Skocz do zawartości

Najcięższe karabiny maszynowe w Wojsku Polskim


M-i

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 55
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi
W grudniu 1930 r. szef Sztabu Głównego, podając wytyczne szefowi Oddziału I i szefowi Departamentu Uzbrojenia, nakazał zakończyć studia nad wyborem karabinu prze ciwlotniczego i przeciwpancernego. W związku z tym II wiceminister spraw wojskowych - gen. bryg. dr Felicjan Sławoj-Składkowski powołał komisję do przeprowadzenia badań najcięższych karabinów maszynowych kalibru 20 mm „Oerlikon” i kalibru 13,2 mm wz. 30 „Hotchkiss”. W dniach 22-30 września 1931 r. na poligonie Centrum Badań Balistycznych odbyły się strzelania z nkm „Oerlikon”, a w dniach 20-24 października 1931 r. - z nkm „Hotchkiss”. Komisja pod przewodnictwem ppłk. Aleksandra Kieka z Instytutu Badań Materiałów Uzbrojenia orzekła, iż skuteczność w zwalczaniu celów powietrznych za pomocą nkm kalibru 13,2 mm „Hotchkiss” nie była większa od skuteczności ciężkich karabinów maszynowych kalibru 7,92 mm. W związku z tym, aby uzyskać odpowiednią skuteczność, należałoby prowadzić ogień ześrodkowany, tak jak w przypadku ciężkich karabinów maszynowych. Na podstawie wyników tych strzelań komisja uznała, iż na razie można rozwiązać problem przez dostosowanie ciężkich karabinów maszynowych do wykonywania zadań obrony przeciwlotniczej. W celu ustalenia typów i kalibrów broni przeciwpancernej i przeciwlotniczej broni piechoty w dniach 19-20 października 1931 r. w Centralnej Szkole Strzeleckiej w Toruniu odbyła się konferencja z udziałem przedstawicieli wojska i przemysłu. W toku dyskusji uzgodniono, iż sprawa broni przeciwpancernej dla piechoty jest pilniejsza niż broni przeciwlotniczej. Niestety, nie doszło do masowego uzbrojenia wojsk w najcięższe karabiny maszynowe. Mimo to w 1932 r. Ministerstwo Spraw Wojskowych zakupiło 28 nkm kalibru 13,2 mm. Pierwszą partię 16 najcięższych karabinów maszynowych „Hotchkiss” dostarczono bez podstaw, planowano bowiem wykorzystanie tych nkm dla potrzeb broni pancernej. Kolejną partię 12 nkm nabyto na dwóch podstawach: trójnożnej i kołowej. Karabiny te przydzielono do 1 Pułku Artylerii Przeciwlotniczej w Warszawie. W pewną liczbę tej broni były uzbrojone również jednostki pływające marynarki wojennej. W maju następnego roku w 1 Pułku Artylerii Przeciwlotniczej dokonano szczegółowej oceny najcięższych karabinów maszynowych kalibru 13,2 mm „Hotchkiss” - pod względem taktyczno-technicznym - jako broni przeciwlotniczej. Komisja orzekła, iż typ karabinu będący w uzbrojeniu 1 Pułku Artylerii Przeciwlotniczej jest przeznaczony przede wszystkim do strzelań naziemnych (jako broń przeciwpancerna). Dla broni przeciwlotniczej jest zaledwie pierwowzorem. W najnowszym karabinie kalibru 13,2 mm na podstawie typu R3 wyeliminowano całkowicie wszystkie niedociągnięcia i wady poprzedniego. W związku z tym dowódca pułku - ppłk Józef Bizoń zaproponował nową organizację pułkowej kompanii karabinów maszynowych. Jednostka ogniowa (pluton) powinna - jego zdaniem - mieć 4 nkm z lufą pojedynczą lub 2 nkm podwójnie sprzężone oraz własną sekcję pomiarową, wyposażoną w dalmierz i szybkościomierz. Zasugerował również, aby tak zorganizowane i wyposażone pododdziały przeznaczyć do obrony przeciwlotniczej małych obiektów, kolumn wojsk, wojsk na postoju itp. Mogłyby one częściowo zastąpić artylerię przeciwlotniczą w wykonywaniu tych zadań. Jednakże do końca 1935 r. nic w tej dziedzinie nie uległo zmianie. W 1 Pułku Artylerii Przeciwlotniczej w Warszawie znajdowało się 10 najcięższych karabinów maszynowych kalibru 13,2 mm „Hotchkiss”, w tym osiem na starych podstawach typu „B” oraz dwa na nowszych podstawach typu R1 przystosowanych do strzelania do celów naziemnych. W planie mobilizacyjnym nie przewidywano użycia tych karabinów do prowadzenia ognia do celów powietrznych. We wrześniu 1939 r. przestarzałych, najcięższych karabinów maszynowych kalibru 13,2 mm wz. 30 „Hotchkiss” używały do zwalczania celów powietrznych baterie artylerii przeciwlotniczej i pluton nkm z 2 Morskiego Dywizjonu Artylerii Przeciwlotniczej (10 nkm). Zestrzeliły one 3 niemieckie samoloty ogniem najcięższych karabinów maszynowych. W sumie 29 tych karabinów znajdowało się w naziemnych pododdziałach marynarki wojennej. Ponadto, karabiny tego typu znajdowały się w uzbrojeniu niektórych okrętów wojennych. Warto wspomniec takze, iz nkm uzyto takze do obrony lotniska Okecie (najprawdopodobniej 5 nkm).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warto wspomnieć, że w wkm 13,2 mm wz.30 „Hotchkiss” na podstawie R1 był wyposażony Kuter uzbrojony KU 30. W 1939 został przydzielony do Oddziału Wydzielonego Wisła. Broniąc mostu Twierdzy Modlin w okresie od 17 do 28 września załoga KU 30 zestrzeliła trzy niemieckie samoloty.
Pozdrawiam. endi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 months later...
W militaria i fakty" nr 33 jest artykuł o TK-S cz.2, są zdjęcia w lepszej jakości niż w linku podanym przez Cięciwę tylko o lepszej jakości z opisem broni. Pyzatym są wszystkie PZ inż-e które miały go zastąpić. Konstankiewicz w swojej książce pisze też o NKM A, B, C, D. W innym temacie tego forum „Sprzęt, który nie zdążyliśmy wdrożyć do września 1939”. zamieściłem rysunek podstawy do NKM A. W Młodym Techniku też się rozpisywani przed laty na ich temat.
Na razie nie mam skandów tych materiałów, ale jak ich nie macie to podziałam.


Pozdrowienia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Grzebałem właśnie po sieci i materiałach archiwalnych w paru miejscach i zauważyłem ciekawe zjawisko.
Otóż wszędzie się mowi, ze NKM typ D miał być zasilany min. taśmą, bębnem albo magazynkiem płaskim", ale jako rysunki pojawia się zawsze NKM typ A, z załadowaniem od góry" co w przypadku bębna lub taśmy znacznie zwiększa niezbędny odstep ponad bronią.
Co dziwniejsze reszta NKM-u jest przedstawiana w miarę poprawnie.

Może mi ktoś wyjaśnić ten fenomen?
Czy też znowu ktoś kiedyś coś pomylił a potem tak zostało?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
  • 2 weeks later...
Cięciwa! Nikt nic nie pomylił!!! Wersja D rzeczywiście miała mieć donoszenie i z magazynków płaskich, bębnowych i taśmą. Faktycznie jednak miał to być również typ przejściowy aż do czasu zakończenia prac na uniwersalnym typem C". Był on najlżejsy, miał największą szybkość początkową pocisku, a prz tasmie donoszenie lewo- lub prawostronne, co wiązało się z projektami jego zdwojenia. Podstawy takie były w ostatniej fazie projektowania chociaz rysunków niet. Wersja C" miała też byc montowana na samolotach (chociaż początkowo przewidywano D". Porównując parametry naszych nkm z innymi okazuje się, że były one najlepsze i faktycznie uniwersalne. Nawet dzisiaj nie powstydzilibyśmy się zastosowanych w nich rozwiązań, a likwidatory w pociskach plot.były genialnie proste i równie rewelacyjnie skuteczne. Ponoć ich pomysł zerżneli Anglicy ale dowodów na to nie mam niestety. Nie byłoby to jednak niczym nadzwyczjnym. A co do fotek do publikowane są głównie wersji A" z magazynkami nietypowymi, prototypowymi, 4 i 9 nabojowymi. Zdjęcia wersji C" i D" też sa. Jedynie wersja B" była w postaci rysunkowej i nie miała być rozwijana. O konstrukcji tej najlepiej świadczą wyniki testów na przebijanie jednorodnych płyt pancernych - wersja A" (najgorsza) jako jedyna przebijała z odległości 100 m pancerrz o grubości 40 mm. Zadne Oerlikony, Hispano-Suizy, Solothurny, Rheinmetalle etc. nie dawały rade (sic!). Niestety dany nam czas na prace nad amunicją okazał się zbyt krótki i nawet dla tych wyprodukowanych często brakowało amunicji...
P.Z.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Magazynek do NKM Jurka i amunicje do niego można oglądać na wystawie Przemysł ślaski w produkcji zbrojeniowej" w Muzeum Ślaskim w Katowicach. Tam jest sporo ciekawych, unikatowych militariów. Autorzy wystawy obiecują wydanie katalogu z dobrymi fotkami i rysunkami. Może coś z tego będzie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cięciwa. Rysunek amunicji i zdjęcia sa w książce konstrukcje broni strzeleckiej" autorstwa mojego i p.Gwoździa. Ale z tego co pamiętam (tyle lat już minęło...) nie wszystkie. Całość będzie w książce, którą mam zamia wreszcie (kiedyś !) skończyć. Zdjęć i rysunków konstrukcyjnych polskiej broni będzie tam w ogóle bardzo dużo, z czego część nie publikowanych w ogóle. A katalog wystawy z Katowic przydałby się bardzo niewątpliwie!!!!
P.Z.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wystawa jest czynna we wtorek oraz czwartek od godziny 11.00 do 17.00. Jest to studium magazynowe. Czasami w soboty jak ktoś z twórców wystawy jest w muzeum to jeśli się poprosi to zazwyczaj nie odmawiają i można zwiedzic wystawę.
Więcej nt. tejże wystawy http://www.odkrywca-online.com/pokaz_watek.php?id=370030 w tym temacie na forum.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie