Skocz do zawartości

Mniejszosci narodowe a spoistość oddziałów w 1939 r.


Rekomendowane odpowiedzi

Czy ktoś analizował skład oddziałów WP po mobilizacji powszechnej pod kątem procenta żołnierzy wywodzących sie z mniejszości narodowych i czy badał czy była jakaś korelacja pomiędzy postawą oddziału na polu walki we wrześniu 1939 roku, a jego składem narodowościowym? Proponowałbym w pierwszej kolejności skoncentrować sie na 90 pułkach piechoty istniejących w czasach pokojowych gdyż analiza postaw pułków rezerwowych jako jednostek nie w pełni zgranych może być obarczona dużym błędem.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pobór do jednostek wojskowych poszczególnych OK odbywał się według tzw.klucza narodowościowego.Dla bezpieczeństwa Państwa nawet w okręgach kresowych,gdzie niekiedy większość stanowli przedstawicieli innych narodowości(Żydzi,Rusini,Ukraińcy itd.),to obsada mogła być tylko w 30% z mniejszości.Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Onegdaj dostałem informacje, że do obsady Wojskowej Składnicy Tranzytowej na Westerplatte w 1937 lub 1938 r. Oddział II nakazał dobór ludzi, którzy m.in. nie mieli pochodzenia niemieckiego lub żydowskiego, natomiast jak najbardziej ściągano do obsady żołnierzy m.in. z jednostek znajdujących się na Kresach (wszyscy i tak byli sprawdzani przez Oddział II). Oprócz tego nie kierowano do WST żołnierzy co do których podejrzewano sympatie do socjalistów i komunistów, ale to nie dotyczy tego wątku. Pozdrawiam. wachmistrz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem ten opisuje m.in. Jan Przemsza - Zieliński w swoich publikacjach nt. obrony Śląska we wrześniu 39 (np. ,,Ksiega wrześniowej chwały pułków śląskich'' t. II). Sprawa jest o tyle skomplikowana, że przed wojną sporo Polaków, skuszonych obietnicą posiadania jakiegokolwiek zajęcia pozwalającego na utrzymanie rodziny decydowała sie na pracę na terytorium Niemiec. Tam pewien procent z nich ulegał indoktrynacji, co skutkowało tym, że w trakcie kampanii, już po wycofaniu się ze Śląska w kierunku na Kraków, kilkadziesiąt osób uległo hitlerowskiej propagandzie i zdezerterowało z wojska. Jednocześnie w szeregach jednostek należących do GO ,,Śląsk'' później ,,Jagmin'' służył pewien procent osób pochodzenia niemieckiego. Część z nich miała za zadanie sianie zamętu i skłanianie co słabszych psychicznie żołnierzy do zaprzestania walki. Generalnie jednak relacje świadków mówią, że pierwsze starcia z Niemcami w Wyrach, Mikołowie czy Gostyni, wzmocniły nasze morale - żołnierze zobaczyli, że mogą skutecznie bić się z Niemcami. Stąd aż do walk pod Tomaszowem Lubelskim w połowie września całość jednostek GO ,,Jagmin'' zachowywała spoistość i karność.
pozdr
w
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie ciekawi za to postawa Białorusinów, Litwinów i Ukraińców.
Czytałem swego czasu sporo relacji o Białorusinach i podobno ich postawa we wrześniu była bardzo dobra. Nawet w walkach z ACz. Piszę awet" bo na wsiach białoruskich działało sporo agentów i agitatorów sowieckich, co powodowało sporą ilość sympatii wobec ZSRR.
U Grzelaka jest relacja z walk Wołyńskiej Rezerwowej Brygady Kawalerii z czołgami rosyjskimi i bardzo ciekawy motyw rozmowy z czołgistą - jeńcem. Białorusini (przykładnie walczący przedtem) otoczyli go kołem w czasie obiadu i chcieli słuchać o ZSRR. Ale zszokowali się bardzo, gdy czołgista zdziwił się na widok mięsa w zupie :).

Ktoś może zna jakieś opracowania syntetyczne?

Pozdrawiam
Krzysiek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ksiązka na ten temat:

Tadeusz Antoni Kowalski
Mniejszości narodowe w siłach zbrojnych Drugiej Rzeczypospolitej Polskiej (1918-1939), cena 30.00 zł.

Ukraińcy: jak ludnośc cywilna zaczęła akcje zbrojne przeciwko wojsku polskiemu w godzinach popołudniowych 12 września, i od 13 września to Ukraińcy wcieleni do armii nie wykazywali zbytniej chęci do walki, i zachowywali się pasywnie, ciekawe ile z tych wystąpień była inspirowana przez samych Niemców/uczestnictwo specjalnie przeszkolonych żołnierzy niemieckich w tego typu grupach dywersyjnych/

Niemcy: wali z armii /xczęsto z bronią w ręku/ zaraz po rozpoczęciu wojny, a na Śląsku to już w ostatnich dniach sierpnia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodatkowo można poczytać trochę wspomnień z kampanii, np. Wańkowicza (domyslam się, że części Kolegów ten autor nie pasuje hehe), często autorzy opisują zachowania żołnierzy mniejszościowych".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowieść pierwsza – mojego znajomego z Rumii, pół Niemca – pół Kaszuba: „W 1939, dziadek Helmut został w sierpniu wezwany na policję. Spytali go, czy w gdyby była mobilizacja na wojnę z Niemcami i gdyby go powołali, będzie uczciwie walczył. Odpowiedział, że tak, że rozumie swój obowiązek, ale że wolałby zostać w zgodzie ze swoim sumieniem i do rodaków nie strzelać. Nie został powołany i do końca życia opowiadał, jak uczciwie Polacy się z nim obeszli.”

Opowieść druga, ze wspomnień Bolesława Kukiełki (http://www.lewek.hg.pl/ne_2.htm): „…Ukrainiec był fanatycznym nacjonalistą. […]. Było dosyć zaskakujące to, że ten Ukrainiec mówił z prawdziwą dumą jak to jego DAK dał ciężkie lanie Niemcom nad Bzurą…”

Opowieść trzecia, z Żołnierza Polskiego w Kampanii Wrześniowej" (cytuję z pamięci, bo serwer CBW chyba nie działa) – Niemiec, uczestnik kampanii wrześniowej po stronie polskiej, już jako oficer Wermachtu: „… Nie jest prawdą, że Wojsko Polskie uciekało czy nie chciało walczyć. Mój oddział walczył od początku wojny do końca września. Poddaliśmy się dopiero wtedy, gdy nie było już ani jednego naboju, a wielodniowy głód osłabił nas tak, że dalszy marsz był niemożliwy…”

A w ogóle, to:

Pawlo Szandruk – wiadomo, Virtuti Militari.

Białorusini – to już Krzysiek pisał.

Żydzi – nie słyszałem, by nawalali bardziej, niż inni.

Rosjanie, Gruzini – to najczęściej oficerowie kontraktowi – wierni i honorowi, jak na oficerów przystało.

Litwinów praktycznie nie było.

Kończąc - na pewno różnie z postawą żołnierzy wywodzących się z mniejszości narodowych bywało. Z pewnością w wielu przypadkach ważniejszy był dla nich honor oddziału niż sprawa obrony kraju. W większości byli to uczciwi, lojalni i często bohaterscy żołnierze, którzy, niezależnie od indywidualnego do Polski stosunku, niemało krwi za tę Polskę przelali.

Pozdrawiam, Darda
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ze pobor do wojska odbywal sie na zasadach eksterytorialnych to wiem. Ale czy tam sama zasada byla utrzymana w przydzialach mob.

Jesli chodzi o postawe zolnierzy - Bialorusinow to faktycznie wiadomo ze generalnie byla ona bardzo lojalna. Najbardziej zas interesujaca jest postawa Ukraincow. Jesli zaczeli gremialnie dezerterowac 12 czy 13 wrzesnia to chyba to musiala byc sterowana akcja. Wiadomo przeciez ze juz przed wojna OUN zachecalo swoich czlonow ktorzy otrzymywali powolanie do WP aby w tym wojsku zachowywali wzorowa postawe i probowali dostawac sie do szkol podoficerskich. Chodzilo o ksztalcenie kadr dowodczych dla przyszlej armii ukrainskiej.

Pozdrawiam
W.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pzl: mogłbyś podać jakieś przykłady dezercji na Śląsku w sierpniu i wogóle ? Z jakich jednostek, może jakie nazwiska, okoliczności ? Byłbym bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam
d007
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie sprawa licznych /zorganizowanych?/ dezercji dotyczy przede wszystkim 55 dywizji piechoty rezerwy w czasie odwrotu ze Śląska o czym wspominają m.in.:

- Władysław Adamczyk Przeciw nawale. Pamiętnik dowódcy 201 pułku piechoty", Warszawa 1970 r.
- Kazimierz Pindel Obrona Narodowa 1937-1939", Warszawa 1979 r.

Sama mobilizacja na Śląsku i jej przebieg to muszę pogrzebać....
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Specjalnie sie tym problemem nie zajmowalem, wiec syntetycznych notatek nie robilem. Ale wrazenie z czytania setek relacji mam takie ze tam gdzie ten temat byl poruszany, mniejszosci narodowe, wliczajac Niemcow, wypelnily obowiazek nie gorzej a czasami lepiej niz Polacy. Darda na pewno ma duzo racji ze chodzilo czesto o poczucie obowiazku, honor wojska, jednostki i osobisty. Tu zasadnicza role oczywiscie odgrywala postawa oficerow. Jak byli dobrzy oficerowie to jednostka byla zwarta, jak zli to szla w rozsypke bez wzgledu na sklad narodowy.

Oczywiscie niezaleznym zjawiskiem to znane wypadki desercji Niemcow czy Polakow do Niemcow (najczesciej znane przypadki dotycza akurat oficerow) - nierzadko juz byli agentami wywiadu niemieckiego przed wojna; tak samo rzecz sie miala na wschodzie, gdzie najbardziej chyba znane przypadki dotyczyly inteligentow Zydow. Jednak po pierwsze ogolnie rzecz biorac bylo to zjawisko marginesowe, po drugie sadze ze czynniki spoleczne mialy wieksze znaczenie niz przezynaleznosc narodowa czy rasowa. Dla przykladu, sklonnosci komunistyczne najbardziej sie chyba przejawialy wsrod inteligencji, w ktorej proporcjonalnie bylo wiecej Zydow. Ergo bylo proporcjonalnie wiecej agentow sowieckich Zydow dlatego ze bylo ich we wschodniej Polsce proporcjonalnie wiecej w srodowisku inteligenckim a nie dlatego ze byli Zydami.

Wogole podziwiam jak dotad dojrzala dyskusje. Po przeczytaniu postu podzielalem do pewnego stopnia zastrzezenia Bociana - ze bedzie draka. Z drugiej strony, problem nie byl (nie obraz sie Bocianie:)) wylacznie socjologiczny. Byl rowniez dla WP bardzo prawdziwy i praktyczny nie tylko ze wzgledu na, jak sie okazalo, na ogol nie uzasadnione obawy o lojalnosc, ale rowniez o umiejetnosci czy poziom wyksztalcenia w roznych rejonach. Dla przykladu czytalem relacje dcow kolumn tabowowych ktorzy pisali ze bez naplywu woznicow Bialorusinow i Ukraincow z kresow, ktorzy potrafili prowadzic wozy po bezdrozach jak nikt, bylaby czapa od samego poczatku. Z drugiej strony, system eksterytorialny powodowal duze problemy logistyczne i komunikacyjne. Jest to wiec problem ktory zasluguje na poznanie i dyskusje. Chocby ze wzgledu na brednie na ten temat ktore sie na zachodzie o Polsce miedzywojennej pisze i wyswietla!

Pozdr
Krzysztof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pzl: możesz podac źrodło, z którego wynika, że to właśnie od 13 września Ukraińcy zaczęli tracić ochotę do walki. Z tego co ja się orientuje to zaczęło się to mniej więcej od momentu wycofywania się WP za San

Pozdrawiam

Wilniuk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Białorusini:
dziwne: relacje, i wspomnienia jednoznacznie pozytywnie i pochlebnie wypowiadają się o postawie Białorusinów-żołnierzy, oraz ich dużej lojalności, i oddaniu służbie, jednak być może wynikało to z umiejętnej postawy oficerów narzucających właściwą dyscyplinę, gdyż pozostawieni sami sobie dość szybko ulegali panice, i rozprężeniu

Co do Ukraińców: ja nie spotkałem się z jednolitym opracowaniem dotyczącym tej mniejszości w armii polskiej, i oceną ich postawy w walkach; podstawowa trudność to fakt dużego rozproszenia informacji oceniających ich postawę we wrześniu 1939, zbiorem takich wspomnień jest np. praca Kresy w czerwieni" Czesława K. Grzelaka, jak też większość relacji opisujących wydarzenia na Kresach we wrześniu 1939
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W czasie mobilizacji przeprowadzonej w 1939 roku przestrzegano zasady, aby liczba przedstawicieli mniejszości narodowych w oddziałach nie przekraczała 30-25% stanu osobowego. Nie znalazłem jednak żadnego dokumentu, czy rozkazu nakazującego takie postępowanie, więc nie wiem czy było to postępowanie narzucone odgórne, czy też nieformalne.
O wystąpieniach Ukrainców jest dobra pozycja
Ryszard Szawłowski Wojna polsko-sowiecka 1939", Warszawa 1995.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W systematycznie zebranych relacjach o kampanii wrzesniowej zlozonych w IPiMS dosc czesto sie spotyka opinie o zachowaniu mniejszosci. Materialu jest sporo, czeka tylko na syntetyczne opracowanie:). Ja mam odczucie ze jednak co do proporcji mniejszosci byly jakies regulaminy czy rozkazy poniewaz od czasu do czasu spotykam stwierdzenie ze z takich czy takich powodow ytzeba bylo przyjac na stan ponad norme mniejszosci narodowych. Najczesciej chodzilo o ludzi z odpowiednim fachem lub wyksztalceniem.

Pozdr
Krzysztof
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwnym zbiegiem okolicznosci, wydobywujac materialy dla kolegow, znalazlem w relacji dcy 58 pp fragment o odeslaniu juz zmobilizowanych ok 20 zolnierzy narodowosci niemieckiej na kresy aby nie musieli walczyc przeciw zolnierzom niemieckim. Wykonano to na rozkaz dcy 14 dp, gen Wlada. Zolnierzy rozmundurowano i wyslano pod eskorta sierzanta do 85 pp.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie w okolicy ,we Wrześniu 1939 r. sporo żołnierzy nawiało ze 165 pp rez. z 36 DP rez. - w czasie nocnych marszów od Końskich do Skarżyska Kamiennej (ok.50 km lasami) straty marszowe wynosiły ok. 50%. 36 DP rez. utworzona była na bazie brygady KOP Podole" ,165 pp rez. wystawiony był w Rzeszowie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...
W ramach uzupełnienia: chyba jakiejś generalnej dyrektywy w sprawie udziału procentowego mniejszości narodowej w oddziałach wojskowych nie było. Wszystko było ustalane na bieżąco w odniesieniu do wskazanych jednostek. Takie rozporządzenie wydał dla pułków piechoty np. Minister Spraw Wojskowych w dniu 4 sierpnia 1936 /max. procentowy udział określił na od 10% do 40% w zależności od pułku piechoty/. Podobne rozporządzenie było wydane w 1939 roku /bodajże wiosną/ w związku z mobilizacją BON.
Sprawami tymi byli generalnie najbardziej zainteresowani dowódcy dywizji, i pułków piechoty.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat został przeniesiony do archiwum

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie