Skocz do zawartości

Możdzierz" krok po kroku


wasqez

Rekomendowane odpowiedzi

Witam
Interesuje mnie budowa i zasada dzialania możdzierza (zaznaczam ze pytanie jest czysto techniczne i niema nic wspólnego z eksperymentami na pozostałosciach z II WŚ).
1. W jaki sposób pocisk zostaje wystrzelony ?. ( pocisk możdzierzowy nie posiada łuski z materiałem mitającym , wiec w jaki spsób jest wyrzucany z lufy?)
2. W jaki sposób aktywuje sie zapalnik? tzn. czy przed wystrzeleniem jest sciagane jakiś zabezpieczenie , czy po wystrzeleniu aktywuje sie samoczynnie?
3. Pytanie trzecie dotyczy znalezienia takiego przedmiotu w ziemi. Powiedzmy ze znajdujemy taki okaz" i chcemy go zakopac głębiej (tak radzi wiekszosć z was) . I co teraz ?? , jakby nie było to musimy go wziąsc do reki i przeniesć . I teraz nasuwa sie pytanie , jeżeli jest to niewypal to znaczy ze jego zapalnik jest aktywny!!!. Czy delikatne poruszenie nie spowoduje wybuchu? .
4. Czym sie różni wizualnie pocisk możdzierzowy iewypał" od pocisku magazynowego czyli przed wystrzeleniem ?(czy znależiony pocisk przed wystrzeleniem" jest całkiem bezpieczny i mozemy go przenosić bez obawy ze wybuchnie?)

Z góry dzieki za informacje

Pozdrawiam WasqeZ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam
mozdziez jest typowa bronia stromotorowa, czyli ze strzelanie pociskami odbywa sie pod duzym katem nastawienia lufy i trajektorii lotu pocisku.
pocisk mozdziezowy sklada sie z dwoch zasadniczych czesci: glowicy bojowej i czesci statecznikowej (uogolniam). w glowicy bojowej znajduje sie to, co robi duze bum pod wplywem dzialania zapalnika uderzeniowego umieszczonego na samym szczycie glowicy bojowej. Zapalniki zbudowane sa najczesciej z metalu (aluminium, mosiadz i jego stopy) lub ebonitu (te sa szczegolnie wredne...). W zasadzie zapalniki metalowe byly stosowane przez rosjan, a ebonitowe przez niemcow (znow uogolnienie, ale praktyka wskazuje, ze tak bylo) i na podstawie tego mozna wstepnie okreslic, kto pocisk wyprodukowal. W czesci statecznikowej (popularne lotki) znajdowal sie material miotajacy, ktorego zadaniem bylo wyrzucenie pocisku z lufy mozdzieza. zauwaz, ze trzon, na ktorym umiejscowione sa lotki posiada szereg otworow. Przez te otwory wydobywaly sie gazy powstale w wyniku spalania sie materialu miotajacego. Pocisk zachowywal sie wtedy jak tlok w cylindrze silnika spalinowego. Czesto pociski mozdziezowe (przynajmniej te nowoczesne) w swojej najszerszej czesci mialy uszczelki gumowe pozwalajace na zwiekszenie szczelnosci miedzy pociskiem a lufa mozdzieza, co dawalo wieksza sile wyrzutu. Poza tym, czesto pociski mozdziezowe byly pokryte smarem, ktory nie tylko zabezpieczal je przed korozja, ale tez zwiekszal szczelnosc zespolu pocisk-lufa. Zasada dzialani, tak jak wspomnialem, niemal analogiczna do zespolu tlok-cylinder silnika spaliowego.
jak aktywowany byl material miotajacy? w dnie lufy mozdzieza jest umieszczona iglica. W momencie wpuszczenia w lufe pocisku opadal on na dno lufy i uderzal w splonke znajdujaca sie na dnie czesci statecznikowej, co pobudzalo spalanie materialu miotajacego, dalej jak powyzej.
Granaty mozdziezowe transportowane byly najczesciej bez zapalnikow, ktore pozniej byly wkrecane (tzw. ostrzenie granatow) i tym samym granat mozdziezowy byl juz uzbrojony i gotowy do wybuchu poprzez inicjacje zapalnika uderzeniowego. Walnales w zapalnik-pocisk eksplodowal.
Jak postepowac w przypadku znalezienia takiego fantu?
Najlepiej nie ruszac go wcale i zawiadomic odpowiednie sluzby, choc wiem, ze czesc grona zywi uzasadniona niechec do wszelkich kontaktow tego typu. Osobiscie nie polecam przenoszenia czegokolwiek, co zawiera material wybuchowy i jest uzbrojone, zwlaszcza NIEWYBUCHOW, bo mechanizm zapalnika moze byc nadwyrezony przez czas i zadzialac przy kazdej probie poruszenia, manipulacji i zmiany warunkow skladowania. W kazdym razie nie powinno sie zostawiac takich fantow na powierzchni, najlepiej nie ruszac ich wcale, miejsce znalezienia pozostawic w stanie takim, jakim sie zastalo. Pamietaj, kazdy niewybuch to potencjalne zagrozenie czyjegos zycia i zdrowia, postepowanie z nimi powinno byc jak najbardziej rozsadne, a najlepiej dazace do ich profesjonalnej dezaktywacji przez sluzby posiadajace stosowna wiedze i uprawnienia.
Jesli pocisk jest bez zapalnika, jest WZGLEDNIE bezpieczny, jesli jest uzbrojony w zapalnik, stanowi DUZE zagrozenie. Jesli jestes rozsadny i nie masz obiekcji przed zgloszeniem niebezpiecznego znaleziska odpowiednim sluzbom, to zrob to.
Sposob postepowania wg mnie zaproponuje ponizej, tylko znajde odpowiedni post, by nie kleca tego samego
pozdrawiam i bezpiecznych poszukiwan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a tu link:
http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=262084
ze swoje strony prosze Szanownych Kolegow o ewentualne sprostowania i konstruktywna krytyke, jesli takowa jest konieczna i wlasne uwagi dotyczace bezpieczenstwa na wykopkach. Przekonalem sie, jak niebezpieczna moze byc niewiedza w temacie srodkow bojowych, ktore sa znajdowane na wykopkach, dlatego staram sie traktowac temat jak najbardziej powaznie.
pozdrawiam wszystkich
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym że jeszcze nie widziałem np rosyjskiego 82mm granatu z zapalnikiem innym niż ebonitowy (wiem że były), a 50mm z ebonitowym. U Niemćów 50 mm przeważnie miały aluminiowy . Przynjamniej takie trafiają się w Zachodniopomorskiem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam
Jak do tąd nikt nie wspomniał o pułapkach a to poważny błąd, samo poruszenie może uaktywnić taką zabawkę.
Przykład mina przweciw czołgowa oprucz głównego wyzwalacza naciskowego może posiadać zapalnik z boku jak i pod spodem, tak że moja rada nie kąbinujcie bo się może tragicznie skończyć. Żadna przyjemność widzieć fragmenty człowieka wiszące na dzrzewach.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieki wszystkim za odpowiedzi.
Nurtuje mnie jeszcze jedno pytanie : jak rozpoznac ze taki pocisk niema zapalnika (widac jakis gwint na czubku pocisku?) . No i zostaje jeszcze spłonka z tylu pocisku ktora tez jest jakims zapalnikiem. Czy ona jest wkrecana lub odbezpieczana przed wystrzeleniem pocisku ?
Jaki material wybuchowy znajduje sie w takim pocisku?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam
jesli granat mozdziezowy jest uzbrojony, na przodzie widac stozek (zapalnik) aluminiowy, mosiezny lub ebonitowy. Jesli tego stozka nie ma (jest urwany) nie oznacza to iz granat jest calkowicie bezpieczny, gdyz czesc zapalnika znajduje sie lub moze sie znajdowac wewnatrz granatu. Jesli zas zapalnik nie zostal w ogole wkrecony przed strzelaniem, a otwor na zapalnik nie zostal zapezpieczony zaslepka, widoczny jest gwintowany otwor. NIE RADZE manipulowac przy tych wrednych zabawkach. Gdy natkniesz sie na takie znalezisko, postaraj sie, aby bylo zabezpieczone i usuniete w bezpieczny sposob przez odpowiednich ludzi.
Splonka jest najczesciej wtlaczana w czesc statecznikowa, tak jak splonki w luskach karabinowych. Nie byly zabezpieczane w jakis specjalny sposob, tyle, ze na czas transportu granaty mozdziezowe umieszcane byly w odpowiednich skrzyniach, pojemnikach i tp zapewniajacych bezpieczne przemieszczanie.
cdn w nasztepnych postach
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tu jest granat mozdziezowy UZBROJONY w zapalnik aluminiowy (w czerwonym kolku), niemiecki 8 cm (jesli nie, prosze o sprostowanie). Zdjecie zrobione podczas spaceru po lesie, obok byl w miare swiezy dolek, przyklad braku odpowiedzialnosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na poprzednim zdjeciu jest zaznaczona TYLKO CZESC zapalnika granatu mozdziezowego, na tym przekroju widac wyraznie, ze druga czesc znajduje sie wewnatrz granatu i jest ona szczegolnie niebezpieczna, bo zawiera material inicjujacy eksplozje, czesc zewnetrzna zapalnika z poprzedniego zdjecia zawiera kilka czesci mechanicznych. Tak wiec jesli nawet ta czesc zewnetrzna jest urwana, material inicjujacy eksplozje NADAL znajduje sie wewnatrz granatu.
Zazwyczaj inicjatorem byl piorunian rteci i podobne zwiazki, granat wypelniany byl najczesciej trotylem, lecz nie jest to regula.
I jeszcze pare linkow:
http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=82776#82776
do stronki z granatami mozdziezowymi prod. niemieckiej:
http://www.lexikon-der-wehrmacht.de/Waffen/granatwerfer.htm
i do strony z zapalnikami:
http://spaghetti-wars.de/gallerien.htm

Pamietaj, ze wszelkie zapalniki, inicjatory, splonki detonujace i detonatory sa niebezpieczne, gdyz przy probie manipulacji i rozbierania moga urwac lapki i niezle pokancerowac twarz.

Mam nadzieje ze temat traktujesz powaznie i powyzsze informacje zapewnia bezpieczenstwo poszukiwan

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wielkie dzieki tosh za fachowa i rzetelna informacje , zapewniam cie ze nie jestem kozakiem" i niemam 15 lat (dobrze ponad 30 :)) wiec niemam zamiaru bawic sie w sapera. Niedaleko mnie w leśny potok wypłukał z ziemi takie cudo , trochu sie boje go zakopac wiec chyba zglosze to komus.A tak wogole to piszesz zeby tego nawet nie brac do rak i nie zakopywac , a przecierz saperzy musza to wziasc i wywiezsc (nieslyszalem jeszcze zeby musieli detonowac na miejscu). Zgadzam sie z toba ze lepiej NIE RUSZAC ,ale niektorzy po przeczytaniu tego moga sie bac nawet zasypac taki odkopany pocisk , a wtedy moze on wpasc w rece dzieci.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!
To ja też coś dopiszę - nie wiem jak te z wojny, ale w tych powojennych materiał miotający był w pocisku - w tej skrzydełkowatej części wbity od tyłu - przypomina pocisk od zwykłej dubeltówki tyle , że na ogół większy.Wystrzelony posiada zbitą spłonkę. Jeśli się nie mylę to można było montować dodatkowy materiał miotający i w ten sposób regulować zasięg. We współczesnych moździeżach można regulować czas wybuchu przez nastawy na zapalniku - jak było kiedyś - nie wiem.
---------------------------------------------------------+
Każdy niewypał to paskudztwo - nie dotykaj i powiadom + wojsko, leśniczego, policję - może być anonimowo, tylko + szybko - zanim ktoś na niego wlezie. +
---------------------------------------------------------+
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z wykopywaniem rozrywek jest tak (przynajmniej z rosadnego punktu widzenia): jesli podczas zdejmowania ziemi znad znaleziska jego wyglad wskazuje, iz jest to rozrywka, zaprzestajemy kopania i dolek zasypujemy. Tyle mozemy zrobic. Nie kopiemy, aby odslonic calosc, wyjac i obejrzec, bo po co? Zbedne ryzyko.
Jesli znajdujemy taki przedmiot na powierzchni, jak w Twoim przypadku, pozostawiamy go bez przemieszczania i zawiadamiamy odpowiednie sluzby. Zapewne ktos moze powiedziec, ze przeniesienie takiego granatu to zaden problem. Ale po co zbedne ryzyko? pozostaje nam zglosic znalezisko odpowiednim sluzbom, ktore maja ustawowy OBOWIAZEK niebezpieczne znalezisko zabezpieczyc i zutylizowac. Do nas nalezy tylko poinformowanie o znalezisku. Wiem, ze z tym roznie bywa, ale tak byc powinno i my, jako eksploratorzy powinnismy byc na to szczegolnie wyczuleni, gdyz wiekszosc z nas ma lepsze rozeznanie w temacie rzeczy wybuchowych niz przecietny obywatel.
Saperzy na miejscu oceniaja zagrozenie, jakie stanowi znalezisko i na miejscu decyduja, czy przedmiot niebezpieczny mozna podjac i przewiezc na poligon w celu detonacji, czy zrobic to na miejscu. Ryzyko z tym zwiazane jest wpisane w charakter ich pracy. My tego ryzyka podejmowac absolutnie nie musimy. Dbajmy o bezpieczenstwo siebie i innych, ale robmy to rozsadnie.

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jeszcze jedno...wiekszosc wypadkow z udzialem przedmiotow wybuchowych pochodzacych z II ws i powojennych wynika z niewiedzy na temat zagrozen, jakie te przedmioty stanowia. Po czesci winna jest edukacja dzieci i mlodziezy na terenach wystepowania przedmiotow niebezpiecznych pochodzenia wojennego. Od ostaniej wojny minelo ponad 60 lat, jak doskonale wiemy, takie zabawki" nadal sa znajdywane w duzych ilosciach na terenie kraju. Choc kiedys spotkalem sie z informacja, iz na terenach zagrozonych nauczyciele staraja sie przedstawic zagrozenie, to uwazam, iz informacja w tym temacie jest niedostateczna, by uniknac choc czesci nieszczesliwych wypadkow.
Moze troche wyidealizuje swoj punkt widzenia, lecz uwazam, iz czescia naszego hobby powinna byc edukacja wszystkich, ktorzy moga zetknac sie z niebezpiecznymi przedmiotami.

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tosh-ze trzon, na ktorym umiejscowione sa lotki posiada szereg otworow. Przez te otwory wydobywaly sie gazy powstale w wyniku spalania sie materialu miotajaceg"
Te otwory służą także do zaplonu ładunku miotajacego doczepianego nad brzechwą (krążki lub woreczki )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

takie laickie pytanie - czy sama czynność kopania, a później odsłaniania (na tyle żeby wiedzieć że nie jest to np. kanister, hełm czy pocisk) tekiego niewybuchu jest na tyle niebezpieczna że może spowodować detonację?
I dalej - jeśli już coś takiego się znajdzie i chcemy to zasypać - to czy spadająca ziemia również może spowodować wybuch? Tzn. czy lepiej zasypać i oznaczyć jakimś kijkiem i powiadomić saperów, czy zostawić odkopane i pilnując żeby jakiś grzybiarz tam nie wlazł, poczekać na przyjazd odpowiednich służb?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

witam
dzieki za merytoryczne sprostowania, bo o to mi chodzilo, by pewne niescislosci i niedopowiedzenia wyjasnic i wyprostowac :)
co do kopania, pozwole sobie wkleic wypowiedz kolegi wonsa z watku http://www.odkrywca.pl/pokaz_watek.php?id=262084
po jakimś czasie, gdy nabierzesz wprawy, to rozrywke będziesz rozpoznawał po sygnale :D . Puki co, jak kopiesz, to nie kop równo nad sygnałem, tylko lekko z boku - tak żeby nie trzasnąć saperką prosto w przedmiot. Dodatkowo - kop delikatnie - zejdzie więcej czssu, ale nie przyrżniesz z rozmachem w potencjalny skarb lub urwiłapkę. I tak jak już napisane wiele razy - wszystko, co ma kształt zbliżony do pocisku lub miny powinno wywołać u ciebie stan najwyższej ostrożności. Pamiętaj, że lepiej przynieść do domu o jeden przedmiot mniej, niż nie wrócić wcale.

pozdr. G."

wedlug mojej opinii: odkryty przez nas granat mozdziezowy delikatnie zasypujemy (sam tak robilem), miejsca znalezienia nie powinnismy znakowac w jakis widoczny sposob (z oczywistych wzgledow, ktos moze zapalac checia do sprawdzenia, dlaczego to miejsce jest oznakowane), tylko dyskretnie oznaczyc w sobie wiadomy sposob, by pozniej nie bylo problemow z odszukaniem, gdy wreszcie pojawi sie patrol saperski. Poza tym, na forum kiedys pojawil sie pomysl, by do dolka z rozrywka przed zasypaniem wlkadac kawalki czerwono-biales tasmy ostrzegawczej (ktora znakuje sie roboty ziemne i miejsca niebezpieczne), pomysl niezly, ale ktos moze miec problem z interpretacja. Gdyby udalo sie wypracowac ogolny, latwo rozpoznawalny i jednoznacznie identyfikowany z niewybuchami-niewypalami symbol w celu ostrzezenia eksploratorow przed ponownym odkrywaniem rozrywki, byloby to korzystne dla wszystkich.

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...
Witajcie,
Nęci mnie pewne pytanie, nie oszukujmy się na różnych aukcjach, forach itp widać różnej maści amunicję, pociski moździerzowe oraz granaty, wszyscy mówią żeby takie znaleziska zostawiać w ziemi, ale przecież w czyiś kolekcjach nie biorą się z powietrza, i tu moje pytanie.
Na jakiej podstawie stwierdzić, że przedmiot, nawet zwykły pocisk karabinowy jest bezpieczny na tyle że można go zabrać ze sobą z poszukiwać, wiedząc że przy jego konserwacji nie stracimy łapek ? Chodzi mi nie tylko o to że niema skręconego zapalnika, czy detonatora , ale też o brak mw w środku ( ogólnie o bezpieczeństwo).
pozdrawiam,
mały.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie