Skocz do zawartości

Westerplatte cz.2


kolekcj

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 788
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
Do Krzyśka (Gebhardta) - rzeczywiście ta biedka z twojego zdjęcia wygląda na podobną do tej z nabrzeża Westerplatte. Co do możliwości wyposażenia Kompanii Szturmowej w różne rkm/ckm-y to o prawdopodobnym jej wyposażeniu również w czeskie ZB wz. 30 wspomina jeden z uznanych historyków zajmujących się tematyką WST Jarosław Tuliszka. Co do znalezienia przez Szamlewskiego czeskiego rkm-u 01.09.1939r. to wydarzyło się to w trakcie pierwszego porannego ataku Niemców (w którym nie brali udziału esesmani"), wówczas na kierunku Placówki Wał" nacierał 1 pluton Kompani Szturmowej - plażą, od strony morza, oraz pluton pionierów Kompanii Szturmowej - wzdłuż torów kolejowych. I właśnie czołgając się wzdłuż torów kolejowych Szamlewski natknął się na czeski rkm leżący przy 2 poległych Niemcach (najprawdopodobniej zabitych ogniem z Placówki Fort"). Dopiero w drugim natarciu około 8.55 rano udział wziął pluton SS nacierający plażą na kierunku Placówki Fort". Co do wyposażenia Kompani Szturmowej w niemieckie MG-34 to dowodem na to, iż te rkm-y były na wyposażeniu Kompanii jest zdjęcie zamieszczone przez Bodzia z dnia 23-07-2007 godz. 13.34 przedstawiające ukrytych pod pokładem pancernika żołnierzy Kompanii - w głębi pomieszczenia na lewo, stoi oparty pionowo o szafkę MG-34 ze złożonymi przednimi nóżkami.
Do kolegi chor. - zdjęcia pancernika prowadzącego ogień z podniesionymi lufami artylerii głównej zostały wykonane już po zakończeniu walk na Westerplatte. Na tych fotkach S-X" jest już zacumowany przy nabrzeżu basenu amunicyjnego w zachodniej części WST. Został tam przecholowany w dniu 08.09.1939r. Sądząc po kierunku w którym są ustawione wieże strzela on do celów w okolicach Gdyni (np. 9 września ciężka altyleria pancernika ostrzeliwała wykryte koło Oksywia nasze baterie). Cele dla 280 mm dział okretu umiejscowione na Helu - z miejsca cumownia Schleswiga" były osiągalne ale na granicy donośności ognia (po raz pierwszy Schleswig-Holstein" z WST ostrzelał nasze baterie na Helu w dniu 11 września), stąd w późniejszych dniach pancernik rozpoczął wyjścia na zatokę (pierwsze w dniu 14 września) skąd mógł skuteczniej razić cele w okolicach Gdyni i na Półwyspie Helskim.
Pozdrawiam - Maciek (Szperacz).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie ale Tuliszka tego pogladu nie uzasadnia a tym bardziej wspiera dokumentami. MG34 - oczywiscie. Ja raczej w te Czeskie nie wierze - w kazdym razie poki mi ktos nie pokaze albo autentycznego spisu albo zdjecia :). Taki juz jestem niewierzacy. Tak samo nie wierze w ten pluton PAKow SS ktory mial sie zjawic po zakonczeniu drugiego szturmu.

Sprawe czasu zdobycia/znalezienia czeskiego kmu sprawdze jeszcze raz i zloze meldunek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specjalnie dla iewierzącego" Gebhardta przytoczę relację samego kpr. Edmunda Szamlewskiego, z pierwszego porannego ataku Niemców, zamieszczoną w książce Zbigniewa Flisowskiego Westerplatte", cyt.: czołgając się wzdłuż toru, może jakieś 15-20 m, natrafiliśmy na dwóch zabitych Niemców. Przy nich leżał karabin maszynowy z lunetą, jak zdążyłem odczytać (gdyż mnie to zaciekawiło), produkcji czeskiej. Postanowiliśmy go zabrać ze sobą. Powoli doczołgaliśmy się do stanowiska "Fort." (koniec cytatu). Nie sądzę, żeby Szamlewski nie potrafił odróżnić czeskiego rkm od niemieckiego...
Pozdrawiam Maciek (Szperacz)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wlasnie moi drodzy ale wlasnie w tej cytacie jest sek jezeli sie ja dopisze do konca :) . Nie watpie ze Szamlewski znalazl czeski km ale jezeli go wezmiemy na slowo to:

(-)....doczolgalismy sie do stanowiska "Fort. Tu lezelismy cala noc, ktora minela dosc spokojnie na moim odcinku. Byla co prawda strzelanina, lecz niemcy do ataku nie szli. Strzalami tymi chcieli nas nekac, ciagle trzymac w napieciu, a moze nie wiedzieli, jaka posiadamy sile. "

A przeciez na tym odcinku podczas drugiego szturmu bylo bardzo goraco. Szamlewski to przespal? Czyli z relacji Szamlewskiego (ktora jedyna opisuje znalezienie CZESKIEGO kmu) wynika niedwuznacznie ze pistolet maszynowy i czeski km znalazl juz po zakonczeniu DRUGIEGO szturmu i km mogl z powodzieniem nalezec do SS-mann'ow.

A teraz co na to mat Bernard Rygielski?
Wiec po pierwsze umiejscawia w czasie przybycie Szamlewskiego i jego ludzi podczas DRUGIEGO szturmu ale o zdobytych kmach nic (moze tu chodzic o druga fale pierwszego natarcia - ale w takim razie Rygielski opisuje drugi szturm majacy miejsce ok godz 14.00 co byloby oczywistym bledem).

Po drugie opisuje ostrzeliwanie motorowki przez rkm Szamlewskiego ok miedzy 9 rano 12 w poludnie, ktory to epizod Szamlewski znowu opisuje o jedenastej ale DRUGIEGO dnia.

Ciekawe ze Rygielski opisuje ze z czlonkiem placowki Wal(Zatorskim) i jeszce jednym zolnierzem lazili po terenie miedzy pierwszym i drugi natarciem (lub po drugim ale przed n-tym wypadem) i znalezli pistolet maszynowy przy zabitym niemieckim policjancie i dwa ckm przy wybitej obsludze (czy widzicie tu jakas analogie???).

Co mozna z tego balaganu wylowic?
Biorac Szamlewskiego i Rygielskiego doslownie, czeski km znaleziono i Szamlewski przybyl do 'Fortu' po zakonczeniu 2go szturmu. Tyle ze w takim wypadku to co Rygielski przyjal jako silne natarcie niemieckie" Szamlewski uznal za strzelanine".

Poniekad relacja Szamlewskiego sugeruje ze znalezienie kmu bylo pod wieczor, czyli sporo pozniej niz sie jak dotad przypuszcza. Moze po prostu patrolowal po terenie juz po zakonczeniu szturmow, wracajac do 'Fortu' i dwa zdarzenia zlaly sie w pamieci w jedno? Jest faktem ze, po polsku mowiac, relacja Szamlewskiego jest 'all over the place' jesli chodzi o czas. Biorac pod uwage jego przejscie podczas nalotu nastepnego dnia, jest zupelnie zrozumiale ze jego pamiec tego co sie dzialo w poprzednich kilku dniach jest niedoskonala.

Co z tego mozna wywnioskowac na bank? Tylko tyle ze na pewno nic nie wiemy, i sprawa przynaleznosci kmu moim zdaniem pozostaje kompletnie otwarta.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Analizując te wypowiedzi skłaniam się do hipotezy Gebhardta. Rzeczywiście, trudno przyjmować, że regularna jednostka i to o pewnej formie tajności, miała karabiny maszynowe dwóch różnych systemów.
A wracając do kpr. Szamlewskiego, czy istnieje inna relacja, potwierdzająca, że zdobył on czeski karabin maszynowy ?
Bo jego słowa Przy nich leżał karabin maszynowy z lunetą, jak zdążyłem odczytać (gdyż mnie to zaciekawiło), produkcji czeskiej. " mogą się odnosić się do czeskiej lunety. Ale karabin maszynowy z lunetą ? Może mu chodziło o celownik ?
Szperacz, cytuję ciebie: Nie sądzę, żeby Szamlewski nie potrafił odróżnić czeskiego rkm od niemieckiego." Czy Szamlewski pełnił rolę rusznikarza albo zbrojmistrza ? Albo był szkolony w rozpoznawaniu broni ? Raczej sądzę, że po prostu zrozumiał z napisu na broni, czy jak wyżej piszę na lunecie". Natomiast, jeżeli nie umie rozróżnić celownika od lunety, to jego relacja staje się mniej wiarygodna. Oczywiście, to są gdybania, może wypowie się na ten temat wachmistrz, jako, że on wie najwięcej.
Gebhardt, a o co chodzi z tym plutonem ppanc ?
Pozdrowienia
Badylarz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musialbym to sprawdzic bo knig nie mam pod reka, ale w Komiksie (na pewno) i w ksiazce Tuliszki (prawie jestem pewien) jest opisane jak po zakonczeniu 2go szturmu mial sie zjawic pluton ppanc SS (3 dzialka ppanc PAK 36) do dzialan przeciwko W-platte. Co dalej robily nikt nie pisze. Obie te pozycje (ktore zreszta bardzo cenie), o ile pamiec nie myli, podaja ze byly z SSHWD ale niestety nie podaja zrodel tych informacji.

Nie widzialem zadnych niemieckich zrodel potwierdzajacych takie cos (ale nie pretenduje ze widzialem ich duzo!) ani polskich. Przynaleznosc ich do SSHWD jest przynajmniej problematyczna bo obie kompanie ppanc byly wowczas pod Tczewem (potwierdza chociazby to ze zgineli tego dnia pod Tczewem zolnierze z obu tych kompanii). Oczywiscie mogl w Gdansku pozostac jakis wydzielony pluton ale niby po co? Chyba sie nie obawiali natarcia polskich czolgow czy pociagow pancernych w Gdansku?

Na wzglednego pewniaka wiemy tyle ze w Gdansku pozostal i dzialal przeciwko Westerplatte 3ci pluton 13ej kompanii (dzial piechoty). Ostrzeliwal Westerplatte ciezkimi mozdzierzami i LeIgami co potwierdza m in relacja mjr Sucharskiego. Moze stad powstalo jakies zamieszanie?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I rzeczywiscie, Badylarzu masz racje, z relacji Szamlewskiego wynika ze byl km (niekoniecznie rkm) i lunata i niekoniecznie byly ze soba polaczone. Czeski mogl byc km z luneta, bez lunety i sama tylko luneta :). A jezeli to byl celownik a nie luneta to raczej chodzi o ckm niz rkm. Suma sumarum, jezeli relacja Szamlewskiego to jedyny dowod w tej sprawie, to skad pewnosc ze byl to Czeski ZB vz 30 i ze nalezal do MSK?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, rzeczywiście - jak napisał Gebhardt, możemy być pewni tylko jednego a bank" - że na 100% nic nie wiemy na pewno. Sprawę rozwiązałoby dotarcie do archiwów Kompanii Szturmowej (może się zachowały gdzieś, np. we Freiburgu?). Do Badylarza - myślę że Szamlewski, jako osoba sama obsługująca rkm, posiadał pewną wiedzę na temat rkm-ów. Coś mi się kołacze po głowie, że jeszcze w którejś relacji innego z obrońców jest wspomniane, że do koszar przyniesiono m.in. zdobyty hełm niemiecki i jakąś broń maszynową (nie pamiętam czy opisywano jaki to był rodzaj), ale musiałbym jeszcze poszperać. Generalnie co do wspomnień obrońców, to jak się czyta poszczególne relacje (spisywane najczęściej już wiele lat po wojnie), wychodzą duże różnice w opisie poszczgólnych zdarzeń, czemu sie nie dziwię i staram się wyobrazić sobie co przeżywali ci ludzie narażeni przez 7 dni i nocy na potworny stres związany z ostrzałem z pancernika, artylerii lądowej, broni strzeleckiej, bombardowania samolotów, ataki piechoty niemieckiej, czyli możliwość utraty życia w każdym momencie - po pewnym czasie wszystko może się zlać w jeden ciąg zdarzeń gdzie trudno o detale. Szamlewski cudem uniknął śmierci w kompletnie zniszczonej Wartowni nr 5 i potem do końca walk już przebywał jako ranny w koszarach, stąd rzeczywiście jego relacja może byc nieścisła. O użyciu 3 działek p-panc nigdzie się nie natknąłem we wspomnieniach obydwu walczących stron, działka te, podobnie jak czeskie rkm, są tylko wymieniane jako będące w użyciu po stronie niemieckiej.
Pozdrawiam Szperacz.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
Czy wiadome kiedy zdjecie zrobione? Nie pamietam kiedy dokladnie, ale przez pewien okres czasu byla na Westerplatte radiostacja RKA ktora potrzebowala dosc poteznych rozmiarow antene. Ale czy akurat takiego ksztaltu to trzeba zapytac sie Fiku.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maszt jest punktem nawigacji morskiej i pełni rolę nabieżnika. Piszę pełni" bo niedaleko tego miejsca stoi dziś też nabieżnik, trochę inny. Pierwszym nabieżnikiem była bodaj latarnia na wschodnim molo, drugim - właśnie ten maszt (służył tylko temu celowi), a trzecim nabieżnikiem - komin cukrowni w Nowym Porcie. Wszystkie trzy punkty stały w jednej linii. Wpływającym do portu ułatwiało to utrzymanie kursu w wąskim przejściu między molami. Pozdrawiam. wachmistrz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie