim konserwatorem zabytków w Częstochowie. W 1999 r. awansował na konserwatora generalnego - w randze wiceministra kultury. Jego kariera legła w gruzach 23 listopada 2001 r., gdy wyprowadzono go z gabinetu w kajdankach. Tego samego dnia Brodę zdymisjonował ówczesny premier Leszek Miller.

Kupa bezużytecznych desek"

Prokurator Tomasz Tadla z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach postawił Brodzie zarzuty korupcji, niegospodarności i przekroczenia uprawnień. Sąd przychylił się do wniosku o areszt. Spędził w nim 11 miesięcy. Nie pomogły poręczenia Jasnej Góry, stowarzyszenia historyków i oferta stutysięcznej kaucji.

Sprawę zainicjowała księgowa firmy znanego częstochowskiego przedsiębiorcy Krzysztofa Stacherczaka, opowiadając policjantom, że jej szef skorumpował urzędników i wyłudził 140 tys. zł państwowej dotacji na rzekomą renowację XVIII-wiecznego drewnianego spichlerza.

Do kupna za symboliczne 100 zł niszczejącego zabytku od Spółdzielni Kółek Rolniczych w Borownie namówił biznesmena Broda. Górale ściągnięci przez Stacherczaka rozebrali spichlerz, ponumerowali elementy i je zakonserwowali. Gdy szukano miejsca na postawienie zabytku, wkroczyły prokuratura i policja. Rozebrany spichlerz uznano za ezużyteczną kupę desek".

Mistrz i Małgorzata"

Najpierw do aresztu trafił Stacherczak (przesiedział 22 miesiące), potem Broda. Zza krat napisał list do ministra sprawiedliwości, prosząc o powołanie ekspertów, którzy ocenią, czy faktycznie rozebrany z myślą o rekonstrukcji spichlerz to kupa desek". Prokurator ocenzurował list i ten został wysłany do ministra. Tyle że potem treść listu stała się argumentem dla prokuratury i sądu, by przedłużyć areszt Brodzie z powodu możliwości wykorzystywanie swych wpływów i mataczenia".

Potem tak Broda mówił o pobycie w celi: - Chcieli mnie złamać. Pewnie dlatego siedziałem z ludźmi osławionego Krakowiaka" (szef śląskiej mafii skazany m.in. za zlecenia zabójstwa). Nie dałem się. Na spacerniak zakładałem marynarkę. Dbałem o higienę, głównie psychiczną. Pozwolono, bym miał pastele i karton. Rysowałem i opowiadałem gangsterom z celi o zabytkach. Co wieczór czytałem im na głos Mistrza i Małgorzatę".

Na ławie oskarżonych zasiedli też m.in. konserwator zabytków w Częstochowie, szef ówczesnego urzędu rejonowego (zgodził się na sprzedaż spichlerza), specjalista budownictwa drewnianego (rzekomo za łapówkę wydał pozytywne opinie o sposobie rekonstrukcji budowli), przedsiębiorcy dostarczający elementy do renowacji.

Uznani za winnych

Proces rozpoczął się w 2003 r. i trwał cztery lata. Sąd pierwszej instancji uznał, że Stacherczakowi należą się dwa lata więzienia - przede wszystkim za wyłudzenie transzy dotacji (80 tys. zł) na odnowienie spichlerza. Brodzie sąd wymierzył karę jednego roku więzienia - głównie za rak dbałości o proces renowacji zabytku", ale oczyszczając go z zarzutów korupcyjnych. Większość pozostałych oskarżonych uniewinniono bądź umorzono wobec nich postępowania.

Sąd Okręgowy utrzymał w mocy wyroki I instancji, ale w 2010 r. Sąd Najwyższy przyjął skargę kasacyjną Brody i Stacherczaka, argumentując, że częstochowskie sądy popełniły liczne błędy formalne i merytoryczne. Nakazał przeprowadzić proces od początku.

Sąd: achowanie prokuratury co najmniej niegodziwe"

24 lutego Sąd Rejonowy w Częstochowie uniewinnił Brodę i Stacherczaka od zarzutów przekroczenia prawa przy rekonstrukcji zabytku. Sędzia Mateusz Przesłański w trwającym ponad godzinę emocjonalnym uzasadnieniu nie szczędził gorzkich słów pod adresem organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości. Wręcz dziwił się, że przed laty sąd w ogóle przyjął taki akt oskarżenia, a aresztowanie Brody i przedłużanie pobytu za kratami uznał za nie mające podstaw.

- Sąd nie stwierdził, by Aleksander Broda przekroczył swe uprawnienia bądź uchybił swym obowiązkom jako konserwator zabytków i nie działał na szkodę interesu publicznego - mówi mec. Adam Kasperkiewicz, pełnomocnik Brody. - Sąd krytycznie odniósł się też do działań prokuratury, oceniając je jako godzące w podstawowe zasady porządku prawnego. Prokurator w toku postępowania przygotowawczego naruszył zasadę fair, nie nadając biegu zażaleniu obrońcy na legalność i zasadność zatrzymania Aleksandra Brody, a także wprowadzając sąd w błąd przy składaniu wniosku o przedłużenie tymczasowego aresztowania. Posłużenie się prywatnym listem mojego klienta sąd uznał zachowanie prokuratura jako co najmniej niegodziwe - przytacza mec. Kasperkiewicz tezy uzasadnienia uniewinniającego wyroku.

Broda: - Chylę głowę przed sędzią, że okazał niezawisłość.

Wyrok jest nieprawomocny. Prokuratura czeka na pisemne uzasadnienie, by zdecydować, czy złoży apelacje.

Kupa desek" ozdobą Olsztyna

A co ze spichlerzem? Jeszcze w trakcie procesu Stacherczak sprzedał go Grzegorzowi Sitakowi z Olsztyna. Ten złożył ezużyteczną kupę desek" tak pieczołowicie, że w 2008 r. na frontonie zawisł emblemat abytek zadbany". To była nagroda za wzorcową renowację od... generalnego konserwatora zabytków (kolejnego). Spichlerz, którego w Borownie czekało unicestwienie, na trwałe wrósł w jurajski krajobraz.

**************************

Powiedzcie co to za kraj, w którym za niszczenie zabytków nie grozi żadna sankcja natomiast za jego ratowanie trafia się do aresztu???

Link do tekst:

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,15525891.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 year later...
Aleksander Broda złożył w częstochowskim sądzie wniosek o 14 mln zł zadośćuczynienia za bezprawne pozbawienie wolności. Były generalny konserwator zabytków trafił za kraty pod zarzutem przekroczenia uprawnień przy udzieleniu dotacji na odbudowę zabytkowego spichlerza. W tym roku, po 14 latach procesów, został oczyszczony z zarzutów.

Cały tekst: http://czestochowa.gazeta.pl/czestochowa/1,35271,17749034,Byly_generalny_konserwator_zabytkow_chce_zadoscuczynienia.html#ixzz3XHuyaxD8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...
W Częstochowie zapadł wyrok w sprawie pozwu byłego generalnego konserwatora zabytków, uniewinnionego po 14 latach od zarzutów korupcji i nadużyć. Z żądanych przez Aleksandra Brodę od skarbu państwa 14 mln zł zadośćuczynienia, sąd zgodził się tylko na milion. Nie przyjął argumentu, że tak wysoka suma byłaby przestrogą dla organów ścigania".
Proces w Sądzie Okręgowym w Częstochowie jest konsekwencją wydarzeń sprzed 14 lat. W listopadzie 2001 r., gdy Aleksander Broda był generalnym konserwatorem zabytków, czyli urzędnikiem w randze ministra, policjanci wyprowadzili go z gabinetu wprost do aresztu.

Cały tekst: http://czestochowa.wyborcza.pl/czestochowa/1,48725,19061986,sad-przyznal-milion-zlotych-bylemu-generalnemu-konserwatorowi.html#ixzz3pHtkNfcG
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sąd zgodził się tylko na milion. Nie przyjął argumentu, że tak wysoka suma byłaby "przestrogą dla organów ścigania." Sąd miał rację bo zapłacił Skarb Pastwa czyli podatnicy a nie winni całego zajścia. Dziwi mnie tylko że po takiej sprawie nie ma automatycznie kolejnej o niedopełnienie obowiązków i spowodowanie strat finansowych na szkodę Skarbu Państwa, tym razem przeciwko konkretnym osobom.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie