Skocz do zawartości

,,Schron pod dworcem będzie wysadzany stopniowo''


Maćko

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Według mojego informatora jednak ruszy budowa 2 budynków na starym Pks czyli coś zaczyna się dziać oby więcej takich inwestycji by znikły z obrazu miasta te dziury kratery ,Mam nadzieję że na Kołątaja też wreście się coś ruszy bo wstyd by w takim miejscu była taka dziura Pozdrawiam..
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KDB w historii Wrocka był już taki co miasto spalił i oby nigdy więcej takich nie było nigdy a co do Dutkiewicza jest jaki jest jak cała nasza elita polityczna,po nim przyjdzie nastepny oszołom i też będziemy narzekać bo taka jest Polaka natura bo sami sobie takich wybieramy a potem mamy pretensje.. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Niestety muszę poprawić swój wcześniejszy post na temat starego Pks ,budowa rozpoczyna się ale na terenie dawnej bazy pka przy Kościuszki a stary Pks pozostaje bez zmian czyli dalej będzie tam syf ale mam nadzieję że chociaż na czas Euro 2012 jakoś to zakryją by nie straszyć przyjezdnych bo przy wyremontowanym dworcu czymś takim chyba nie będą się chcieli pochwalić Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nowy Targ: Błoto i stosy śmieci. A w śmieciach skarby

Zguby czekające na właścicieli od co najmniej siedmiuset lat. Właśnie zaczęli wyciągać je archeolodzy. Są: broń, biżuteria, bierki do gier hazardowych, a nawet palec dziecka obciągnięty rękawiczką.
Ma kształt kwadratu, środek pokryty jest błotem i hałdą ziemi, służy jako miejsce postoju przybyszów i ich bydła" - tak na początku XVI wieku opisał Nowy Targ Bartłomiej Stein. Handlowano tu nabiałem, warzywami i drewnem, tutaj też znajdowały się pierwsze wrocławskie kuźnie, szopa do wypalania wapna i kierat do jego rozbijania. Nic więc dziwnego, że na placu panował bałagan, ale dopiero teraz widać, że był to największy wrocławski bałagan.

- Na placu zalegały błoto i mierzwa, niemal brak śladów wysypywania piaskiem. Rynek sprzątano znacznie częściej. Fakt, że warstwy śmieci, które tam zalegały, zasypywano piaskiem zamiast wywozić, ale robiono to bardzo często. Dlatego od XII do połowy XIV wieku poziom placu podniósł się o 2,5 m. Partery domów zostały zamienione na piwnice, a władze miejskie wprowadziły pierwsze zarządzenia w sprawie usuwania nieczystości. Ale rynek był reprezentacyjnym placem Wrocławia, a Nowy Targ tylko rynkiem pomocniczym. Nikt się nie wysilał, żeby zrobić zeń salon - tłumaczy prof. Jerzy Piekalski, który kieruje pracami archeologicznymi na Nowym Targu.

Z powodu tego bałaganu archeolodzy muszą stawić teraz czoła klęsce urodzaju. - Znajdujemy bardzo dużo zabytków ruchomych. Jeszcze niedawno zazdrościliśmy kolegom z Gdańska, że odkryli tyle ciekawych przedmiotów, teraz zastanawiamy się, jak to wszystko zakonserwujemy Przebadaliśmy zaledwie 20 cm warstwy średniowiecznej, a mamy już kilka pudeł wypełnionych przedmiotami zgubionymi w tym historycznym błocie - tłumaczy prof. Piekalski.

A gubiono niemal wszystko. Na przykład noże i łyżki, nawet bardzo ozdobne i kosztowne, kłódki, klucze, a także plakiety pielgrzymie. - To odznaki, które kupowali ludzie pielgrzymujący do znanych sanktuariów, żeby mieć pamiątkę i dowód odbycia niebezpiecznej często podróży. Na Nowym Targu znaleźliśmy m.in. bardzo ładną plakietę z Kolonii z wyobrażeniem pokłonu trzech królów - mówi Kamila Marcinkiewicz, pracująca na wykopaliskach doktorantka z Uniwersytetu Wrocławskiego.

Oprócz plakiet pielgrzymich archeolodzy wyciągnęli także plakiety, które miały czysto świecki charakter. Wytwarzano je w tych samych warsztatach i w identyczny sposób co owe dewocyjne broszki. Różniły się tylko tematem. - Zamiast postaci świętych umieszczano na nich na przykład śmiałe sceny erotyczne. Takie plakiety znaliśmy dotąd z innych miast europejskich, głównie hanzeatyckich. Teraz mamy swoje - wyjaśnia prof. Piekalski.

W pudłach z archeologicznymi skarbami przybywa też biżuterii. Zgubienie pierścionka, bardzo efektownych gwiaździstych spinek do odzieży (dla kobiet i mężczyzn), łańcuszka lub bursztynowej zawieszki musiało być dla ich właścicieli bardzo przykre. Ciekawe, czy bierki do gry, które archeolodzy też wyciągnęli, wpadły do błota przypadkowo, czy zostały tam wrzucone w czasie wielkiej awantury. - Na takim placu targowym hazard wręcz kwitł, a w trakcie gry wybuchały kłótnie i bójki. Zachowały się XV-wieczne kafle z terenu Czech, przedstawiające graczy w tryktraka. U nas na pewno nie było spokojniej. Bierek, które znaleźliśmy, można było używać nie tylko do tryktraka, ale także do gry w popularnego młynka lub w warcaby - opowiada Jerzy Piekalski.

Najbardziej tajemniczym i makabrycznym odkryciem pozostaje wyciągnięty ze średniowiecznych pokładów paluszek dziecka obciągnięty rękawiczką. - Wysłaliśmy go do badań. Trudno powiedzieć, w jakich okolicznościach dziecko zostało okaleczone. Być może była to kara za kradzież, a może po prostu nieszczęśliwy wypadek - mówi Kamila Marcinkiewicz.

Wciąż także archeolodzy zajmują się reliktami fontanny z Neptunem. Wydobyli pięciometrową drewnianą rurę, doprowadzającą do niej wodę, odsłaniają fundamenty i czyszczą szczątki rozbitej w czasie bombardowania Festung Breslau figury Jurka z widłami". - Na razie nie wiemy, co się z nimi stanie. Przygotowujemy dokumentację dla wojewódzkiego konserwatora, który podejmie ostateczną decyzję - tłumaczy prof. Piekalski.

Źródło: Gazeta Wyborcza Wrocław

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,8683457,Nowy_Targ__Bloto_i_stosy_smieci__A_w_smieciach_skarby.html
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Kolejna ciekawostka odnośnie okolic Dworca Głownego: (nie wiem czy ktoś juz to wrzucał)

Przedwojenny ceglany tunel odkryli robotnicy pracujący na terenie Dworca Głównego PKP, tuż przy ulicy Peronowej. Jest zalany wodą.

- To spora sensacja. Tunelu nie było na żadnych mapach - powiedział nam Paweł Duma, archeolog z firmy AKME.

Teraz archeolodzy sprawdzają, co kryje tunel. Na razie ustalono, że pochodzi najprawdopodobniej z początku XX wieku. - Jest zalany wodą, więc trudno powiedzieć, dokąd prowadzi - tłumaczy Duma. - Można domniemywać, że w stronę nasypu kolejowego. W drugą stronę urywa .. "

Reszta w podanym przezemnie linku (nie umiem sensownie skopiowac tekstu ze strony)

http://www.gazetawroclawska.pl/stronaglowna/353852,wroclaw-odkryli-tunel-pod-dworcem-pkp-zdjecia,id,t.html?cookie=1

http://www.rynek-kolejowy.pl/20950/Wroclaw_Odkryto_zapomniany_tunel_pod_Dworcem_Glownym.htm
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedwojenny ceglany tunel odkryli robotnicy pracujący na terenie Dworca Głównego PKP, tuż przy ulicy Peronowej. Jest zalany wodą.

- To spora sensacja. Tunelu nie było na żadnych mapach - powiedział nam Paweł Duma, archeolog z firmy AKME.

Teraz archeolodzy sprawdzają, co kryje tunel. Na razie ustalono, że pochodzi najprawdopodobniej z początku XX wieku. - Jest zalany wodą, więc trudno powiedzieć, dokąd prowadzi - tłumaczy Duma. - Można domniemywać, że w stronę nasypu kolejowego. W drugą stronę urywa się na wysokości
ulicy Peronowej. Musiał zostać zniszczony, gdy robiono jezdnię.

Naukowcowi udało się przejść tunelem kilkanaście metrów. Później poziom wody jest tak wysoki, że nie można kontynuować pieszej wędrówki. W ciągu kilku dni zagadka, dokąd prowadzi przejście, zostanie rozwiązana. Dotąd znaleziono w nim stare butelki. - I ślady po wierceniu. Ktoś już wcześniej odkrył tunel i chciał się dostać do środka - dodaje Roman Lubas, archeolog.

Czy tunel jest częścią legendarnych podziemi, które mają się rozciągać pod dworcem? Przypomnijmy, że w powojennym Wrocławiu narosło wiele legend dotyczących kazamatów, które mieli wybudować tu Niemcy.

W opowieściach najczęściej przewija się właśnie Dworzec Główny. Zdaniem tropicieli tajemnic Wrocławia pod stacją miał działać w czasie II wojny światowej szpital. Mówi się nawet o kilku kondygnacjach. Inni badacze amatorzy uważają, że jest tam nawet podziemny węzeł kolejowy.
Opowiadano wręcz historie, iż pod ziemią można pojechać pociągiem z Wrocławia do Berlina.

Pierwsza hipoteza jest nawet bliska prawdzie. Bo w schronie (właśnie jest wyburzany), w którym do niedawna działały sklepy, faktycznie w czasie obrony Wrocławia przed wojskami radzieckimi (luty - maj 1945) funkcjonował szpital. Choć badania, jak na razie, nie wykazały istnienia pomieszczeń pod schronem. A hipoteza o podziemnym dworcu wydaje się wręcz absurdalna.

Przy dworcu jest też (także zalany wodą) tunel, który prowadzi najprawdopodobniej do jednej z kamienic przy ul. Małachowskiego. Dotychczas podczas prac pod samym dworcem nie odnaleziono nieznanych dotąd kazamatów. Co nie oznacza, że ich tam nie ma. Zagadka ostatecznie zostanie rozwiązana na wiosnę 2012 r., gdy zakończy się przebudowa dworca.

http://www.gazetawroclawska.pl/stronaglowna/353852,wroclaw-odkryli-tunel-pod-dworcem-pkp-zdjecia,id,t.html?cookie=1


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora Czlowieksniegu 13:07 16-01-2011
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przedwojenny ceglany tunel odkryli robotnicy pracujący na terenie Dworca Głównego PKP, tuż przy ulicy Peronowej. Jest zalany wodą.

- To spora sensacja. Tunelu nie było na żadnych mapach - powiedział nam Paweł Duma, archeolog z firmy AKME.

Teraz archeolodzy sprawdzają, co kryje tunel. Na razie ustalono, że pochodzi najprawdopodobniej z początku XX wieku. - Jest zalany wodą, więc trudno powiedzieć, dokąd prowadzi - tłumaczy Duma. - Można domniemywać, że w stronę nasypu kolejowego. W drugą stronę urywa się na wysokości ulicy Peronowej. Musiał zostać zniszczony, gdy robiono jezdnię.

Naukowcowi udało się przejść tunelem kilkanaście metrów. Później poziom wody jest tak wysoki, że nie można kontynuować pieszej
wędrówki. W ciągu kilku dni zagadka, dokąd prowadzi przejście, zostanie rozwiązana. Dotąd znaleziono w nim stare butelki. - I ślady po wierceniu. Ktoś już wcześniej odkrył tunel i chciał się dostać do środka - dodaje Roman Lubas, archeolog.

Czy tunel jest częścią legendarnych podziemi, które mają się rozciągać pod dworcem? Przypomnijmy, że w powojennym Wrocławiu narosło wiele legend dotyczących kazamatów, które mieli wybudować tu Niemcy.

W opowieściach najczęściej przewija się właśnie Dworzec Główny. Zdaniem tropicieli tajemnic Wrocławia pod stacją miał działać w czasie II wojny światowej szpital. Mówi się nawet o kilku kondygnacjach. Inni badacze amatorzy uważają, że jest tam nawet podziemny węzeł kolejowy.
Opowiadano wręcz historie, iż pod ziemią można pojechać pociągiem z Wrocławia do Berlina.

Pierwsza hipoteza jest nawet bliska prawdzie. Bo w schronie (właśnie jest wyburzany), w którym do niedawna działały sklepy, faktycznie w czasie obrony Wrocławia przed wojskami radzieckimi (luty - maj 1945) funkcjonował szpital. Choć badania, jak na razie, nie wykazały istnienia pomieszczeń pod schronem. A hipoteza o podziemnym dworcu wydaje się wręcz absurdalna.

Przy dworcu jest też (także zalany wodą) tunel, który prowadzi najprawdopodobniej do jednej z kamienic przy ul. Małachowskiego. Dotychczas podczas prac pod samym dworcem nie odnaleziono nieznanych dotąd kazamatów. Co nie oznacza, że ich tam nie ma. Zagadka ostatecznie zostanie rozwiązana na wiosnę 2012 r., gdy zakończy się przebudowa dworca.

http://wroclaw.naszemiasto.pl/artykul/726674,wroclaw-odkryto-tunel-pod-dworcem-zdjecia,id,t.html?kategoria=645

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie