Skocz do zawartości

podziękujmy naszej Poczcie Polskiej !!!!


Kurt

Rekomendowane odpowiedzi

Piszemy w jednym z tematów o problemach z przesyłką z za granicy a ja proponuję napisać o naszej wspaniałej Poczcie Polskiej która jak wiadomo jest monopolistą na dzień dzisiejszy i nie ukrywajmy że bardzo cenimy sobie jej szybkość i perfekcję z jaką do nas podchodzi szczególnie w nowym roku z podwyżkami.
jak to ktoś powiedział kartka pocztowa tańsza niż znaczek :D
Myślę że tu wszyscy możemy podzielić się doznaniami związanymi z pocztą :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielu z nas kupuje bądź sprzedaje coś na alledrogo i nie pozostaje nam nic innego jak wysyłać czy odbierać paczunie za pośrednictwem poczty.
Przykładowo w grudniu miałem dwa przypadki z PP.
Gość kupił prezent dla dziecka na gwiazdkę, wysłałem 12.12.2007 i co ??? oczywiście paczka doszła 07.01.2008 Kpina.
inny przykład:
wysyłam przesyłkę do Wrocka Pocztexem oczywiście płacę za przesyłkę, paczka dociera następnego dnia i mówią odbiorcy że ma zapłacić za przesyłkę więc płaci myślę sobie złodziejstwo Klient pisze że wparował na pocztę zjechał równo odpowiednie osoby i było miło.

Najlepsi są listonosze - uprzejmie donoszę haha a

Parę ciepłych słów o mojej listonoszce:
podobno to kobieta ale w życiu bym nie sprawdził lecz nie o tym.
zazwyczaj jak coś dostaję przychodzi priorytetem i potrafię zrozumieć że jeżeli jest to wielka paczunia z np.hełmem to nie będzie z tym biegać tylko że ta pani nic chyba nie nosi poza rentami i emeryturami, jeżeli tylko pojawia się coś do mnie priorytetem to muszę gibać na pocztę bo jej łaskawości nie chce się zapukać do drzwi choć zawsze ktoś jest w domu, oczywiście skargi na tą listonoszkę były już nie raz nie dwa ale moja poczta chyba żyje komuną a ona jest przodowniczką pracy hehe masakra.
Wiem że takich listonoszy jest więcej.
znajom miał przypadek że czekał na przesyłkę czekał czekał i czekał i się nie doczekał a ona wróciła do nadawcy, niby nie odebrał a okazało się że listonoszowi nie chciało się doręczyć głupiej koperty z trokiem który wg jego uznania ważył chyba z tonę.
Szkoda słów, naprawdę potrzebna jest konkurencja dla PP bo innaczej to my pójdziemy z torbami i nie wspomnę o kasie którą jak wysyłamy komuś szlag trafia nawet na tydzień!!!
Uwolnić ryby z puszek a może wysłać im.
pozdrawiam Kurt
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie zachowania listonoszy są na porządku dziennym. W grudniu byłem na urlopie i oczekiwałem trzech niewielkich przesyłek, mieszczących się w kopercie formatu C-6. Pomimo to że, byłem w tym czasie w domu w skrzynce pocztowej znajdowałem aviza z adnotacją że, listonosz nie zastał odbiorcy przesyłki... musiałem w kolejne dni doginać do urzędu pocztowego by stać w kolejkach i odebrać przesyłki. Co śmieszne że, listonoszka dzwoniła do mnie domofonem by otworzyć drzwi a potem znajduję w skrzynce avizo że, niby mnie nie było. Myślę że, niektórzy listonosze wypisują aviza już w urzędzie pocztowym, przed wyruszeniem w rejony. Chyba bierze się to stąd że, totalnie olewają swoje obowiązki.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest to samo - zostawiają awizo mimo że np. w danym dniu cały dzień jest ktoś w domu. Raz jak zrobiłem awanturę, to babka w okienku jeszcze szła w zaparte, że to przecież niemożliwe, bo jakby kogoś zastał, to by paczkę przecież przekazał...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też mi się zdaje że listy co niektóre paczki zostawiają na poczcie a nam dostarczają awizo, można zrozumieć gdy waga jest zacna ale ja ostatnio odbierałem płytę cd, wcześniej książkę.
Jak to mówi Ahmed martwy terrorysta - Kilim :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

okejos ja bym się delikatnie wściekł jakby facet macał palcem moją paczkę! Chyba bym nie popuścil draniowi!

Kurt miałem to samo, byłem w domu, i slyszę coś przy drzwiach, patrzę za chwilę a tam awizo, nim wyjrzałem przez okno facet już siedział w swoim busie, szkoda gadać na takich gości...

ehhh...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Narazie rekord nie pobity. 3 tyg priorytet z Gdańska do Gdyni. A pani w okienku z fochami: No przecież pan odebrał - następny proszę!!!!

Awizo na listy i paczki w skrzynce mimo ze zawsze ktoś jest w domu. A na pytanie czemu tak sie dzieje. Odpowiedz: Ciesz sie Pan ze nikt nie wyrzuca listów, bo tacy byli. No i co PP zrobisz. Poskarżysz sie? Walka z wiatrakami

Temat nie do fiknięcia. Konkurencja potrzebna!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczta teoretycznie ma konkurencję. Tzw. firmy kurierskie.
Po ostatnim numerze, jaki wycięli, chyba przerzucę się tylko na pocztę - bo akurat z nią jeszcze nie miałem problemów.

Firma A, pierwsza paczka - 4 dni im zajęło przesłanie paczki z Rzeszowa do Krakowa. W tym, 3 dni była w Krakowie, ale nie chciało im się zanieść.

Firma A, druga paczka - miałem przygotować sporo wydruków na jedno zebranie, a padła mi drukarka. Kupiłem nową poprzez allegro, wysyłka kurierem, niestety, tylko firmą A. Zabawa trwała chyba tydzień, obejmowała m.in. awizowanie - podobno nikogo nie było w domu i podobno kurier załatwił awizo (g. prawda, dzień z życiorysu wyjęty na siedzenie i czekanie, a skrzynka pocztowa pusta). Wreszcie, z dużym trudem udało mi się jakiemuś lokalnemu przedstawicielowi wytłumaczyć, że poczta kurierska powinna dojść szybciej niż priorytet i nie obchodzi mnie, że w sobotę my tylko do firm dostarczamy". W ramach prezentu, z czystej złośliwości wysłał kuriera do mnie do domu na godzinę 7:00.

Firma B - pomylili sobie cyfrę 3 z cyfrą 5 i paczka poleciała do Wrocławia. Jeszcze przed wysłaniem była przeadresowana, ale cóż - doszła z Zabrza do Krakowa przez Wrocław. No i, musowo, poleżała sobie w Krakowie dwa dni, zanim ją kurier załadował i przywiózł...

Szczerze mówiąc, to i tak źle, i tak niedobrze - czy państwowa poczta, czy prywaciarz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem takie zdarzenia - kupiłem na all pewną część, na której mi bardzo zależało, sprzedawca wysłał poleconym na sto procent, listonosz podobno dostarczył, tylko nie było śladu. Gdy się dopytywałem na poczcie, i w końcu poprosiłem o wyjasnienie, powiedzieli, że listonosz wrzucił do skrzynki, i pokazali mi jego takie oświadczenie. Mój ojciec noszący takie samo nazwisko jak ja, ongiś napisał zgodę, żeby mu wrzucać też polecone - ale nie ja. Listonosz zapewne nie pomyślał, nazwisko mu się zgadzało i mała paczuszka dziwnie zniknęła (choć w skrzynce zamykanej jej nie było...)
Drugie zdarzenie było bez porównania lepsze. Dawno temu kolega dostał wezwanie na pocztę (niby nie było go w domu wcześniej), gdzie niby miała na niego czekać paczka (a tam, jak wiedział, zdekowany na maksa wrak wykopkowy dziewięćdziesiątki ósemki ka). Przychodzi, pani w okienku przy wszystkich mówi, że paczka uległa uszkodzeniu, ale została ślicznie przepakowana i jest do odbioru. Tylko, że ona mu musi przeczytać protokół, co tam jest w środku - oświadczył wtedy, że nie trzeba, pokwitował, że nie wnosi zastrzeżeń, paczkę wziął i w domu rozciął taśmy z pięknym logo poczty. Jak się okazało, kartonik nie był zniszczony, tylko ładnie rozcięty ostrym nożem, a później ponownie domknięty i opatulony pocztowymi taśmami. Jakby ktoś sobie sprawdzał, co tam jest. Po tym zdarzeniu, kolega towaru się pozbył i jak zarzekał się na imprezie miał tak dość przygody, że więcej już nic nie kupował...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Jako, że przez pewien okres pracowałem jako listonosz to powiem co nieco" jak sprawa wygląda z drugiej strony barykady" ;-)

Nie mam zamiaru tutaj nikogo usprawiedliwiać, oczyszczać czy czegokolwiek negować. Tylko przybliżyć trochę pracę listonosza, to może w niektórych sytuacjach pozwoli być bardziej wyrozumiałym.

Nie rozumiem doręczycieli (acz jest wyjątek, o czym poniżej), którzy z poleconym nie zapukają do drzwi mimo, że wiedzą, że ktoś jest w mieszkaniu. Najpopularniejszą metodą takiego sprawdzania jest dzwonienie po domofonie. Wiadomo, nikt nie odpowiada - awizo.
Ktoś jest, wiadomo giba się do drzwi i wydaje. Tak to powinno wyglądać w teorii. I tak jest fair.
Czasem jednak człowieka krew zalewa, kiedy to wejdzie na to n piętro a okazuje się, że adresata nie ma w domu, a zastana osoba nie odbierze poleconego tylko prosi o awizo do skrzynki (rzadko ale się zdarza).Mówi się: Trudno".
Druga sprawa. Jak ktoś mieszka na 5 piętrze a w bloku nie ma windy, to uwierzcie, że człowiekowi nie chce się dymać z 20kg torbą na te 5 piętro. Raz można się przebiec, pewnie. Ale pomyślcie, że człowiek ma na rejonie kilkaset adresów, z czego wiele musi odwiedzić osobiście". I już tak fajnie nie jest.

Dlatego bardzo dobrym pomysłem jest (spotkałem się z tym kilkukrotnie - inicjatywa wychodziła od adresata), że adresat schodzi do doręczyciela i na klatce na parterze odbiera polecony.

Propo wypisywania awiz na urzędzie. Owszem zdarzają się takie przypadki. Ba. Sam tak nieraz robiłem. Bo wyobraźcie sobie: w jaki sposób zabrać się z listem poleconym wielkości małżeńskiej poduszki (domyślam się, że ktoś tam słał jakieś swetry czy inne ciuchy)?
Waży to to poniżej dopuszczalnych 2kg, więc ciach! poleconym (bo taniej niż paczka), a że jest to tak wielkie, że zajmuje połowę torby doręczycielskiej to już nadawca ma głęboko w poważaniu. Podobnie wysyłanie wielkich zestawów jakiś klocków itp.
Niedługo PP ma wprowadzić opłaty także za gabaryty,więc możliwe, że się zmieni coś w tej materii.

Kolejna sprawa to właśnie żądanie wrzucenia poleconych do skrzynki. Wiadomo, ryzykowna sprawa jak coś z allegro się kupuje (tutaj gromy potępienia na tych złodziei). Ale zawsze można poprosić nadawcę aby wysłał polecony za potwierdzeniem odbioru. I tu już listonosz nie może tego wrzucić do skrzynki, czy tym bardziej upierać się, że wrzucił, a przesyłka zaginiona.

Propos terminowości doręczania przesyłek. Grudzień zawsze jest ekstremalnym miesiącem. Wtedy to następuje zalew od kartek z życzeniami poprzez prezenty po różnego rodzaje rachunki, promocje i reklamy. Na poczcie pracują normalni ludzie z normalną mocą przerobową", którzy też potrzebują odpoczynku, przerwy na posiłek czy snu. Po prostu nie ma fizycznej możliwości tego na raz rozdzielić i doręczyć. Doba trwa 24h. Dodatkowo codziennie przybywają nowe przesyłki w podobnej ilości. I zdarza się, że czasem przesyłki wysłane później przychodzą wcześniej niż te wysłane przed nią.

Mam nadzieję, że te parę zdań nakreśliło trochę obraz, jak sytuacja ma się z drugiej strony.

PS. Jako listonosz zaczynałem pracę koło 7-8. Bywały dni, że do domu wychodziłem o 20.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym temacie powiem kolegom tak: na szczęście punktów Poczty Polskiej jest tyle co i punktów TOTO :)
Znam niemal wszystkie (te co mi po drodze) od podszewki i różne historie mi się przydarzały od niemiłej obsługi, poprzez pytania o zawartość do zaginięcia przesyłek włącznie. Zdarzały się też przypadki konieczności dokupywania dodatkowej koperty itp. wydziwianie tak jakby Paniusia nie rozumiała, że jak nie bedzie nadawców przesyłek to i ona bedzie niepotrzebna. Czasy czy się stoi czy się leży..." już się skończyły :)
PS> Teraz mam Pocztę z której jestem zadowolony. Szybko sprawnie i bezproblemowo :)))
Szukajcie a znajdziecie, a w okienkach o których pisałem powyżej niech siedza bezprodukcyjne panienki oczekując na księcia z bajki :)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi na kilkaset przesyłek każda odpukać doszła. Z własnego doświadczenia wiem, że na allegro, też są dobrzy kombinatorzy, a najłatwiej zwalić na pocztę, co oczywiście nie zmienia faktu, że pewne przypadki na pewno mają miejsce. Co do konkurencji to nie wyobrażam sobie, że zajmie się ona małymi mieścinami.....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorzej poczta polska działa niestety w Warszawie. Celowo piszę ich nazwę z małej litery bo prowadzę z nimi prywatną woję i moim największym marzeniem jest to, aby splajtowali i poszli z torbami. Paczki w warszawskim centrum dystrybucyjnym oczekują na wydanie doręczycielom nawet 2-3 tygodnie. W okresie świątecznym ten horror nawet się wydłuża. Odebranie paczki z urzędu pocztowego to godzina oczekiwania. Znając realia własnej pracy poczta przyjmuje pieniądze za przesyłki priorytetowe, czyli zawiera z klientem umowę handlową, a następnie dostarcza przesyłkę po 2-3 tygodniach. I nie wiedomo, kto jest winny. Nigdzie nie można się dodzwonić. Na pisemną skargę odpowiedź przychodzi po pół roku, oczywiście odmowna. Nie ma mowy o zwrocie pieniędzy, jedyna droga to wniosek do sądu. Nie mam już siły na tych skurwieli, od tej pory zdecydowałem się placić więcej, ale korzystać z usług firm kurierskich. Zrezygnowałem z wielu tradycyjnych faktur na rzecz faktur przesyłanych drogą elektroniczna, aby złodziejom z poczty polskiej nie dawać okazji do zarobku na mnie. Powinni tej firmie zabronić uzywania słowa Polska" w nazwie, bo patałachy na to nie zasługują. Amen.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam


A nie wiem czy u was tez jest standartem nieprzyjemna atmosfera na pocztcie.Kolomnie jest normalna poczta ale paczki niestety tu nie dochodza musze leciec 5 ulic dalej na wazniejsza poczte,ktora w sumie jest mniejsza od tej mojej.
A wlasnie atmosfera w tej 5 ulic dalej jest jak w misa,gleboki prl...czego!...pan sobie zyczy",z kad wezme jak nie ma...ham sie uparł i mu dej",kolejka zawsze jak za chlebem,a jak ktos zwroci uwage ze za wolno pracuja to albo robia sobie rpzerwe albo jeszcze bardziej zwalniaja...

Poprostu s...syny i jeszcze te wywindowane oplaty za przesylki ktore nigdy nie przychodza na czas...paranoja...


Pozdrawiam MIQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prosta sprawa - ja robię wszystko, by w swoim małym zakresie ignorować tę firmę. To chyba jedyna firma, dla której wzrost obrotów to katastrofa, a nie źrodło zysków. Widziałem wywiad z jakimś dyrektorem z Centralnego Zarządu Poczty Polskiej, który z przerażeniem w oczach mówił o lawinowo rosnącej liczbie przesyłek generowanej przez serwisy takie jak np. Allegro. Przecierałem oczy i nie wierzyłem - dla Poczty Polskiej to problem!!! Ulżyjmy im więc i nie korzystajmy z ich usług wszędzie tam, gdzie jest jakaś alternatywa. W Warszawie wiele firm nadających przesyłki masowo, np. rachunki do klientów, zaczęło korzystać z usług konkurencji. Monopol Poczty Polskiej na przesyłki listowe do 200g omija się dołączając do listu metalową blaszkę (np. rachunki z Chello) lub po prostu stosując cięższe opakowanie. Przyjdzie czas na tych oszustów z Poczty Polskiej, jeszcze zatęsknią za takimi ilościami paczek, których teraz się boją.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Komisja Europejska zapowiedziała całkowite zniesienie monopolu poczt narodowych w krajach UE w ciągu najbliższych kilku lat. Pozostaje czekać, może nasza złodziejska Poczta Polska dotkliwie to odczuje. Wczoraj dostałem od nich kolejne pismo, że nie ma możliwości zwrotu pieniędzy za moje przesyłki priorytetowe niedostarczone w terminie. Skurw...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie