Skocz do zawartości

Czy w WP za II RP była fala?


SZZ

Rekomendowane odpowiedzi

Dokładnie - cukanie", wiele o tym w literaturze pamiętnikarskiej. Fala była jest i będzie!!!! Jak Armia Armią!!! Ostatecznie ARMIA służy i jest utworzona do zabijania", i tak musi być!
PS Ale to moje prywatne zdanie.
Jak służyłem; to w ARMII nie było kapelanów i pedologów", ale istnieli oficerowie polityczni, czyli dwa w jednym".
Pozdr.
GW.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki:) A można prosić o podanie konkretnego autora wspomnień, gdzie to zjawisko jest dobrze opisane?
Czy za II RP cukanie" przybierało równie patologiczne formy jak w PRLu i później?
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie pamiętam gdzie, ale sporo lat temu czytałem że fala z patologicznego punktu widzenia przeszła do LWP z Armii Czerwonej, a tam korzenie sięgają Rosji Carskiej.
Oczywiście piszę tutaj o fali, a nie o drylu wojskowym.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec był w wojsku w latach 50-dziesiątych. Twierdzi, że w tym czasie w LWP fali nie było, liczył się stopień. Kapralowi po szkółce szeregowy, który miał tydzień do wyjścia do cywila nie podskoczył.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe kiedy zjawisko fali w LWP nabrało pełnego rozkwitu. Ojciec wspominał że pod koniec lat 60 gdy był w wojsku czegoś takiego nie było i liczył się stopień. Obstawiam początek lat 70 i koniec fali początek lat 2000. Dziś fala w wojsku to nędzny substytut tej z lat 80, kolega wojskowy tak twierdzi.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiler p; dzięki za przypomnienie, Pamiętasz rozkaz adpsiad"?
A w LWP w połowie lat 60-tych też było ciekawie", sam meldowałem się kolegom" starszym służbą w stroju św. Mikołaja. Czy też musiałem policzyć ile hydrantów ppoż jest w JW. W tych latach żołnierz nie mógł być zatrudniany tylko 5-min po capstrzyku i 5-min przed pobudką.
Pozdrawiam!
GW.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Sąsiadem mojego ojca na działeczce był ułan WBK, weteran września 39. Niestety byłem za młody by świadomie go wypytać jak było w każdym razie opowiedział jak to w kawalerii bywało... gorzej niż Niemców poznanych w niewoli wspominał kaprali", bywało że w ramach represji niektórzy żołnierze jedli posiłki pod stołem, nie wiem jakimi motywami kierowali sie owi kaprale". Ułan wspominał że nastroje w szwadronie były takie że ułani nocami rozmyślali czy jednemu z najgorszych nie wsadzić bagnetu w bebech. Pamiętam że sąsiad opowiadał że kandydat do zadźgania w czasie kampanii pod bombami samolotów trzasł się ze strachu chowając sie ze strachu po krzakach, taki był z niego twardy gość.
Tak na marginesie moim zdaniem fala" to takie wprowadzanie dyscypliny" rękoma tzw starego wojska nie mające nic wspólnego z regulaminem ubrane w taki subkulturowy mundurek. Fala" ma moim zdaniem więcej wspólnego z subkulturą więzienną niż z wojskiem. Inna sprawa że regulaminem też można klienta zaścigać na śmierć. Dla porządku nie byłem wojsku i znam te historie z opowiadań podobno niekiedy starzy pytali młodych czy chcą falowo czy regulaminowo ... podobno falowo było lżej.
Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypomniało mi się coś. Jest taka PRLowska ramotka Pamiątka z celulozy" film zdaje sie z 1954 r. zdaje się jest takim polskim eorealizmem" czy coś... mniejsza z tym. W jednym z odcinków główny bohater jest w przedwojennym wojsku... zostaje mianowany tzw ofermą batalionową" (ciekawe co to takiego) potem jeden z oficerów w wbrew kadrze podoficerskiej przekonuje się że nasz bohater jest najlepiej wyszkolonym żołnierzem. Ten watek filmu jest marginalny ale pokazuje nieco stosunki panujące w wojsku IIRP. Ostrzegam wrażliwych że film jest mocno ideologiczny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Film pamiątka z celulozy" powstał na podstawie powieści o tym samym tytule Igora Newerllego. W książce epizod służby wojskowej bohatera zajmuje kilkanaście stron, a akcja toczy się w 41 pułku piechoty w Suwałkach.
Chociaż wspomniany fragment i cała książka tchnie mocno duchem ideologicznym poprzedniego systemu, warto zajrzeć.
Przykładów tzw. przekroczenia władzy" - bo tak w miedzywojennym wojsku określano niewłaściwy stosunek do podwładnych - sporo znaleźć można w rozkazach dziennych, a jeszcze więcej w materiałach żandarmerii.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie