Skocz do zawartości

88 leży sobie na Helu


jacenty2004

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 60
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
  • 5 years later...
Gdzieś na pocz. lat 90, byłem na wczasach w Juracie. W lesie za Juratą w kierunku Helu od strony pełnego morza ( w stosunku do linii kolejowej) leżała ogromna lufa kalibu conajmniej 8 cali. Jej część zamkowa była pod ziemią a wystawał tylko wylot (widać było gwintowanie) i odcinek 3 - 4 m lufy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam,

Konserwator zapewne palcem nie tknie, bo z autopsji wiem, że zainteresowanie go do danej sprawy zmusi dopiero opinia publiczna, tudzież kilka artykułów prasowych w miejscowej prasie.
Dlatego też zalecam porobienie fotek, zebranie informacji na temat Acht koma Acht" i udanie się do najbliższej redakcji największego dziennika polskiego, tudzież regionalnej gazety i zainteresowanie ich ww. zabytkiem.
Jeśli dany temat się dobrze sprzeda" i pismaki to lizną, to powinno być potem z górki.

Pozdrawiam serdecznie

PS. To jest jak najbardziej do zrobienia, gdyż w podobny sposób działałem ze znajomymi jednak w innej dziedzinie, tyle tylko, że mieliśmy do czynienia właśnie z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Wszystko poszło łatwo i bezboleśnie, co nie znaczy, że szybko;)
Bo wiadomo, w urzędzie czas na odpowiedź na zapytanie petenta itp to czas święty i można czekać aż do ostatniego dnia;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy gdzieś w naszym kraju jest taka armata w jako takim stanie ukompletowania?
Wydaje mi się że chyba w każdym państwie gdzie przetoczyła się wojna mają takie działa w muzeach?
Tu na tym forum widziałem przez kilka lat wiele elementów tej armaty łącznie z kompletnymi lufami i myślę że dałoby się złożyć przynajmniej jeden egzemplarz dla potomnych.
Jak by nie było obok Tygrysa i Messerschmitta 109 jest chyba jednym z najważniejszych symboli II wojny ?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co jakieś gazety ? Jeden się musi poświęcić. Wystarczy kopnąć trochę świeżgo piasku i posypać nim tą podstawę. Postawić pod drzewem jakiś stary wykrywacz i donieć na siebie na milicję ,że bezprawnie wykopuje się dobro narodowe, Po 15 minutach jest milicja i pismaki i powiadomiony konserwator :) i co ?... I już muszą barany coś z tym skarbem narodowym zrobić ,bo wszędzie o tym akcie podstępnej i parszywej kradzieży bezcennego narodowego skarbu aż huczy !!!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

koledzy wyluzujcie, pewnie bylem z wami w tym samym okresie(SIERPIEN) na wakacjach na helu i tak samo zal mnie chwytal widzac brak zainteresowania i po prostu srodkow na konserwacje w muzeum, z tym ze robieniu pod kims kto sie poswieca juz dzis by chodz cokolwiek uratowac to juz inny i raczj przykry temat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tjaaa... Na forum pieniaczyć się łatwo i bohatera święcie oburzonego strugać, i rączek się nie ubrudzi, co? I dosrać komuś można bezkarnie...
Panowie - Muzeum na głównej stronie od paru lat prosi o pomoc wolontariuszy, ma własną piaskarkę, ma podkład, ma farbę. Do dzieła, tzn do działa, marsz!

Biegać w pocie czoła w pseudohistorycznym mundurku i strzelać się na dideja po muzeum łatwo, ale potem - co, tylko poklepać w klawisz, nie?

Hipokryci...

A skarb narodowy faktycznie bezcenny, może oddać owemu narodowi, w końcu sami to tu przywlekli, to niech se zabiorą z powrotem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chm. hipokryci ? Czy jak się chłop żeni to na noc poślubną bierze sobie kumpla do pomocy żeby za niego wywiązał się z obowiązków małżeńskich , czy sam to powinien raczej zrobić ?
Przez ponad 5 lat nie znalazł się nikt w muzeum" żeby tą piaskarkę wziąć do ręki ? Przez ten czas można było tą podstawę zwykłą szczotą drucianą na błysk zrobić . Jak się wzięło zabytek na własność to trzeba się nim zająć ,a nie czekać aż ktoś nas wyręczy - i to jest chyba właśnie hipokryzja.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym miał bliżej to pojechałbym i to zrobił. Jednak wycieczka 400 km jest dla mnie obecnie za długą. Nie wierze żeby w okolicy nie było nikogo kto się podejmie jej wypiaskowania i renowacji...
Ale proszę mi wierzyć, jeżeli do sierpnia sprawa się nie ruszy to osobiście się tam wybiore, poświęcę czas, pieniądze i to zrobię.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem to działo kompletne koło Chałup parę lat temu,pewnie lufę zagospodarowali"złomiarze w mundurach,pozostały nędzne resztki,jeszcze kiedyś widziałem miniaturową łódź podwodną,wydobytą z kanału portowego w Gdyni przy dzisiejszym terminalu kontenerowym.Zniknęła bez śladu ,pewnie to zasługa matołów w mundurach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wypowiedź szanownego MarcinP:
Na forum pieniaczyć się łatwo i bohatera święcie oburzonego strugać, i rączek się nie ubrudzi, co? I dosrać komuś można bezkarnie...
Panowie - Muzeum na głównej stronie od paru lat prosi o pomoc wolontariuszy, ma własną piaskarkę, ma podkład, ma farbę. Do dzieła, tzn do działa, marsz!..."

Kto tutaj jest hipokrytą, pytanie retoryczne.

A moje jest proste.
Za co dyrekcja i inne osoby (czasami nawet ich sporo jest) w tym i w innych muzeach, biorą co miesiąc wynagrodzenia?
Sądzę ze za byle jakie by tam nie siedzieli. I to my jako społeczeństwo płacimy im pensje.
Obojętnie czyje to muzea ( państwowe czy samorządowe ) z wyjątkiem prywatnych,
bo te nie sięgają do kasy państwowej, tylko wykładają własną.
Wolontariat, krzyczycie panowie i autorom krytycznych opinii każecie brać się za robotę.
A w imię czego? Powtarzam raz jeszcze, za co dyrekcja bierze pieniądze co miesiąc? za administrowanie?
I do tego jak widać fatalne.
Może niech ta czy inna dyrekcja pochwali się w jaki sposób pozyskała sponsorów, wolontariat, aby w związku z brakiem kasy na renowacje, w jakiś sposób przynajmniej zabezpieczyć przed zniszczeniem posiadane zabytki".
Apel na stronie internetowej? śmieszne i żałosne.
Czy może któryś z włodarzy jakiegoś państwowego muzeum wyłożył kiedykolwiek własną prywatną kasę z pensji na zabezpieczenie rzadkiego czy cennego eksponatu bo wymagało to natychmiastowej reakcji?
Jakoś mi się o uszy nie obiło. Czasami wręcz przeciwnie.
A ciągle słyszę i czytam, że to my mamy coś zabezpieczać, czyścić, dbać o to. A niby dlaczego pytam raz jeszcze?
Płacę podatki i to nie mój problem dbać o zabytki w takich muzeach.
Aby stworzyć i zabezpieczyć swoją kolekcję, nie wyciągałem, ani nie wyciągam ręki po państwową złotówkę, tylko sięgam po własne środki. A jak mnie nie stać, to sorry, nie bawię się w to.
Tak samo znam wielu właścicieli prywatnych muzeów, kolekcji, którzy czasami kosztem swoim i rodziny, dbają z pietyzmem o artefakty swoje czy też im powierzone, czego nie można niestety napisać ani powiedzieć o niektórych Panach Dyrektorach muzeów, którzy to mają w swoich zakresach obowiązków za nasze pieniądze.
Okazuje się że wszyscy biadolą, że nie ma kasy na to na tamto.
Ale na pensje co miesiąc okazuje się że budżet jest zawsze.

Są wyjątki. Jak wszędzie, niestety zbyt ich mało. Zdecydowana większość niestety jak wyżej.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Morał z tego taki, że jak sie coś znajdzie to lepiej samemu się zatroszczyć o fanta niż oddawać do muzeum bo w muzeach sprzęty lezą i rdzewieją a w rękach prywatnych kolekcjonerów to są przysłowiowe oczka w głowie! Zresztą jak by tak przepisy zmienić to wyszło by wiele różnych ciekawych eksponatów na światło dzienne :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tankist, masz satysfakcję, co? Ale im" dołożyłeś, ech, aż się kurzy. Darmozjazdy na państwowym garnuszku, cholery, marnują nasze podatki na grube pensje... Ciekawe, poczerwienieli ze wstydu, czy nie?

A paluszki nie bolą od pukania w klawiaturę? Bolą, co? No, to dołączyłeś do grona tych co odbębnili swoją pracę na medal. Abyś wiedział, jak bardzo trafiłeś kulą w płot, kilka faktów, ogólnie znanych (widać nie tobie):

*MOW NIE JEST muzeum państwowym, więc nawet jeżeli, jak się chwalisz, płacisz podatki, to złotówki nawet z nich nie zmarnują" w MOW, nie obawiaj się.
*MOW nie ma żadnych dotacji, utrzymuje się tylko i wyłącznie z wpływów z biletów- ile wpłaci turysta, tyle się uda zdziałać.
*dyrekcja" to trzech wojskowych emerytów-pasjonatów, nie mających nawet umów o pracę, a zarabiających" jedynie w sezonie na umowę zlecenie.
*do pomocy mają interwencyjnych", i wolontariuszy właśnie.
* Jak napiszę, że pewnego roku przed sezonem kasę na rozruch wyłożyła osoba prywatna, bo szkatułka po zimowych rachunkach za prąd świeciła pustkami, to nie uwierzysz, ale wiara to już twoja osobista sprawa...

No i starczy. Ja jestem spoza", ale z racji przerzucenia części pracy zawodowej na Hel, bywam w MOW często, i widzę jak się sprawy mają, a obserwując z boku, może widzę nieco szerzej? Sam nie wiem...

Na końcu dziękuję osobom, które zgłosiły się mailowo do pomocy, może z tej niepotrzebnej burzy, powstanie dzięki temu coś pożytecznego? Zapraszam na maila kolejnych aiwnych", którzy brudząc ręce w syfie i rdzy ( bywający częściej na Helu wiedzą, że często wspólnie z dyrektorem placówki) zakonserwują to i owo, by internetowych bohaterów
serce nie bolało.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, nie macie sił, środków i perspektyw na zmianę na lepsze. Po co trzymacie zabytek, który z roku na rok niszczeje? Żeby turysta przyszedł i zapłacił za oglądanie rdzy? Przekażcie to w depozyt jakiemuś lepiej uposażonemu muzeum, które ma możliwości renowacji. Kiszenie niszczejących artefaktów historycznych jest śmieszne i straszne zarazem... i jeszcze w dodatku to święte oburzenie, że pasjonatom się to nie podoba.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy ale to nie jest 8,8cm.
Bo 8,8cm to armata a ja tu armaty nie widzę.Dla mnie to są elementy podstawy tej armaty i część podwozia transportowego.
Dlaczego Wy to uważacie za cenny zabytek to ja nie rozumiem bo to w sumie jest mniej jak ta słynna wanna Pantery w Muzeum Orła Białego.
Co tu można zrekonstruować?
Kolejna burza w szklance wody aby ponarzekać na publiczne Muzeum.
Ja Wam gwarantuję że gdyby to było w prywatnych rękach już by go w ojczyżnie dawno nie było.
Więc dla mnie niech leży i gnije.A Wy chociaż macie temat do klepania na klawiaturze.
Psy szczekają Karawana jedzie dalej.
Panowie muzealnicy-zbierać ten złom i się nie przejmować.
A psy szczekają bo się boją,czego? konkurencji.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

poglądowa fota; pięknie wyeksponować można nawet to, co zostało z tej armaty, tylko trzeba chcieć i umieć; a jak się nie ma środków i nie wie co z tym zabytkiem zrobić - to po prostu - przekazać muzeum , gdzie tym się zajmą najbliżej do Gdańska-gdzie ma być np. Hetzer, Sherman,...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie