Skocz do zawartości

6. dywizjon artylerii motorowej -ciężki we wrześniu 1939r.


TomekSz

Rekomendowane odpowiedzi

Niestety posiadam tylko książeczkę p. Piotra Zarzyckiego 1 Pułk Artylerii Motorowej".Według informacji w niej zawartych można się dowiedzieć, że dyon składał się z trzech baterii i posiadał na uzbrojeniu 12 armat 120mm w.78/09/31. Niestety nie ma tam nic na temat wyposażenia dyonu w sprzęt motorowy a jest to bardzo ciekawe. Mnie zainteresowała sprawa strat armat 120mm.Otóż 13 września 1.bateria straciła 3 armaty w walce z czołgami 2.DPanc.,a jedna odłączyła się i trafiła do 12dan-u.W nocy 23/24 września mjr.Łukawiecki jakoby rozkazał zniszczyć cały sprzęt artyleryjski i ciągniki oraz część samochodów.Ale według zdjęć zamieszczonych na naszym forum a zrobionych przez Niemców wygląda na coś zupełnie innego.Popatrzmy na te zdjęcia:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 62
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Wyglądają raczej na porzucone.I teraz zsumujmy: 8 na zamieszczonych zdjęciach + 3 zniszczone + 1 która dołączyła do 12 dan-u(12 dan dostał się w ręce Rosjan), to by się zgadzało.Można jeszcze zadać pytanie czy było tylko 12 armat 120mm na kołach ogumionych? Już któryś z koleji raz informacje podawane przez artylerzystów o zniszczeniu sprzętu nie znajdują potwierdzenia.Chyba że inaczej wyobrażam sobie zniszczenie sprzętu? Zresztą dyon mało walczył we wrześniu.Moim zdaniem wcześniejsza mobilizacja i przydzielenie go np. do 10BKaw przyniosło by więcej pożytku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymontowanie i ukrycie zamków oraz celowników do dział to także w pewnym sensie ich zniszczenie. Działa nie nadają się przez dłuższy czas do użytku. Chyba, że przez zniszczenie rozumiesz całkowitą destrukcję dział.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do TomkaSz!
Odnośnie 6 damc to informacje o zniszczeniu sprzętu pochodzą oczywiście z relacji. Dostępu do tych wspaniałych zdjęć nie miałem (a'propos - czy istnieje mozliwość wykorzystania ich w publikacji i na jakich warunkach? - bo przygotowywuję monografię o artylerii ciężkiej w 1939 r.). Podobna sytuacja wystapiła w 12 dan, gdzie zgodnie z relacjami sprzęt został zniszczony a na zdjęciach... jakos nie bardzo to widać. Ale faktycznie jahooo ma rację. Najczęściej zniszczenie polegało (jeśli chodzi o artylerię oczywiście) na zniszczeniu przyrządów celowniczych, uszkodzeniu lub wyjęciu zamka, uszkodzeniu oporopowrotników etc. Jednak w relacjach często to jest bardziej spektakularnie przedstawiane. Być może z powodu dość prozaicznego- relacje składali głównie oficerowie już na Zachodzie. Niezniszczenie sprzętu mogło pociągnąć odpowiednie konsekwencje. Mozliwe, z to było powód ardziej spektakularnych zniszczeń", a być może zwykła konfabulacja aby nie narazić się na nieprzyjemności porzucenia w panice sprzętu. Pewnie tego się już nie dowiemy, bo trzeba byłoby znać stan przejętych przez Niemców dział. Jednak poszlaki wskazuję niestety, iż taki scenariusz występował i to wcale niezbyt rzadko. Choćby świadczą o tym te zdjęcia. Nie umniejsza to jednak w niczym bohaterstwa artylerzystów, którzy obok kawalerzystów najdłużej i najskuteczniej dbali o sprzęt i mieli najmniejsze straty tzw. marszowe.
P.Z>
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W obronie biednych szarych piechocincow i gwoli sprawiedliwosci to warto pamietac ze gdy kawalerzysta czy artylerzysta wozil d koniem, piechur i saper dralowali na piechote niosac kilkadziesiat kg na plecach. Nie zabijcie mnie, w niczym nie uwlaszczam bohaterstwu i poswieceniu broni 'konnych' to jest wziete jako dane. Chcialem przypomniec ze to ze piechur wogole doszedl na skrwawionych nogach czasami bylo najwiekszej klasy bohaterstwem i samozaparciem.

Drugim waznym faktorem byla proporcja oficerow i podoficerow do szeregowcow. W kawalerii i artylerii odsetek tych pierwszych byl wysoki. W piechocie, odwrotnie bardzo niski - 1 oficer na 60+ ludzi, liczba ktora tylko wyjatkowy oficer mogl utrzymac w garsci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wyobrażam sobie takiej destrukcji sprzętu, jak mieli potem w zwyczaju robić Niemcy. Załogi czołgów miały na wyposażeniu specjalny ładunek do niszczenia luf czołgów, które z różnych przyczyn musiały być porzucone, a nie były zniszczone. Finowie mieli sporo takiego samego sprzętu zdobytego na rosjanach, więc po prostu mieli części zamienne. Mogli wykorzystać dobre lufy i ogumione podwozia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie czy rzeczywiście każde zdjęcie przedstawia inną armatę? A po czym to poznałeś? Czy np. zdjęcia 3 i 7 to nie ta sama armata? A czy te armaty za ciągnikami na drodze nie są tymi samymi działami wyciągniętymi już przez Niemców z lasu?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro poliszynelem nie jestem to i nie wiem...
Swoją drogą niektóre książki mogłyby być wspaniale ilustrowane. Niestety przy tych cenach...cóż, i tak dokłada się do interesu. No ale ostatecznie można ściągnąć sobie z netu, wydrukować i wsadzić - do ksiązki oczywiście. Ciut to niedogodne ale jakieś rozwiązanie jest.
P.Z>
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie