Skocz do zawartości

Wasi krewni na frontach II Wojny Światowej


duszan

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 237
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Moj pradziadek zostal zabity pod Monte Cassino.Prawdopodobnie sluzyl w Wermachcie,ale tego nie wiem.Aktualnie proboje to wyjasnic.Chce wyslac pismo do PCK.
A od mojej babci brat zginal pod Stalingradem,zostal przymusem wziety do Wermachtu.Jesli ktos zna lepszy sposob na odnalezienie grobu i miejsca smierci prosze o cynk.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziadek ze strony ojca służył w 39 jako dowódca plutonu żandarmerii w 2 Dyw.Żandarmerii.Pod Biłgorajem dostał się do niewoli z której natychmiast zbiegł.Potem był przez pewien czas w AK.Drugi dziadek służył w tzw. LWP w latach 1944-1947,także plutonowy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brat mojego dziadka, Zygmunt Bujakowski był dowódca AK na terenie Proszowic. Mam jedna jego fotke...z pogrzebu. Ścigany po całej Polsce przez niemców a poźniej ruskich. Ukrywał się gdzie się dało. Pod koniec życia wrócił do Proszowic. Zmarł na raka.

Mój dziadek z kolei nie wiem czy brał udział w jakiś akcjach zbrojnych czy tez przynależał do jakiegoś oddziału. Mam kilkanaście orderów jako pamiątki.


Dziadek od strony mojej mamy tłukł się ze szwabami gdzie sie dało. Podobnie jak jego bracia ( wszyscy zginęli ). Bardzo lubię jego opowieści jak strzelał do niemców z dachów domów i jak przed nimi uciekał.


Temat rzeka.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dziadek uciekł w 1942 roku z Rzeszowa ścigany przez gestapo, dotarł do Francji. Tam w 1944 wcielił się do wojsk amerykańskich. Po zakończeniu wojny wrócił do kraju i prawie do samego końca swojego życia nikomu nie powiedział, że służył w wojsku amerykańskim ze strachu przed naszą poprzednią władzą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dziadek w latach 1930-32 służył w 23 pp, a w styczniu 1939 r. odbył ćwiczenia w 30 pp . Był w KOP nad rzeką Zbrucz/Słucz -mam jego zdjęcie w mundurze tej formacji.
We wrześniu 1939 przebywał w twierdzy Brześć walczył z Niemcami i Rosjanani (duza bitwa nad długim prostym gościńcem tak mi to zrelacjonował, czyżby Wytyczno?), przez Rosjan rozbrojony powrócił do domu. Niestety zmarł zanim udalo mi się wszystkie jego wojenne losy dokładnie spisać. Pozostały strzępy opowieści. Może ktoś z WAS pomoże w poszukiwaniu odpowiednich źródeł poda jakieś konkretne wskazówki. Szukałekm juz w WBBH i w CAW w Rembertowie -niewiele z czasówe wojny pozostało dokumentów. Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi.
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziadek ze strony ojca: BCh/AK na Zamojszczyżnie. Po wojnie w WP, brał udział w akcji Wisła (niestety). Potem byl troche milicjantem, troche lesniczym, a potem mechanikiem. Mial kolekcje motocykli, w tym dwa boksery z koszem. Zawsze mial problem z akceptacją srodowiska (rz ze AK, a drugi raz ze milicjant), wspominal akcję Wisła jako największy koszmar w życiu, sto razy gorszy od okupacji. Zmarl pare lat temu.

Dziadek ze strony matki był kierowcą w oddziale moździerzy w ramach 1 Dywizji im. Tadeusza Kościuszki. Walczył m.in. o Berlin. Po wojnie pracowal w fabryce amunicji w Skarzysku. W tym roku zmarl.

Dziadek żony: 5 lat w Oświęcimiu i Mauthausen. Pierwszy w ogole transport do Oświęcimia (nr. obozowy 149, tak - STO CZTERDZIESCI DZIEWIEC). Za ucieczke kolegi wszyscy przeniesieni do Mauthausen, pracowal w slynnych kameniolomach. Wyzwolony przez Amerykanow, wrocil czesciowo na piechote. Po wojnie byl załozycielem, organizatorem i wieloletnim dyrektorem zakładów WARMIA/FAREL w Kętrzynie (dzis PHILIPS). Zmarł 6 lat temu.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Ja powrócę do mojego pradziadka. Wstyd o tym mówić ale dowiedziałem się, że mój pradziadek służył w armii SS. Zdezerterował i po wojnie mieszkał w Anglii, szukam o nim informacji jakichkolwiek gdzie służył, jaki stopień. Jeśli ktoś mógłby coś wiedzieć to podaje dokładne imiona i nazwisko Hans, Albert, Karol, Herman Frak urodzony w Anklam. Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 weeks later...
Moj dziadek najpierw zostal przewieziony do austri na roboty do jakiejs babki i pracowal na roli . Pozniej uciekl i dostal sie do angli . Tam byl w szkole oficerskiej i pozniej przewiezli go do wloch ale nie zalapal sie na dzialania wojenne bo byo juz za pozno. Pozostal po nim mundur z oznaczeniem jednostki i stopnia ktory wisi u mnie w szafie , worek na rzeczy i karta niemiecka. Bardzo zaluje ze on nie zyje i nie mogl mi poopowiadac jego historii.

Ale jakis moj krewny walczyl pod Monte Cassino i odlamek granatu odcia mu z 2-3 centymetry reki i wsadzil ja wiszaca na kawalku skory do kieszeni i pobiegl do szpitala polowego i mu ja przyszyli. Nie wiem czy pozostaly po nim pamiatki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
Miałem dwóch wujków w AK. Jeden zginął w Powstaniu Warszawskim miał ps. Bogdan" był z Przasnysza. Drugi walczył w ROAK na terenie powiatu Gostynińskiego w oddziale Władysława Dubielaka „Myśliwego”, aresztowany przez UB z Gostynina. Strona z opisem jednostki:http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/351/4468/RUCH_OPORU_ARMII_KRAJOWEJ_W_POWIECIE_GOSTYNINSKIM_19451947.html
Żyje ale w nie najlepszych stosunkach ze swoją siostrą a moją babcią więc nigdy jeszcze nie miałem okazji z nim porozmawiać. Jeszcze z Przasnysza było kilku krewnych w Straży Granicznej.

Pozdrawiam,
M.Z.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój dziadek kpt.Eugeniusz Gruk saper służył w 14tym samodzielnym batalionie saperów przy 5tej saskiej dywizji piechoty, zdjęcie wykonane prawdopodobnie w jednostce w Jeleniej Górze lub Międzyrzeczu , brał udział w rozminowywaniu ziem odzyskanych, przed wojną służył w modlinie, może ktoś z was rozpozna swoich przodków na zdjęciach Pozdrawiam Meteor!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tu jeszcze jedno zdjęcie mojego dziadka kpt. Eugeniusza Gruka (oficer pierwszy od lewej w dolnym rzędzie), zdjęcie pochodzi prawdopodobnie z Jeleniej Góry. Zwróciłem uwagę na dziwny mundur oficera siedzącego obok dziadka, z opowieści babci wiem że akcja rozminowywania na ziemiach odzyskanych była ciężko mozolną wykańczającą pracą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
  • 2 weeks later...
Witam. Jestem nowy na forum, ale chyba nie przeszkadza mi to dodać historii rodziny.Więc od początku. Pradziadek ze strony matki-zamordowany w Ostaszkowie, był policjantem we Lwowie. Prababka zginęła gdzieś w obozie na Syberii-nie wiadomo gdzie.Dziadek ze strony matki-od bitwy pod Kockiem-w obozie, tam był szewcem, a Babka, wywieziona do Austrii na roboty, do fabryki amunicji.Tam się poznali i do Polski razem wrócili. Z rodziną ojca to inna sprawa. Dziadka wywieziono do gułagu ale uciekł z transportu. Do polski wracał 3 lata-na piechotę, i nie dał się wcielić do LWP. Anders już dawno odszedł.Ukrywał się do 1947 roku. Dziadek miał 2 braci. Obydwaj wstąpili w 41 roku do wojska niemieckiego. Rodzina ma korzenie niemieckie. Przodkowie osiedlili się w Polsce w 18w, z nazwiskiem Nagel, spolszczonym potem na Gwóźdź. W czasie okupacji podpisali volkslistę, i zostali wcieleni do armii niemieckiej. Obydwaj zgłosili się ochotniczo do jednostek pancernych SS, lub innych. Nie wiadomo jakie były ich losy do daty pisma zawiadamiającego o ich śmierci.Tak czy inaczej Wiktor zginął pod Jampolem, walcząc w składzie 12 Panzer Division,sPzAbt 503, w stopniu SS-Scharfuhrera. Jego brat-Grzegorz miał nieszczęście walczyć w Ardenach, w składzie 9 Dywizji Pancernej SS. Nie wiadomo nic o jego losach. Ostatnia karta pocztowa jest datowana na 26 listopada 1944.Nic więcej mi nie wiadomo o rodzinie(tfu)Polskiej i Faszystowskiej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie