Skocz do zawartości

Rozwikłano kolejną podwodną tajemnicę z czasów II wojny światowej


pomsee

Rekomendowane odpowiedzi

Rozwikłano kolejną podwodną tajemnicę z czasów II wojny światowej

Jacek Sieński
2009-04-01 22:09:01, aktualizacja: 2009-04-01 22:09:01

Wrak niemieckiego parowego statku transportowego zidentyfikowały służby hydrograficzne Urzędu Morskiego w Gdyni, współpracujące z Bałtyckim Towarzystwem Wrakowym z Gdyni. Bremerhaven" zalega w Bałtyku, na głębokości 66 m, w odległości około 16 mil morskich na północ od Władysławowa.

Bremerhaven", z 3171 marynarzami, żołnierzami i uciekinierami na pokładach, przemierzał 31 października 1944 roku Bałtyk. Znajdował się na wysokości Półwyspu Helskiego, gdy zaatakowały go sowieckie samoloty.

Z płonącego transportowca, nim poszedł na dno, zdołano uratować 2795 osób.

Wcześniej, zanim jednostka stała się transportowcem wojennym, przez trzy lata cumowała w Policach. Jako pływający obóz koncentracyjny zyskała miano statku śmierci".

- Na dnie polskich obszarów morskich wciąż zalega wiele wraków - zaznacza Henryk Koszka, naczelnik Wydziału Pomiarów Morskich Urzędu Morskiego w Gdyni.

http://polskatimes.pl/dziennikbaltycki/stronaglowna/100689,rozwiklano-kolejna-podwodna-tajemnice-z-czasow-ii-wojny,id,t.html


Post został zmieniony ostatnio przez moderatora pomsee 08:06 02-04-2009
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polscy płetwonurkowie przez najbliższe trzy dni spenetrują wrak statku SS Bremerhaven, który w czasie wojny był pływającym obozem koncentracyjnym. To pierwsza tak duża wyprawa na wrak osławionego "statku śmierci. Rusza w piątek rano.


Jednostkę zbudowano w 1921 roku w stoczni Workman, Clark & Co. w Belfaście. Pierwotnie statek nazywał się Reventazon. W 1936 roku kupiła go niemiecka firma Union GmbH z Bremy. Od roku 1939, gdy przejęło go Ministerstwo Rzeszy, używano go do transportu Niemców bałtyckich wysiedlanych z Łotwy.

W marcu 1940 r. Niemcy odholowali statek na jedną z odnóg Odry. Oficjalnie jednostka zyskała status "statku mieszkalnego, jednak jej prawdziwe przeznaczenie to obóz koncentracyjny, przede wszystkim dla pracowników fabryki benzyny syntetycznej w Policach.

W ciągu trzech lat przez ten pływający obóz przewinęli się więźniowie praktycznie ze wszystkich krajów europejskich, podbitych bądź walczących z Niemcami. Oficjalnym powodem likwidacji "statku śmierci była bardzo wysoka śmiertelność wśród więźniów. Postanowiono go wykorzystać do wzmocnienia osłabionej już Kriegsmarine.

Od stycznia 1944 r. SS Bremerhaven był transportowcem służącym do ewakuacji niemieckich uciekinierów ze wschodu. 29 października 1944 roku z łotewskiej Windawy (łot. Ventspils) do Gdyni wypłynął konwój z uciekinierami. Na pokładzie statku było 3270 osób (1515 rannych i 156 zdrowych żołnierzy, 200 esesmanów, 511 członków Organizacji Todta oraz 680 cywilów). Dzień później konwój namierzyły radzieckie Iły. Atak pięciu samolotów szturmowych zakończył się powodzeniem. Statek stanął w ogniu, większość uciekinierów zdołała dostać się na inne jednostki. 31 października o godz. 7.30 w odległości ok. 30 mil morskich od Helu, SS Bremerhaven poszedł na dno. Spoczywa na głębokości ok. 67 metrów.

Po 64 latach od tych wydarzeń na wraku po raz pierwszy pojawia się profesjonalna ekipa płetwonurków, która przygotuje dokładną dokumentację wraku. Wszyscy uczestnicy wyprawy to doświadczeni nurkowie techniczni, jedni z najlepszych w Polsce. Mają uprawnienia oraz umiejętności nurkowania na głębokościach przekraczających 100m. Wielu z nich brało udział w wyprawach na najsłynniejsze bałtyckie wraki - Wilhelma Gustloffa, Goye, czy Steubena.

Ekipa "Poszukiwanie wraku SS Bremerhaven 2008 to: Sebastian Popek, Maciej Rułka, Tomasz Stachura, Marek Podgórczyk, Michał Linettej, Piotr Lalik, Piotr Dybikowski, Wojciech Jechna, Robert Klein, Sławek Paćko, Dimitrios Stavrokakis, Leszek Legat, Rafał Pałucha oraz Łukasz Piórewicz z Centrum Techniki Nurkowej. Uczestnicy wszystkie koszty ekspedycji (ponad 40 tysięcy złotych) pokryli z własnej kieszeni.

Do tej pory na wraku prawdopodobnie nurkował tylko jeden człowiek - nieżyjący już Grzegorz "Banan Dominik - legenda nurkowania w Polsce. Niestety nikt nie posiada ani dokumentacji tej eksploracji ani jakichkolwiek innych materiałów z tego nurkowania.

- Dzięki doświadczeniu zdobytemu w poprzednich wyprawach mamy pełną gwarancję, iż w przypadku odkrycia wraku wejdziemy w posiadanie unikalnych na skalę światową materiałów - mówią uczestnicy wyprawy. "

http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/news.php?id_news=29318
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

''Bremerhaven''. Był obozem koncentracyjnym o bardzo ponurej sławie. Stał w Policach(Politz), u ujścia Odry do Zalewu Szczecińskiego. Był przeznaczony dla polskich więźniów z Pomorza, Łodzi, Bydgoszczy, Zgierza itp. oraz dla dezerterów. Ludzie pracowali przy budowach, pracach chemicznych, wyładunkach... Lagerfuhrerem był Oskar Pust, pierwszą ofiarą-Stanisław Wasilewski. Jesli ktoś zasłavl podczas pracy i nie wstal następnego ranka, wachmani bili go kablem, lekarzem byl psychopatyczny felczer, który dokonywał paramedycznych eksperymentów, potrafił otworzyć klatkę piersiową żyletką, bez narkozy, znieczulenia, niczego, była jedna łazienka na wszystkich więźniów, codziennie ginęło od 5 do 10 osób. Trupy zwożono do pobliskiego lasku, warunki sanitarne i wyżywienie podobne jak w innych obozach koncentracyjnych.(dostawali na pół tygodnia bochenek chleba, na dzień zupę, kawałki kiełbasy, marmoladę w niedzielę i margarynę. Statwek zatopiono z ludźmi, ale... z Niemcami. Zginęło 441 żołnierzy, cywilów i urzędników."
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie