Skocz do zawartości

Polska wybiera M-346!


Nadwojciech

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 51
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
a miało byś tak pięknie.

http://wiadomosci.onet.pl/kraj/opozni-sie-przyjecie-przez-wojsko-nowych-samolotow-szkolnych/zzb39p

Przez problemy z symulatorem opóźni przyjęcie przez wojsko nowych samolotów szkolnych M-346 Master. W bazie w Dęblinie rozpoczęły się testy dwóch pierwszych maszyn, ale już wiadomo, że nie spełnią one wymagań. Producent miał z wyprzedzeniem poinformować o tym MON.
Pierwsze dwa samoloty wylądowały w Dęblinie w poniedziałek tuż po zmierzchu. Przy tej okazji na polskiej stronie producenta napisano, że przedstawicie Sił Powietrznych poinformowali, iż w Polsce maszyny otrzymają przydomek Bielik". Odbiorem samolotów zajmuje się komisja złożona z przedstawicieli Sił Powietrznych, Inspektoratu Uzbrojenia i innych instytucji MON. Testy dopiero się zaczynają. Mają potrwać nie dłużej niż do 30 listopada, bo wtedy upływa termin dostawy pierwszej pary samolotów.

Jak wynika z nieoficjalnych informacji PAP, samoloty nie posiadają wszystkich funkcjonalności, które były zadeklarowane w umowie. Mamy nieoficjalne informacje, że samolot nie będzie spełniał wymagań" - poinformowało PAP źródło w MON. Samolot nie ma wszystkich funkcjonalności. Wykonawca nas o tym poinformował, ale żeby mieć formalny protokół odbioru, trzeba przeprowadzić testy" - dodał zastrzegający sobie anonimowość oficer.
Problem dotyczy symulatora, który jest integralną częścią samolotu. Podczas misji w powietrzu może być symulowane np. uzbrojenie lub wskazania radaru (M-346 nie ma takiego urządzenia na pokładzie). System łączności umożliwia też wspólne ćwiczenia pilotów korzystających z symulatorów na ziemi i faktycznie lecących samolotem – partnerem szkolącego się w bazie może być nie tylko pilot M-346, ale i myśliwca F-16.

Z informacji PAP wynika, że samolot nie symuluje kilku rodzajów uzbrojenia, które symulować powinien. To wystarczy, żeby maszyna była niezgodna z przedmiotem zamówienia.

Wojsko w tej sytuacji może nie przyjąć samolotów i rozpocząć naliczanie kar umownych, dopóki wykonawca nie uzupełni funkcjonalności. Producent nie mówi, że te wymagania są nierealizowalne, tylko za późno rozpoczął nad nimi pracować i nie jest w stanie ich dostarczyć w terminie" - powiedział informator PAP.
Nie oznacza to, że samoloty zostaną odesłane do Włoch. Jeżeli producent chce przekazać nam samoloty »na szybko«, to możemy oczywiście przyjąć je z uwagami (do protokołu zdawczo-odbiorczego - red.). Ale nie zmienia to faktu naliczania kar umownych" - poinformowało źródło.

Prócz samolotów zakupiony w 2014 r. system obejmuje szkolenie, symulatory i trenażery w bazie, w tym uproszczony symulator do nauki podstawowych czynności, jak uruchomienie silników czy wypuszczenie podwozia, a także pełny symulator z wyposażeniem takim samym jak w samolocie. Częścią oferty jest trenażer procedur awaryjnych.

Nowy system ma pozwolić na zmniejszenie o 30 proc. nalotu wykonywanego obecnie na F-16; godzina lotu Mastera to 20-25 proc. kosztów godziny lotu F-16. Wprowadzenie nowego systemu pozwoliłoby zrezygnować ze szkoleń na F-16 odbywanych obecnie w USA, jednak wojsko zamierza nadal szkolić część pilotów za oceanem, by utrzymać kontakt szkoleniowy z amerykańskim lotnictwem.

Montaż samolotów dla Polski zaczął się w marcu 2015 r. Pod koniec lutego we Włoszech odbyła się ceremonia podpisania kadłuba pierwszej z maszyn. Kurs instruktorsko-pilotażowy we Włoszech ukończyło sześciu polskich pilotów
Umowa przewiduje, że dostawa całej partii ośmiu samolotów ma się zakończyć za rok.

Włoska oferta pokonała w rozpisanym przed trzema laty przetargu konkurencję proponującą samolot T-50 skonstruowany w Korei Południowej we współpracy z amerykańskim koncernem Lockheed Martin oraz najnowszą wersję brytyjskiej maszyny Hawk produkcji BAE Systems. Wcześniej z rywalizacji wycofali się Czesi z L-159.

Poza Włochami i Polską M-346 wybrały także Izrael i Singapur. Łącznie zamówiono dotychczas 59 samolotów tego typu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 9 months later...
Trafia mnie szlag. Nowiuteńkie hangary, w nich najnowocześniejsze maszyny szkoleniowe na świecie. A my dzień w dzień reanimujemy obok 40-letnie Iskry" - mówi instruktor z Dęblina w Polityce".

Tygodnik pisze o samolotach M-346 Bielik, które od 10 miesięcy stoją uziemione.

W 2014 roku MON wybrał w oficjalnym przetargu nowoczesny samolot M-346 Master produkowany przez włoski koncern Leonardo [m.in. właściciela zakładów PZL Świdnik - red.]. Wojsko zamówiło 8 samolotów M-346 z otwartą opcją na cztery kolejne.

Tygodnik Polityka" przypomina, że pierwsze maszyny przyleciały do Polski w listopadzie 2016 roku, tyle, że nie zostały przyjęte na stan uzbrojenia, więc nie mogą być wykorzystywane do szkolenia pilotów. To oznacza, że od 10 miesięcy polskie już Bieliki stoją bezużytecznie w hangarach.

Taka sytuacja jest frustrująca zarówno dla przyszłych pilotów F-16, jaki i dla instruktorów z Dęblina - czytamy w tygodniku.

Za każdym razem, kiedy przechodzę koło tych samolotów, trafia mnie szlag. Nowiuteńkie hangary, w nich najnowocześniejsze maszyny szkoleniowe na świecie. A my dzień w dzień reanimujemy obok 40-letnie Iskry i udajemy, że to się jeszcze nadaje do szkolenia

- mówi Polityce" jeden z wojskowych.

Samoloty choć sprawne w locie nie spełniają wszystkich przewidzianych w umowie zapisów. Stąd decyzja MON. Chodzi o elektroniczną symulację uzbrojenia. Ale jak mówią instruktorzy, na początkowym etapie szkolenia symulacja uzbrojenia to sprawa drugorzędna, a sprzęt w hangarach trzeba konserwować.

TVN24 skontaktował się z firmą Leonardo. W odpowiedzi na pytanie stacji producent przyznał, że wciąż trwają testy nowego oprogramowania. Nie podano, kiedy mogą się zakończyć.

http://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,22297705,armia-nie-ma-smiglowcow-ma-za-to-nowoczesne-samoloty-szkoleniowe.html#BoxNewsLinkImg&a=167&c=96
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy liczbie 8-12 sztuk w Polsce zastosowanie bojowe Mastera nie ma sensu. To ma być maszyna szkolenia zaawansowanego - i w tej roli będzie dostatecznie zalatana".
Kto miałby latać nią na zastosowanie bojowe - i kiedy miałby do tego się szkolić?

M.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 months later...
Bieliki odebrane przez polskie siły powietrzne

Opublikowano: 22 grudnia 2017

- Właśnie odebraliśmy osiem sztuk samolotów szkolenia zaawansowanego AJT - Master M-346. One są już na wyposażeniu – przekazał na antenie Telewizji Trwam wiceminister obrony narodowej Bartosz Kownacki.
Bielik nad Dęblinem :: foto: Zbigniew Moszczański

Przedstawiciele wojskowego lotnictwa potwierdzają: Bieliki są gotowe do wejścia do służby. – Ten samolot całkowicie zmieni system szkolenia lotniczego w Polsce – mówi szef zarządu wojsk lotniczych gen. bryg. pil. Mirosław Jemielniak w wypowiedzi dla dziennika Polska Zbrojna.

Jak dodaje, samoloty pozytywnie przeszły weryfikację, natomiast trwa jeszcze proces przyjmowania przez stronę polską pakietu logistycznego i szkoleniowego. Przejmowanie zakupionego przez Polskę systemu prowadzi specjalnie powołana komisja, składająca się z przedstawicieli m. in. z Inspektoratu Sił Powietrznych, 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego i Inspektoratu Uzbrojenia. – Robimy wszystko, by jeszcze w tym roku samoloty były przekazane do eksploatacji – deklaruje rzecznik Inspektoratu Uzbrojenia ppłk Robert Wincencik.

Po wprowadzeniu samolotów do wyposażenia sił zbrojnych rozpoczną się loty szkolne i treningowe tych polskich lotników, którzy odbyli szkolenie we Włoszech. - Zgodnie z planem pierwsze loty M-346 odbędą się już w styczniu – zapowiada gen. bryg. pil. Jemielniak.

http://www.m-346.com/dla-mediow/aktualnosci
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Za Polska Zbrojna.PL;
Osiem samolotów M-346 już niebawem rozpocznie loty szkoleniowe. Ale być może flota włoskich maszyn z biało-czerwoną szachownicą będzie większa. Inspektorat Uzbrojenia zaprosił koncern Leonardo do rozmów o zakupie kolejnych Bielików. – Kontrakt zawierał opcję dokupienia dodatkowych czterech odrzutowców – przypomina ppłk Robert Wincencik, rzecznik prasowy Inspektoratu Uzbrojenia.

Wszystkie osiem odrzutowych samolotów szkolenia zaawansowanego M-346 Master, które kupiła polska armia są już w 41 Bazie Lotnictwa Szkolnego. Maszyny mają już za sobą testy w powietrzu i na ziemi, niebawem rozpoczną pierwsze loty. Być może do ośmiu Masterów niebawem dołączą kolejne. Kontrakt, jaki Ministerstwo Obrony Narodowej zawarło z dostawcą maszyn, włoską formą Leonardo, przewidywał bowiem, że w przyszłości będziemy mogli dokupić kolejne cztery egzemplarze.

Jak informuje Inspektorat Uzbrojenia MON, pierwsze decyzje w tym kierunku zostały właśnie podjęte. – 10 stycznia wysłaliśmy koncernowi zaproszenie do udziału w negocjacjachw sprawie zakupu kolejnych czterech odrzutowych samolotów szkolenia zaawansowanego M-346 Master. O szczegółach, w tym terminach i zakresie rozmów, na tym etapie nie możemy jeszcze mówić – przyznaje ppłk Robert Wincencik, rzecznik prasowy Inspektoratu Uzbrojenia MON.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
  • 2 weeks later...
http://www.defence24.pl/pierwszy-bielik-w-powietrzu

Pierwszy Bielik w powietrzu

Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych informuje, że w dniu dzisiejszym miał miejsce pierwszy lot samolotu M-346 Bielik po przyjęciu maszyn do służby. Start odbył się z lotniska w Dęblinie.

Pierwszy lot polskim samolotem M-346 Bielik 16 lutego br. wykonał na lotnisku wojskowym 41 Bazy Lotnictwa Szkolnego kpt. pil. Mirosław Kopeć w asyście włoskiego pilota. Podczas lotu ćwiczone były procedury awaryjne m.in. podejście do lądowania z jednym włączonym silnikiem, z otwartymi i zamkniętymi klapami.

Jak podaje DGRSZ pierwsze loty na samolotach M-346 z biało-czerwoną szachownicą wykonają instruktorzy, będą one obejmowały wznowienie nawyków, które piloci nabyli podczas szkolenia we Włoszech oraz treningi doskonalące i sprawdzenie rozwiązań szkoleniowych.

Polski rząd podpisał w lutym 2014 roku kontrakt na dostawę ośmiu samolotów szkolnych M-346 Master dla Sił Powietrznych wraz z opcją na dostarczenie czterech kolejnych maszyn. Całkowita wartość kontraktu podpisanego z włoską firmą Alenia Aermacchi (obecnie część koncernu Leonardo) wyniosła 1,167 mld zł i obejmuje oprócz samych samolotów pakiet logistyczny, dostawy części zamiennych oraz materiały eksploatacyjne, wsparcie techniczne, system informatyczny wsparcia i pełną dokumentację techniczną. Pierwsze dwa Mastery przyleciały do Dęblina w listopadzie 2016 roku, kolejne były dostarczane parami w 2017 roku.

Samoloty Bielik bo tak Mastery nazywają się w Siłach Powietrznych RP nie mogły jednak zostać włączone do składu sił powietrznych ponieważ nie mogły symulować uzbrojenia zgodnie z założeniami umowy. Jak poinformował w marcu 2017 roku portal Defence24 MON w związku z tym problemem rozpoczęto naliczanie kar umownych w wysokości 0,1% wartości danej dostawy za każdy dzień opóźnienia, a odbiór samolotów wstrzymano.

Jak poinformował w grudniu 2017 roku ówczesny wiceminister obrony Bartosz Kownacki wartość kary wynosi ok. 100 mln złotych czyli tyle ile w przybliżeniu wart jest jeden samolot M-346 Master wraz z pełnym pakietem.

W styczniu 2018 roku Inspektorat Uzbrojenia przesłał do koncernu Leonardo zapytanie ofertowe w kwestii pozyskania kolejnych 4 samolotów M-346. Zapytanie obejmuje również opcję na 4 maszyny. W sumie więc liczba posiadanych przez Siły Powietrzne RP Bielików może zostać podwojona."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/master-samoloty-szkoleniowe-m-346-bielik,246,0,2398966.html

Rewolucja w szkoleniu pilotów bojowych się odwleka. Podchorążowie siądą za sterami M-346 dopiero za rok

Włoskie Maestry mają zastąpić wysłużone Iskry i wyszkolić pilotów F16. Dopiero mają, bo choć na rewolucję wydaliśmy ponad 1 mld zł w 2014 r., to pilotów szkolić będziemy dopiero od 2019 r.

Jak dowiedział się money.pl, przez lata stacjonujące w 41. Bazie Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie Maestry (odrzutowce szkoleniowe typu M-346) - choć ze sporym opóźnieniem - w końcu wystartowały.

Nie oznacza to jednak, że nasi przyszli piloci bojowi, zasiedli za ich sterami. Dlaczego? Otóż w pierwszej kolejności "Bieliki (taką nazwę nadali im nasi piloci) oblatuje kadra instruktorów, która dopiero teraz musi przejść odpowiednie szkolenia.

A co z podchorążymi, którzy w przyszłości mają bronić kraju w kokpitach F16? Z informacji, do których dotarł money.pl, wynika, że ci będą szkoleni na nowoczesnych maszynach dopiero w 2019 r.

Włoskie Mastery Polska kupiła wraz z całym Zintegrowanym System Szkolenia Zaawansowanego za ponad miliard złotych jeszcze na początku 2014 r. Osiem maszyn miało wzniecić szumnie zapowiadaną przez MON rewolucję w szkoleniu pilotów bojowych. Kłopot w tym, że w wyniku niewywiązania się z umowy przez Włochów trafiły do kraju ze sporym opóźnieniem i kurząc się, czekały na rozpoczęcie misji szkoleniowych – o czym informowaliśmy w money.pl.

Jak poinformowała naszą redakcję kpt. Magdalena Busz, oficer prasowy 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego, po czterech latach, wreszcie zakończył się proces przekazywania i przyjęcia samolotów na wyposażenie Sił Zbrojnych RP i od 16 lutego swoje szkolenia zaczęła kadra instruktorska.

Podchorążowie wciąż na Iskrach?

Przedsmak nowoczesności część naszych pilotów poczuła podczas szkolenia we Włoszech. Wśród nich był mjr Jacek Moskal, zastępca dowódcy 58. Eskadry Lotniczej w 41. Bazie Lotnictwa Szkolnego. - To bezpieczne maszyny dwusilnikowe, manewrowe i wygodne w pilotowaniu – podkreśla w rozmowie money.pl.

Cóż, jednak kiedy nasi podchorążowie będą musieli na razie obejść się smakiem. "Bieliki mają zastąpić wysłużone TS-11 Iskra, które - jak przyznał w rozmowie z money.pl ekspert lotniczy i redaktor naczelny pisma "Skrzydlata Polska Grzegorz Sobczak - "dochodzą już kresów możliwości.

Jak tłumaczyła nam kpt. Busz, szkolenie podzielono na fazy: w Akademickim Ośrodku Szkolenia Lotniczego we WSOSP z wykorzystaniem samolotów General Aviation, szkolenie podstawowe na samolocie PZL-130 Orlik w 42. Bazie Lotnictwa Szkolnego w Radomiu i szkolenie zaawansowane na samolocie M-346 w 41. Bazie Lotnictwa Szkolnego w Dęblinie.

- Tak więc samolot M-346 zamyka cały cykl, będąc jego najważniejszym elementem przygotowującym bezpośrednio do przejścia do szkolenia na samolocie F16 – zaznaczyła.

Mastery są nie tylko nowocześniejsze, ale znacznie wygodniejsze. Cały system pozwoli również sporo zaoszczędzić na szkoleniach, bez uszczerbku na ich jakości. Ma być bowiem nie tylko bardzo realistyczny, a jednocześnie wymagający, na bardzo wysokim poziomie, ale ekonomiczny.

Zarówno symulacja wykorzystania uzbrojenia, jak i udziału innych samolotów w misjach szkoleniowych, pozwalają znacznie obniżyć koszty. Każde wzbicie się w powietrze kolejnych maszyn, każde odpalenie rakiety średniego zasięgu, to przecież wydane pieniądze.

Włoskie samoloty umożliwiają jednak trening, pokazując symulowane skutki każdego działania. Możliwa jest też wirtualna walka pilota samolotu z osobami umieszczonymi w naziemnych symulatorach.

- W polskiej wersji M-346 na potrzeby szkolenia przyszłych pilotów F-16 została zmodyfikowana awionika - zauważa kpt. Busz. - System zobrazowania na wyświetlaczach oraz wskaźnikach, jak również sposób przekazywania informacji pilotom jest zbliżony do systemu w F-16.

Ponad 100 mln zł kary

Wieloletnie opóźnienie w szkoleniach pilotów bojowych na nowoczesnych maszynach to przede wszystkim wina włoskiego koncernu Leonardo. Mastery - wbrew ustaleniom - nie symulowały wszystkich typów uzbrojenia dostępnych w Polsce.

Jak pisaliśmy w money.pl, koncern dostarczył maszyny wraz z systemem szkoleniowym AJT do Polski dopiero między 2016 a 2017 rokiem. Dwie pierwsze trafiły do Dęblina w listopadzie 2016, kolejne - w roku następnym. Specjalna komisja musiała też zweryfikować poprawki wprowadzone przez Leonardo.

W związku z opóźnieniem Polska rozpoczęła proces naliczania kar umownych. Za każdy dzień zwłoki rośnie ona o 0,1 proc wartości dostawy. W efekcie umowa z 2014 r. wciąż nie jest rozliczona. Obecnie wartość naliczonych kar przekracza 100 mln zł.

Tymczasem, jak informowaliśmy w styczniu, MON zamierza dokupić kolejne cztery samoloty szkoleniowe Master. Podpisanie umowy planowane jest jeszcze w tym roku."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
http://www.defence24.pl/mon-kupil-dodatkowe-mastery

Inspektorat Uzbrojenia podpisał z koncernem Leonardo umowę na dostawę czterech dodatkowych samolotów M-346 Master, oznaczonych w Polsce Bielik.
Zgodnie z komunikatem Leonardo wartość umowy wynosi 115 mln euro, czyli około 485 mln złotych. Umowa obejmuje dostawę czterech samolotów M-346 Master do października 2020 roku, jak i pakiet wsparcia. Umowa zawiera też opcję na dostawę kolejnych czterech maszyn do roku 2022.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...

http://www.polska-zbrojna.pl/home/articleshow/26957?t=-Nadaje-ci-imie-Bielik-

Nadaję ci imię Bielik…

Samoloty M-346 od soboty mogą być oficjalnie nazywane Bielikami. Imię maszynom nadała, podczas uroczystości w Dęblinie, Pierwsza Dama, Agata Kornhauser-Duda. – To wielka satysfakcja, że na stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości i stulecie polskiego lotnictwa zostaje dokonany niezwykle istotny skok modernizacyjny – mówił prezydent Andrzej Duda.
Po raz pierwszy samoloty M-346 pojawiły się w Polsce w 2016 roku. Obecnie szkolą się na nich instruktorzy, a niebawem za ich sterami usiądą podchorążowie Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie. – To była i jest gigantyczna operacja, która zmienia zupełnie oblicze Szkoły Orląt – powiedział w sobotę prezydent Andrzej Duda. Zwierzchnik sił zbrojnych podkreślił, że pozyskanie tych maszyn oznacza rewolucję w szkoleniu polskich pilotów i przygotowaniu ich do pilotowania F-16. – To najnowocześniejszy system szkolenia, jaki jest dostępny na świecie, a jego podstawowym elementem jest ten samolot, który wygląda trochę jak pisklę orląt, taki Bielik. Nazwa jest zatem adekwatna – mówił prezydent RP.

Samoloty M-346 Bielik są na wyposażeniu 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego. Dęblińska jednostka ma osiem takich maszyn, ale w marcu została podpisana umowa na dostawę kolejnych czterech z możliwością jej rozszerzenia na zakup jeszcze czterech. – To wielka satysfakcja, że na stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości i stulecie polskiego lotnictwa ten niezwykle istotny skok modernizacyjny w dziejach naszego lotnictwa właśnie zostaje dokonany – podkreślił Andrzej Duda i wyraził nadzieję, że dzięki tym maszynom w Dęblinie powstanie „szkoleniowa eskadra”, nie tylko dla polskich pilotów. – Mam nadzieję, że następna partia samolotów pojawi się szybko i dzięki temu w Szkole Orląt wrócimy do chlubnej tradycji szkolenia nie tylko polskich lotników, ale także pilotów z różnych stron świata, z państw NATO, naszych towarzyszy broni, którzy również korzystają z samolotów F-16 i strzegą nieba nad państwami Sojuszu Północnoatlantyckiego, w tym także nad Polską – dodał prezydent.
Matką chrzestną samolotów M-346 Bielik została małżonka prezydenta RP, Agata Kornhauser-Duda. Pierwsza Dama wypowiedziała w Dęblinie symboliczne słowa: „Lataj po Polsce i świecie, sław imię polskiego lotnika, przynoś chwałę Rzeczypospolitej Polskiej. Nadaję ci imię Bielik”. Żona zwierzchnika Sił Zbrojnych RP zaznaczyła, że jest to dla niej niezwykle podniosła i wzruszająca chwila. – Nie codziennie zostaje się matką chrzestną tak pięknego samolotu. Jestem przekonana, że dzięki Bielikom Polska stanie się bezpieczniejsza, a polscy piloci z jeszcze większą satysfakcją i dumą będą wykonywali swoją służbę – podkreślała. – Mogę się tylko domyślać, jak dużym przeżyciem jest zasiąść za sterami tej pięknej maszyny i wznieść się w niebo. Dlatego życzę wszystkim instruktorom oraz podchorążym, by dzięki Bielikom mogli rozwijać i doskonalić swoje umiejętności, a wykonane na tych maszynach loty jak najlepiej przygotowały ich do zadań związanych z obroną polskiego nieba – mówiła Agata Kornhauser-Duda.

Lotnicy z Dęblina już od dłuższego czasu mówiąc o M-346 nieoficjalnie posługiwali się imieniem Bielik. Dlaczego? – Tradycja nadawania imion samolotom jest bardzo długa. Jedną z pierwszych maszyn latających nazwali Bracia O. i W. Wright. Był to Flyer. Teraz i my, zgodnie z ceremoniałem wojskowym, chcieliśmy nadać imię samolotowi M-346 – tłumaczy kpt. Magdalena Busz, oficer prasowy 4 Skrzydła Lotnictwa Szkolnego.

Pułkownik pil. Konrad Madej, szef szkolenia 4 Skrzydła i pierwszy Polak, który pilotował M-346, zauważa, że nadanie maszynom imienia Bielik to także odwołanie do polskiej historii. – Husaria, czyli elitarna polska formacja ozdabiała swoje uzbrojenie i umundurowania piórami ptaków drapieżnych, w szczególności bielika, jako najszlachetniejszego przedstawiciela tej rodziny. My jako piloci nazywani jesteśmy skrzydlatą Husarią i chcąc kultywować te tradycje nazywaliśmy samoloty Bielikami – podkreśla szef szkolenia 4 Skrzydła.

– Mam nadzieję, że nowe imię samolotu szkolnego przyjmie się w całych siłach zbrojnych. Chcielibyśmy, żeby Bielik zastąpił włoską nazwę samolotu Master – mówi płk. pil. Wojciech Pikuła, dowódca 4 Skrzydła. – Nazwa jest pewnego rodzaju symbolem. W tym przypadku nawiązujemy do tradycji nadawania imion samolotom bazując na nazwach polskich ptaków drapieżnych.

Płk pil. Konrad Madej, szef szkolenia 4 Skrzydła, zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię. – Piloci wojskowi najpierw wyszkolą się za sterami Orlika, czyli PZL-130, potem usiądą w kabinie Bielika, a na koniec trafią do eskadr wyposażonych w F-16 Jastrząb – zwraca uwagę."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie