Skocz do zawartości

Niedociągnięcia i osiągnięcia II RP


kutno

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Pragnę poruszyć ten jakże drażliwy temat ... co w II RP wydarzyło się pozytywnego a co negatywnego wedłóg Was co miało wpływ na późniejsze losy naszego narodu ??
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sądzę, że na losach II RP w sposób wręcz fundamentalny zaważyło zwycięstwo w Powstaniu Wielkopolskim i sukcesy w kolejnych konfliktach z wszystkimi sąsiadami, po wygranie wojny z Rosją Sowiecką i rozbicie Armii Czerwonej w Bitwie Warszawskiej włącznie.
W efekcie:
Niemcy:
- chcieli wojny by odzyskać utracone prowincje wschodnie i połączenie z Prusami Wschodnimi,
- przeceniali wartość bojową i możliwości Wojska Polskiego - mieli na tym tle wręcz fobię. W rezultacie obaw wymyślili „blitzkierg” i uderzyli z miażdżąca przewagą rozstrzygając kampanię wrześniową w trzy tygodnie.

Sowieci:
- chcieli wojny i rewanżu za klęskę pod Warszawą,
- doceniali wartość polskiego wojska i sprawność kadry oficerskiej, wobec czego nie mieli skrupułów w eksterminacji (Katyń, etc.) oraz niesieniu „płomienia rewolucji” na zachód – od zajęcia Ukrainy i Białorusi po 40 lat PRL.

Czyli w efekcie obecny stan kraju jest wypadkową lat 1918 – 1921.

?

jagmin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za Nieboszczki Polski większośc co sie działo było dobre. To były czasy a nie to co teraz. To była prawdziwa Polska.

Dla mnie dużym osiągnięciem były powstania zarówno wielkopolskie jak i wszytskie śląskie. Pokazywały wole i dążenie narodu do wolności i polskości. Nie jestem pewien czy teraz ludzie byliby do tego zdolni.

Marszałek Piłsudski to dla mnie największa osobowość II RP. Wielki mąż stanu i patriota, który rozumiał, że tym narodem nie da się rządzić demokratycznie i chwała mu za to !

Największym zwycięstwem II RP to po odzyskaniu niepodległości była wojna z bolszewikami. Niezaprzeczalny sukces !

Dumy Narodowej tamtym Polakom można tylko pozazdrościć. Jako przykład podam tu postawe ministra Becka.

Niepowodzenia to napewno zbytnia ufność w sojuszników" i chybione traktaty.
Za słabo uzbrojona i za mała armia, ale to inna kwestia już bardziej złożona. W naszym położeniu geopolitycznym powinniśmy mieć silną armie. płk Jan Jagmin Sadowski jako człowiek odpowiedzialny w pewnym momencie za stworzenie planów mobilizacyjnych WP przewidywał słusznie jak się okazało wzrost potęgi Niemiec i przygotował odpowiednie plany rozwoju polskich sił zbrojnych jednak niestety nie udało się tego w pełni zrealizować i to nepewno była porażka II RP, czyli ogólne nieprzygotowanie Polski do nieuchronnej wojny.

No i na koniec oczywiście budowa naszych fortyfikacji, którymi teraz możemy się opiekować. W końcy mamy to dzięki II RP :D

pozdrawiam
d007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tu się trochę różnimy- ale mój ojczulek zapierdzielał w czworakach.
Choć ja uważam że armia była zbyt duża jak na warunki pokoju. 400 tys było wymuszone zobowiązaniami sojuszniczymi wobec Francji. obecnie przyjmuje się że armia( w czasie pokoju) powyżej 1% ludności generuje więcej strat niż pożytku. Trzeba pamiętać że ok. 10-krotnie więcej ludzi pracuje na rzecz armii, a to oznacza brak siły roboczej w rozwoju innych dziedzin gospodarki. Przy naszym poziomie przemysłu- dopiero budowany, nowoczesny ale mały, to było zbyt duże obciążenie. Fakt że dopiero wychodziliśmy z kryzysu lat 20- stych na prostą. Lepsza byłaby mniejsza armia ale lepiej wyposażona i wyszkolona- coś na wzór Reichswehry, kóra można rozbudować w krótkim czasie. MAsy piechoty może wystarczały w czasie IWŚ, ale w II to już było za mało.
Plusem i minusem było kładzenie nacisku na produkcję uzbrojenia w kraju. Plus bo mieliśmy doświadczenia z lat 1918-20 i późniejsze blokowanie przez WBryt. sprzedaży nowoczesnego uzbrojenia. Francuzi chętniej udzielali kredytów ale sprzęt francuski jaki był to chyba każdy wie- przykład niszczyciele Wicher, stawiacz min Gryf, czy op Wilk. minus koszt wytworzenia był wyższy od zakupu- wiadomo prototyp plus koszty uruchomienia produkcji są znacznie większe niż zakup gotowego uzbrojenia.
Znaczny minus, ale na to cierpiały inne państwa to oficerowie wyżsi wychowani na szabelce- po prostu tępe łby. Plus majaki dowództwa MW o posiadaniu pancerników.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

COP i Gdynia, pierwsze wielkie budowy socjalizmu.
Co jest lepiej mieć 1000 armat ppanc i 1000 czołgów i 1000 samolotów czy 3 fabryki broni które produkują wszystko i nic (od visa po czołgi) oraz 4 huty do tego (państwowe)? No bo w wypadku wojny to takie fabryki produkuja uzbrojenie przez 3 tygodnie bo potem się wojna kończy.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku agresji Niemiec i słabiej ściany wschodniej lepiej było mieć to wyposażenie, niż fabryki, w wypadku agresji Rosji, myślę, że odwrotnie (choć to nie jest takie jeszcze pewne), zresztą liczy się też zysk ekonomiczny, społeczny, polityczny istnienia tych zakładów pracy.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kutno - wcale nie musi to byc drazliwy temat - o ile wypowiedzi sa kierowane pozytywna analiza a nie bezmyslnymi sloganami. Uwazam rowniez ze temat jest arcywazny jesli nie chce sie powtarzac bledow historycznych.

Jesli chodzi o moja dzialke (wojsko) to chyba na plus na pierwszym miejscu trzeba postawic saperow i lacznosc. Szczegolnie saperzy moga sluzyc przykladem jak mozna w b krotkim czasie zrobic olbrzymie postepy jezeli cele sa od razu jasno nakreslone i wszystkie resorty sa nagiete do tych celow. Co bylo zle? - na pierwszym planie zaniedbanie i przez to rachityczny stan artylerii dalej dwutorowsc, bledy w planowaniu strategicznym i nierealny plan dowodzenia na najwyzszych szczeblach w czasie wojny.

Ale Jagmin ma duzo racji!!!! Kazda zwycieska armia przygotowuje sie w czasie pokoju do stoczenia nastepnej wojny tak samo jak poprzednia a pobite armie szukaja nowych rozwiazan!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakkolwiek na to patrzec decydujaca bronia w WW2 byla artyleria a nie taka czy inna wunderwaffe. To ona zadala proporcjonalnie i ogolnie, najwiecej strat bojowych. Jest oczywiste ze w danej sytuacji politycznej kampania 1939 nie byla do wygranie ale rachitycznosc naszej artylerii pod kazdym wzgledem (ilosc luf, wagomiar, wydajnosc ogniowa, ruchliwosc, mozliwosci taktyczne i dowodzenia) zadecydowaly o wymiarze tej kleski.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakt faktem.W okresie 20 lat powinniśmy wyposażac wojsko w czołgi samoloty artylerie a nie odbudowywac kraj.Zamiast odbudowywac mozna było kasę wydac na wojsko.Tylko ciekawe gdzie to wojsko by mieszkało co jadło czym się myło itp pytania.Zanim się tworzy armię nalezy najpierw zbudowa przemysł.Bo rolnictwo to mieliśmy dzięki zaborcom dobre.I bez COP i Gdyni to wojna nie trwała by nawet 60 min bo raczej kamieniami to byśmy się nie bronili.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaca - to nie jest sprawa ze mamy artylerie albo mamy kraj. To jest sprawa wydania tego co mamy na wojsko racjonalniej. Nie chce robic dlugiego dyskursu bo bylo to i tak wielokrotnie walkowane, ale mozna sprawe strescic jak nastepuje: jezeli nie stac nas bylo na przynajmniej dostateczna artylerie to tym bardziej nie bylo nas stac na flote wielkomorska, samoloty Los, dywizje piechoty o dysproporcjonalnie wielkich etatach strzelcow, PAN itd. Nie mam wiele watpliwosci ze wystawienie efektywnej artylerii bylo w zupelnosci w granicach naszych istniejacych mozliwosci finansowych. Zapewniam ze jest to konkluzja na podstawie spedzenia pokaznej ilosci godzin z olowkiem w reku, jak mowi mama, i z budzetami i preliminarzami WP na lata 1932-41. W porownaniu z nami nawet Rumunia bylo potega artyleryjska. Nikt mi nie wmowi ze Rumunia miala lepsze warunki ekonomiczne dla rozwoju swojej artylerii niz Polska.

Pozdrawiam
Krzysztof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj Jaca z tym dobrym stanem rolnictwa po zaborcach to zes walna :)
W ktorym zaborze mielismy dobre rolnictwo??? W rosyjskim? austro-wegierskim? To ze cos tam rosnie nie oznacza odrazu dobrego stanu. Przestazale byly nie tylko sposoby uprawy, technika upraw ale przedewszystkim struktura rolnictwa. Walka z przestarzalym rolnictwem to jeden z pierwszych problemow z jakim starano sie uporac w niepodleglej Polsce.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszac dobre miałem na myśli ze po prostu ono istniało.Po zaborach nie było nic a chłop polski istniał.fakt ze żadnego madrego gospodarowania nie było ale jednak głód nie groził.A niestety przemysł trzeba było budowa aby można było produkowac nie tylko broń ale nawet pługi i brony.A w 20 lat to moim zdaniem naprawdę osiągnęliśmy duzo.Może można było i więcej ale jednak osiągnelismy dużo.I coby nie mówi rezygnacja z potężnej floty na rzecz budowy chocby ścigaczy w angli(inna sprawa ze nie dotarły a pewnie by się przydały)stawia jednak naszych admirałów w dobrym świetle.Bo już budowa dalszych kontrtorpedowców klasy Grom na stoczni w Gdyni to był raczej poroniony pomysł.I przede wszystkim jeśli chodzi już o samą wojenke to jednak Rycerstwo" przeważyło.chocby rozkaz o atakowaniu niemieckich statków które sa uzbrojone lub konwojowane wydany juz po 3 września kiedy sprawa Athenii była już znana.
Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie